Po tych wyborach wszyscy ogłoszą się zwycięzcami, bo każda z dwóch (głównych) stron politycznego sporu ma powody do satysfakcji i każdy ma powodu do smutku. W skali kraju PiS pokonało KO 8 punktami i to świetny wynik. Jednak w największych miastach nie było już tak dobrze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: WSZYSTKO o wyborach samorządowych 2018 - komentarze, frekwencja, sondaże, opinie
Największymi zwycięzcami dzisiejszego dnia są wyborcy i demokracja. Frekwencja w wyborach samorządowych, jak na polskie warunki, była rekordowo wysoka, a lokale pełne ludzi. Być może to pozytywny skutek naszej polsko-polskiej wojny: duża mobilizacja i emocje po każdej stronie. Możliwe też, że niezła frekwencja, to wynik tego, iż do urn ruszyli się ci Polacy, którym do tej pory było wszystko jedno. Poszli, bo ich życie w ostatnim czasie uległo poprawie. To ci, którzy najbardziej zyskali na rządowych programach społecznych, ci którymi tak często i chętnie pogardzają liberalne elity.
Świetny wynik PiS w skali Polski, to ważny sygnał dla totalnej opozycji i jej akolitów. W 2015 roku nie doszło do pomyłki. To był wyrok demokracji, którą przecież tak szanują. Co więcej PiS nie straciło mandatu do rządzenia, do czego opozycja stara się przekonać cały świat (w przeciwieństwie do Angeli Merkel czy Emanela Macron’a). Wręcz przeciwnie potwierdziło go. Może więc liberalne elity zamiast obrażać się na myślących inaczej, niż one, rodaków powinny spróbować ich wreszcie zrozumieć. Zamiast ich obrażać, ubliżać im – po prostu polubić, a przynajmniej zaakceptować (przecież tolerancja, to dla tych elit słowo klucz) i spróbować wspólnie żyć. Bo Polska jest nasza wspólna. Pora wreszcie dojrzeć do demokracji i pogodzić się z jej wyrokami.
Najbardziej emocjonująca była bitwa o Warszawę. I tu niestety bez wielkiego zaskoczenia. No może z tym, że wszystko rozstrzygnęło się już w pierwszej turze. Potwierdziły się wszelkie diagnozy, że Warszawa jest miastem liberalnym, które woli zamknąć oczy na aferę reprywatyzacyjną, układ mafijny, który oplótł ratusz, byle tylko nie wygrało PiS. I to chyba najsmutniejsza konstatacja tych wyborów.
A najlepsza jest taka, że Polska nie kończy się na Warszawie, z oddalenia kraj wygląda inaczej, a opozycja musi się nauczyć z tym żyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417601-pis-wygrywa-wybory-i-potwierdza-swoj-mandat-do-rzadzenia