Informowanie przez dziennikarzy o postanowieniu sądu wydanym w trybie wyborczym nie narusza ciszy wyborczej - podkreślają przedstawiciele PKW i KBW. W relacjach nie należy jednak umieszczać żadnych komentarzy, szczególnie ze strony stron postępowania.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Konferencja PKW przed wyborami. Jak będziemy głosować 21 października? SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY
O północy z piątku na sobotę rozpoczęła się cisza wyborcza i potrwa do końca głosowania w niedzielę, czyli do godz. 21. Ciszę wyborczą narusza każdy element czynnej agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania w określony sposób; zabronione jest także publikowanie sondaży.
W sobotę możliwe jest wydanie przez sąd postanowienia m.in. w sprawie wniosku w trybie wyborczym, jaki PiS złożył w piątek przeciwko PSL. We wniosku chodzi o materiały, w których PSL oskarża PiS i premiera Mateusza Morawieckiego m.in. o podniesienie wieku emerytalnego rolnikom.
ZOBACZ SZCZEGÓŁY: Doigrali się! PiS złożyło pozew w trybie wyborczym przeciwko PSL za kłamstwa o premierze Mateuszu Morawieckim
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński powiedział PAP, że podanie przez dziennikarzy postanowienia sądu nie łamie ciszy wyborczej.
Podanie wyniku sądu jest naturalne. Nie ma sposobu, żeby to przemilczeć. Sąd publicznie ogłasza swoje postanowienie, nie ma przeszkód, żeby prasa o tym napisała
— podkreślił.
Natomiast wnikanie w istotę rzeczy, przytaczanie historii może być wkraczaniem w ciszę wyborczą
— zaznaczył szef PKW.
Według Hermelińskiego dziennikarze w swoich relacjach powinni „ograniczyć się” do podania postanowienia sądu.
Trzeba ostrożnie podać, że sąd wydał dany wyrok i na tym zakończyć, bez żadnych komentarzy, szczególnie ze strony zainteresowanych
— dodał.
Krzysztof Lorentz z Krajowego Biura Wyborczego wskazał, że do paragrafów 1, 4 i 5 art. 111 Kodeksu wyborczego, mówiących o wydawaniu przez sąd postanowień w trybie wyborczym i publikowaniu sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin, nie stosuje się art. 104 mówiącego o zakończeniu się kampanii wyborczej, a rozpoczęciu ciszy wyborczej.
Na pewno do samych sprostowań, przeprosin i innych nakazanych przez sąd materiałów nie ma zastosowania przepis o końcu kampanii wyborczej i wszystkie materiały zlecone przez sąd mogą się w czasie ciszy wyborczej ukazywać
— mówił Lorentz.
Jeśli chodzi o informowanie o zdarzeniu przez dziennikarzy w ramach materiałów odredakcyjnych - wydaje się, że tutaj w ogóle problemu nie ma, bo nie jest to agitacja, a informacja o zdarzeniu
— oświadczył. Dodał, że nie widzi przeszkód, by o postanowieniu sądu informować.
Dziennikarze nie wchodzą w ten sposób w agitację, tylko informują, że zaszło pewne zdarzenie, a tym zdarzeniem jest wydanie przez sąd postanowienia
— dodał Lorentz.
Apelował jednocześnie o zachowanie pełnego obiektywizm przy relacjonowaniu sprawy.
Trzeba odwoływać się do tego, co stało się przed sądem, do tego, co sąd postanowił
— dodał. Lorentz zastrzegł jednocześnie, że to nie organy wyborcze, jakimi są PKW i KBW oceniają, czy do naruszenia cieszy wyborczej doszło, a organy ścigania.
Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę w godzinach od 7 do 21. Cisza wyborcza rozpoczyna się na 24 godziny przed dniem głosowania i trwa do jego zakończenia. Jeśli żadna z obwodowych komisji wyborczych nie przedłuży głosowania, cisza wyborcza zakończy się o godz. 21.
Głosowanie może zostać przedłużone w wyniku nadzwyczajnych wydarzeń, czyli np. powodzi, zalania lokalu wyborczego, katastrofy budowlanej, komunikacyjnej czy konieczności dodrukowania kart do głosowania. Chodzi o przeszkody, które utrudniają bądź paraliżują pracę obwodowej komisji wyborczej i wykluczają lub w poważnym stopniu ograniczają dotarcie wyborców do lokalu wyborczego.
Ciszę wyborczą narusza każdy element czynnej agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania w określony sposób. Jak wskazuje Państwowa Komisja Wyborcza, nie wolno zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień, czy rozpowszechniać materiałów wyborczych. Plakaty rozwieszone przed rozpoczęciem ciszy wyborczej nie muszą być zrywane. Nie wolno jednak jeździć pojazdami oklejonymi plakatami wyborczymi, oklejony pojazd może natomiast stać. Agitować nie wolno także w internecie.
Komisja podkreśla, że zabroniona jest także agitacja w lokalu wyborczym polegająca m.in. na eksponowaniu symboli, znaków i napisów kojarzonych z kandydatami i komitetami wyborczymi.
Za złamanie zakazu agitacji wyborczej grozi grzywna.
Najwyższa grzywna: od 500 tys. zł do 1 mln zł grozi za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej. Chodzi zarówno o sondaże przedwyborcze dotyczące przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i sondaże prowadzone w dniu głosowania. Można natomiast zachęcać do pójścia do urn wyborczych.
PKW zaznacza jednocześnie, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą decydować tylko organy ścigania i sądy, a wyborca, który uzna, że naruszono ciszę wyborczą, powinien to zgłosić bezpośrednio policji lub do prokuratury.
OGLĄDAJ TAKŻE TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL:
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417470-co-narusza-cisze-wyborcza-komentarz-pkw-sprawdz-szczegoly