Ignoranci piszą, że „miałam stłuczkę”. Jestem osobą ochranianą i chciałabym się czuć bezpiecznie. To nie ja podejmuję decyzje i odpowiadam za przejazd
— podkreślił w rozmowie z „Super Expressem” wicepremier Beata Szydło, dodając, że ona sama nie ma wpływu na dobór kierowców prowadzących samochody, którymi podróżuje, bowiem leży to w kompetencjach SOP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kto odpowiada za kolizję kolumny rządowej z wicepremier Szydło? Winnym okazał się kierowca ostatniego samochodu SOP
Wicepremier zwróciła uwagę na to, że media, zamiast oceniać polityków po ich pracy, patrzeć im na ręce, wolą zajmować się tym, czy chociażby ona sama założyła modny kostium, albo dlaczego nie założyła broszki.
Dodała, że ma świadomość tego, ze kolizja drogowa z udziałem VIP-a zawsze wzbudzi zainteresowanie mediów. Zauważyła jednak, że nie pamięta, aby w 2014 r. telewizja TVN24 organizowała relacje na żywo spod Belwederu, gdy limuzyna z kolumny prezydenta Komorowskiego zderzyła się z samochodem osobowym. Nie rozpisywano się też ws. wypadków Radosława Sikorskiego, Ewy Kopacz czy Jerzego Buzka.
Widzę różnicę nawet w tytułach artykułów! Nie przypominam sobie tytułów „Komorowski miał wypadek”. Były natomiast „Wypadek limuzyny prezydenta Komorowskiego”, „Prezydencki orszak zderzył się z osobówką!”. To przykłady tylko z pewnego brukowca. Od kilku dni pisze o „wypadku Szydło”. Mierzcie nas równą miarą! Wie pan, że między 2008 a 2015 r. doszło do 60 kolizji i wypadków z udziałem samochodów BOR? Na ile z nich media zwróciły większą uwagę?
— dodała Beata Szydło.
Wicepremier odpowiedziała też na zarzuty, że zaczyna swój weekend w czwartek - tego dnia miała miejsce stłuczka, kilkanaście kilometrów od jej domu. Podkreśliła, że nie jest to prawdą, bowiem nie pamięta już, kiedy miała cały weekend dla rodziny. Dodała, że podróżuje bardzo dużo jako posłanka, premier i teraz wicepremier. Tak samo dużo podróżuje chociażby Jarosław Gowin.
Myślę, że tak, jak nie można być dobrym dziennikarzem, zbierając materiały wyłącznie zza biurka, tak nie można wprowadzać reform bez systematycznych rozmów z Polakami. Po prostu się nie da
— wyjaśniła wicepremier Szydło.
Pytana o wynik wyborów samorządowych wicepremier oceniła, że są one sukcesem, bowiem Prawo i Sprawiedliwość powiększyło grono swoich wyborców. Dodała, że PiS jest gotowe do współpracy z PSL, a to politycy tej partii muszą wybrać, czy chcą izolacji na co najmniej 5 lat.
Podkreśliła, że mówienie o klęsce w kontekście dużych miast „jest wyrazem złej woli”.
Poprawiliśmy wyniki w dużych miastach, w kilku z nich nasi kandydaci walczą w drugiej turze. Choć zgodzę się, że w dużych ośrodkach miejskich polaryzacja ma swoje znaczenie. Musimy zastanowić się, po dogłębnej analizie, jaką ofertę skierować do mieszkańców dużych miast
— powiedziała Beata Szydło.
wkt/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/418722-wicepremier-szydlo-odpiera-zarzuty-ws-kolizji