Strategia jest dość banalna- prezentować w dalszym ciągu silny, merytoryczny przekaz, nie wdawać się w jakieś pokrzykiwania i ideologiczne spory z panem Adamowiczem. Chcemy nadal pokazywać konkretne założenia programowe, które będziemy chcieli wcielić w życie w Gdańsku i dotrzeć z tym programem do jak największej ilości mieszkańców
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce Kacper Płażyński, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska.
wPolityce.pl: Jest wielu takich, których Pański bardzo dobry wynik w starciu z Pawłem Adamowiczem, zwyczajnie zaskoczył. Jak sam Pan go komentuje?
Kacper Płażyński: Cieszymy się z wyniku i idziemy dalej. Rozmawiając codziennie na ulicach, placach i skwerach z mieszkańcami czuliśmy jaka jest atmosfera. Nastroje społeczne jednoznacznie opowiadają się w Gdańsku za potrzebą zmiany, choć każdy tę zmianę rozumie pewnie inaczej. Ale zdecydowana większość nie rozumiała jej jako głosowanie na innych kontrkandydatów, niż ja. Wynik nie był więc dla nas zaskoczeniem, jak dla tych, dla których sondaże stanowią jakąś szczególną wartość. Natomiast my nie kierujemy się sondażami, lecz tym, w jaki sposób realnie odpowiedzieć na problemy, które pojawiają się przed mieszkańcami Gdańska. I to zostało zauważone i docenione.
Różnica w sondażach między Panem, a Pawłem Adamowiczem jest bardzo mała. Jaką ma więc Pan strategię, by wygrać wybory?
Mamy jeszcze dwa tygodnie na to, żeby dotrzeć z naszym bardzo konkretnym, wieloaspektowym programem do wyborców. Strategia jest dość banalna- prezentować w dalszym ciągu silny, merytoryczny przekaz, nie wdawać się w jakieś pokrzykiwania i ideologiczne spory z panem Adamowiczem. Chcemy nadal pokazywać konkretne założenia programowe, które będziemy chcieli wcielić w życie w Gdańsku i dotrzeć z tym programem do jak największej ilości mieszkańców. I to bez różnicy, jaki to miałby być elektorat, nawet taki, który w I rundzie oddał głos na pana Pawła Adamowicza. Jestem przekonany, że wynika to w dużej mierze z nierozumienia i z braku możliwości zapoznania się z naszą bardzo konkretną ofertą. Być może to działanie podyktowane jest ugruntowanymi stereotypami, z którymi staramy się systematycznie walczyć.
To nie Panu jednak, a Jarosławowi Wałęsie wróżono lepszy wynik wyborczy. Dlaczego Pana kontrkandydat poniósł klęskę?
Pan Wałęsa nie był aktywny w tej kampanii. Nie wypowiadał się na żadne nurtujące mieszkańców Gdańska tematy, nie zaprezentował też żadnej wizji tego, w jaki sposób Gdańsk miałby się za jego rządów rozwijać. Był nieobecny, zgłosił start, ale poza nim mało kto go widział i o nim słyszał. I to zaskutkowało tym, że Gdańszczanie potrzebują konkretów. To już nie są te czasy, kiedy tak łatwo jest omamić człowieka jakimiś pustymi, okrągłymi hasłami. W tej chwili ludzie coraz bardziej doceniają kandydatów prezentujących merytoryczne przygotowanie.
To znaczy, że wierzy Pan w to, że uda mu się przebić ten szklany sufit w Gdańsku, którego nie udało się stłuc w Warszawie Patrykowi Jakiemu?
Systematycznie ten szklany sufit przebijamy. Ale szczerze mówiąc myślę, że nie ma czegoś takiego, jak szklane sufity, bastiony, czy jakkolwiek tego nie nazwać. Jest konkretny wybór, którego mieszkańcy Gdańska mogą dokonać i sami muszą ocenić, czy wiązać się on będzie z poprawą ich sytuacji życiowej, czy też nie. Prowadzona przeze mnie kampania zaskutkowała dobrym, początkowym wynikiem, który wierzę, że będzie dużo lepszy w drugiej turze.
CZYTAJ TAKŻE: WSZYSTKO o wyborach samorządowych 2018 - komentarze, frekwencja, sondaże, opinie
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417781-nasz-wywiad-plazynskicieszymy-sie-z-wyniku-i-idziemy-dalej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.