Nie znoszę wiecznych narzekaczy na Polskę. Tych, którzy nieustannie dopatrują się w Polsce czegoś złego, słabego, brzydkiego. Jak już nie mają na co narzekać, to będą paplać, że pogoda niedobra, za ciepło, za zimno, nie tak jak gdzieś indziej.
Przez długie lata Michnik i jego kamaryla uczyli nas tego narzekania, tego antypolskiego w gruncie rzeczy widzenia polskich spraw przez odłamek lustra, który wpadł do oka braciszkowi Gerdy. „Gazeta Wyborcza” i TVN to właśnie takie gejzery plucia na Polskę. Te media są właśnie odłamkiem złego lustra, który nieszczęśliwie wpadł wielu Polakom w spojrzenia i wszystko widzą dziś pobrudzone michnikowsko-walterowskim myśleniem.
Oni oczywiście Polski nie znoszą, a wszystko, co polskie, drażni ich i rozpiekla. Nie wyjadą jednak do tych swoich rajów, nie! Będą tu siedzieć i psuć atmosferę, szczuć na sprawy najważniejsze. Zwykle bowiem tak jest, że jak ktoś narzeka na Polskę i polskość, to także nie podoba mu się Kościół katolicki, księża, narodowe świętości. Taki typ zrobi wszystko, aby bohaterów „odbrązowić” w imię jakiejś szaleńczej idei, której nawet składnie nie potrafi wyrazić. Tak będzie „odbrązawiał”, aż ubabrze wszystko sobie właściwym brązem.
Nie cierpię narzekaczy na Polskę, bo nasza ojczyzna staje się coraz ciekawsza, coraz piękniejsza, coraz bardziej zadbana, coraz lepiej się w niej żyje. Wbrew michnikoidom i ich chęciom potrafimy ulepszać nasz kraj, ciężko pracować i szczerze się modlić, oby to nigdy się nie zmieniło, oby nigdy nie zabrakło nam także tej dobrodusznej safandułowatości, która na co dzień cechuje wielu Polaków. Dzięki niej łatwiej się żyje i bardzo się tęskni, gdy przebywa się z dala od naszej Polski. Jeśli coś idzie źle, to przecież nie jest to wina Polski, ale konkretnych ludzi, także takich, którzy sprawują władzę, a nigdy nie powinni jej dostać w ręce.
Są w Polsce niezałatwione rachunki, one muszą być wyrównane, ale nikt za nas tego nie załatwi. Nikt nie wymiecie komunistycznych śmieci z naszego domu. Tych wszystkich Cimoszewiczów, Rosatich, Borowskich i reszty tej ferajny musimy pozbyć się sami. Oni i ich media muszą zostać z Polski wymieceni. Im Polska i Polacy się nie podobają, niech więc wyjadą do jakiejś swojej wymarzonej Arkadii i dadzą nam wreszcie żyć po polsku, tak jak potrafimy i lubimy. Ot, taki prosty manifest mi się ułożył, gdy delektuję się właśnie piękną polską jesienią.
Felieton ukazał się w 43 numerze tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/418664-jeno-wyjmij-mi-z-tych-oczu