Udało nam się zrealizować plan na pierwszą turę. Poparcie na poziomie ponad 24 proc. to był właśnie ten plan. Byliśmy przekonani, że inni kandydaci zdobędą tyle głosów, że uda się doprowadzić do drugiej tury. Okazało się, że pozostała siódemka kandydatów zdołała osiągnąć łącznie poparcie 5 proc. Hanna Zdanowska wzięła wszystkie głosy poza Prawem i Sprawiedliwością. A osiągnęliśmy w Łodzi najlepszy wynik od lat, poprawiliśmy ten z 2014 roku. Mobilizacja po drugiej stronie była ogromna

– mówi Waldemar Buda w rozmowie z wPolityce.pl.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: WSZYSTKO o wyborach samorządowych 2018 - komentarze, frekwencja, sondaże, opinie

Pytany o to, co dla Łodzi oznacza zwycięstwo Hanny Zdanowskiej, odpowiedział:

Są kłopoty prawne. Prawnicy kłócą się na temat możliwości objęcia przez nią urzędu. Pozostaje pytanie o to, jak to się rozstrzygnie.

Zdaniem Budy, wynik ogólnopolski Prawa i Sprawiedliwości to sukces tego ugrupowania.

To oczywisty sukces. Poprawiliśmy wynik z 2014 roku, dlatego ciężko mówić, że nie jest to sukces. Pamiętajmy, że udało się ten wynik poprawić po trzech latach sprawowania rządów. Do tego sukcesu doprowadziła praca wielu ludzi i trzeba się z tego cieszyć

– stwierdził.

Jaki plan na sejmiki?

Wiadomo, że będzie ciężko, musimy mieć znaczącą przewagę by rządzić. Na pewno będziemy mieć więcej sejmików niż do tej pory. Czy będą to dwa, trzy czy pięć sejmików zależy od możliwości koalicyjnych

– powiedział Waldemar Buda.

TK