Praktycznie każda dziedzina życia w naszym mieście wymaga zmian. Mam jednak konkretny i realny program, który jestem w stanie wspólnie z Radą Miejską i mieszkańcami zrealizować. Najważniejszy postulat dotyczy jakości życia, czyli remontów zasobów mieszkaniowych
— mówi portalowi wPolityce.pl Sonia Kwaśny, kandydatka na prezydenta Świętochłowic ze Stowarzyszenia Ruch Ślązaków.
Matka Polska wyszywa orła na polskim sztandarze. Mural na siedzibie Ruchu Ślązaków w Świętochłowicach:
wPolityce.pl: Przez wiele lat była Pani dziennikarką. Co Panią skłoniło do zajęcia się polityką i startu w wyborach na prezydenta Świętochłowic?
W zawodzie dziennikarza, który wykonuję od 14 lat, zawsze prezentowałam, a nie komentowałam kwestie miejskiej polityki. Starałam się obiektywnie i rzetelnie przekazywać widzom informacje na temat społecznego, kulturalnego czy gospodarczego życia Świętochłowic. Doświadczyłam, jak władza, która oderwie się od ludzi i działa tylko we własnym interesie, może szkodzić. Dlatego też poznając mnogość problemów miasta i jego mieszkańców, pozostawionych bez wsparcia ze strony lokalnej władzy, postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce i kandydować na urząd prezydenta. Nie może bowiem być tak, że o kluczowych inwestycjach mieszkańcy dowiadują się jako ostatni, gdy w ruch idą piły i znikają kolejne drzewa. Przez ostatnie lata w Świętochłowicach liczyły się interesy kolesiów, deweloperów, ludzi spoza miasta, a to, czego oczekują mieszkańcy, było na szarym końcu. Trzeba to zmienić.
Startuje Pani z bezpartyjnego stowarzyszenia Ruch Ślązaków – Świętochłowice. Czym zajmuje się to stowarzyszenie?
Ruch Ślązaków – Świętochłowice to jedno z najstarszych stowarzyszeń działających wyłącznie na terenie miasta. Działa od 1994 roku, jest rozpoznawalne przez mieszkańców, a komitet wyborczy, powoływany w ramach wyborów samorządowych, zawsze cieszy się dużym poparciem świętochłowiczan. Organizację tworzą ludzie w różnym wieku, którzy pomimo rozbieżności w wyznawanych poglądach potrafią wspólnie pracować na rzecz lokalnej społeczności. To zespół, który kultywuje przywiązanie do tradycyjnych wartości tego regionu, jakimi są: wielopokoleniowe rodziny czy etos pracy.
Dlaczego PiS w Świętochłowicach nie wystawił swojego kandydata na prezydenta?
Na to pytanie odpowiedzi powinni udzielić członkowie świętochłowickiego PiS. Nie chcę komentować okoliczności, w których przedstawiciele partii rządzącej zostali pozbawieni możliwości wystawienia swojego kandydata na urząd prezydenta pięćdziesięciotysięcznego miasta. Dla wyborców PiS jest to pewnie trudna sytuacja. Demokracja skorzystałaby na fakcie poddania społecznej ocenie większej ilości kandydatów, reprezentujących różne środowiska, szczególnie jeżeli chodzi o wybory na szczeblu lokalnym.
Co pani chciałaby zmienić w Świętochłowicach? Dlaczego wyborcy mieliby właśnie na Panią oddać swój głos?
Praktycznie każda dziedzina życia w naszym mieście wymaga zmian. Mam jednak konkretny i realny program, który jestem w stanie wspólnie z Radą Miejską i mieszkańcami zrealizować. Najważniejszy postulat dotyczy jakości życia, czyli remontów zasobów mieszkaniowych. Nie można przecież wciąż murować okien w pustostanach ani burzyć domów, zostawiając po nich gruzowiska. Musimy doprowadzić do tego, by nasze piękne familoki mogły dalej służyć mieszkańcom, by nie znikały z naszego śląskiego krajobrazu. Zainteresowani mieszkańcy muszą mieć możliwość wykupu mieszkań z bonifikatą sięgającą 90%, bo przecież inwestują w te lokale. Utworzymy Dzielnicowe Kluby Seniora, czyli miejsca, w których osoby starsze, często samotne będą mogły przyjemnie spędzić czas przy kawie, herbacie czy grach planszowych. W klubach będzie można też poprosić o pomoc przy wniesieniu zakupów lub załatwianiu sprawunków. Zadbamy także o poprawę jakości usług medycznych. Podstawą leczenia pacjentów w Świętochłowicach musi być krótkoterminowa diagnostyka, rozszerzona o możliwość całodobowego dostarczania badań radiologicznych, dlatego też konieczne jest powstanie nowoczesnego laboratorium analitycznego i mikrobiologicznego dla zespołu poradni miejskich. Konieczne jest także utworzenie dobrej sieci żłobków, przedszkoli i szkół. Dobra sieć to taka, w której każdy zainteresowany znajdzie miejsce, młodzież uczy się w nieprzepełnionych klasach, a nauczyciele nie muszą szukać godzin dydaktycznych poza miastem. Chcemy promować lokalnych twórców oraz odpowiednio wspierać organizacje pozarządowe wykonujące w mieście dobrą robotę. Najpilniejszą sprawą są remonty zasobów komunalnych, bo trzeba żyć w godnych warunkach. By zapewnić miastu zrównoważony rozwój, nie można zapomnieć o bazie rekreacyjnej i budowie hali widowiskowo-sportowej z myślą o aktywnych. Naszym pomysłem na ożywienie centrum miasta jest modernizacja targu przy ul. Kubiny, ale przede wszystkim realizacja dziedzińca, czyli małego rynku przy ul. Katowickiej z odbudowaną wieżą straży pożarnej, muralem 3D i miejscami rekreacyjnymi. Została jeszcze jedna bardzo ważna sprawa - ekologia. Generalnie na Górnym Śląsku pozostały poprzemysłowe „bomby ekologiczne”. Jedną z takich jest słynny już staw „Kalina”, zanieczyszczony ogromnymi ilościami związków chemicznych, mających bezpośredni wpływ na zdrowie mieszkańców . To temat, który musi być natychmiast rozwiązany. Do tej inwestycji podejdziemy z największą starannością. Zaprosimy do współpracy naukowców, instytucje odpowiedzialne za środowisko naturalne. Poprzednie rekultywacje nie tylko nie rozwiązały, a jedynie go pogorszyły, pochłaniając gigantyczne środki finansowe.
Not. TP
Wywiad Soni Kwaśny z prezydentem Andrzejem Dudą:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417302-kwasny-wladza-oderwana-od-ludzi-szkodzi