Pamięć o jednoczącej sile przesłania duchownego i odwadze, z jaką głosił ideę godności człowieka, będą inspiracją do pracy na rzecz przyszłości naszej ojczyzny - napisał prezydent Andrzej Duda w przesłaniu do uczestników konferencji poświęconej mszom św. za ojczyznę bł. ks. J. Popiełuszki.
Konferencja naukowa „Wiara i patriotyzm. Msze za Ojczyznę bł. ks. Jerzego Popiełuszki. W 100-lecie odzyskania niepodległości” odbyła się w czwartek na UKSW w Warszawie.
Prezydent, który objął konferencję patronatem narodowym, w przesłaniu do uczestników zawarł wyrazy uznania dla organizatorów - UKSW i IPN - za „cenną inicjatywę przybliżającą publiczną działalność i zasługi bł. ks. Jerzego Popiełuszki dla ojczyzny i Kościoła”. „Z przekonaniem, że pamięć o jednoczącej sile przesłania ks. Jerzego i odwadze, z jaką głosił ideę solidarności i godności człowieka, będą inspiracją do pracy na rzecz wspólnego dobra i pomyślnej przyszłości naszej ojczyzny” - zaznaczył prezydent Andrzej Duda.
Rektor UKSW ks. prof. Stanisław Dziekoński podkreślił, że w stulecie odzyskania niepodległości, na uczelni zorganizowano wiele spotkań, debat, konferencji, ale ta czwartkowa jest szczególna ze względu na osobę bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Na to, co po sobie pozostawił, ze względu na świadectwo zawarte w jego życiu, w jego postawie, ale też udokumentowane w jego kazaniach. Inspirację na rzecz zaangażowania w dobro drugiego człowieka ks. Jerzy czerpał przede wszystkim z wiary w Boga, z Ewangelii. Żył miłością, głosił prawdę
— powiedział.
Jak msze św. za ojczyznę, którym przewodniczył, jak jego kazania wpływały na postawę ludzi, zwłaszcza młodych. Dla mnie to było najłatwiejsze pytanie, bo stanowię pokolenie, które wówczas było bardzo młode. Pamiętam wielu moich kolegów i koleżanek, którzy pod wpływem przesłania z kazań ks. Popiełuszki zmieniali swoje postawy, programowali swoje życie na przyszłość. Ks. Jerzy jest takim wzorem osobowym w uczelnianym dziele kształtowania młodych ludzi. Jestem przekonany, że dzisiejsze spotkanie pokaże nam ponadczasowość przesłania, które nam pozostawił
— mówił rektor.
W ocenie metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza to spotkanie jest „wchodzeniem w głąb” tego, co nam zostawił jako przesłanie ks. Popiełuszko.
Zawężamy to do tematu, jakim były msze św. odprawiane na Żoliborzu, by z jednej strony nie poprzestać na powierzchni znajomości osoby, dzieła nauczania ks. Jerzego. Raz tylko miałem okazję współkoncelebrować z nim jako młody ksiądz mszę św. w Nowej Hucie. I miałem okazję się przekonać jak od początku, w zakrystii stał w kącie skupiony, ubrany w zielony ornat. Do dziś to pamiętam. I jak był skupiony podczas mszy św. na tym co jest najważniejsze, na tym teologicznym wymiarze
— relacjonował.
Jak zaznaczył, ważne jest, by nie uczynić z mszy św. za ojczyznę „dodatku do spotkań z robotnikami”.
Bo ks. Popiełuszko był człowiekiem głębokiej wiary i refleksji. Każdy, kto widział, jak sprawuje mszę św. i jak mówi kazanie, nie miał żadnych wątpliwości, że dla niego sama Eucharystia była najważniejsza, zawierając wszystkie intencje, które w tamtym czasie trzeba było przedstawiać
— ocenił Nycz.
Prezes IPN dr Jarosław Szarek zaznaczył, że sława mszy św. za ojczyznę miała wymiar ogólnopolski.
Chciano zgromadzić wielki ruch Solidarności wokół krzyża, wokół chrześcijaństwa, wokół modlitwy. Ta wspólnota, która powstawała podczas mszy św. za ojczyznę, to dzieło, które było później kontynuowane w świątyniach w całym kraju. Te msze były niezwykle ważne. W stanie wojennym, kiedy ludziom odebrano nadzieję, przemocą uderzono w Solidarność, były miejscem dla ludzi, którzy pozostali wierni jej idei, mogli się spotkać, być we wspólnocie
— powiedział.
To dodawało nadziei, odwagi, siły, przede wszystkim to przesłanie ks. Jerzego +zło dobrem zwyciężaj+, to również budowało. To co należy podkreślić, to fakt, że takich mszy w całej Polsce było w tym czasie setki, nawet w małych miasteczkach. I to była niezwykła rola Kościoła w tym czasie, który stał się tym miejscem, tą oazą wolności, przystanią dla działaczy Solidarności w całej Polsce
— ocenił Szarek.
Zdaniem ks. prof. Józefa Naumowicza te msze były bardzo potrzebne, bo wyrastały z potrzeb społecznych, z potrzeb religijnych społeczeństwa.
Podczas zeznań w procesie beatyfikacyjnym podkreślano sam charyzmat ks. Popiełuszki, który nadawał tym mszom odpowiednią atmosferę religijną. Ale też miał charyzmat mobilizowania ludzi do wiary, nadziei i miłości. Na mszach była atmosfera pokoju i modlitwy. Podkreślano też religijny charakter wygłaszanych kazań
— mówił.
Według senatora, historyka prof. Jana Żaryna msze za ojczyznę odprawiane przez ks. Jerzego w latach 1982-84 były odpowiedzią na „niesamowite, ważne i takie przejmujące zapotrzebowanie ludzi Solidarności”.
Ludzie Solidarności, robotnicy Nowej Huty, ale także wiele innych środowisk, które były bliskie ks. Jerzemu zostały dotknięte stanem wojennym, które to dotknięcie miało zakończyć ich dotychczasowo funkcjonujące marzenia o wolnej, bardziej demokratycznej, bardziej praworządnej, bardziej ludzkiej ówczesnej Polsce komunistycznej
— zaakcentował.
I to zapotrzebowanie polegało z jednej strony na tym, żeby wyrwać ludzi Solidarności z pokusy nienawiści, która mogła się stać prostą i pozornie leczącą odpowiedzią na tę niesprawiedliwość 13 grudnia. A z drugiej strony wznieść tych ludzi na poziom tej nauki, która płynie z Chrystusa, z Ewangelii, w której mogą odnaleźć także horyzont, za którym będzie ta Polska wolna i niepodległa. I ks. Jerzy Popiełuszko chyba wtedy zrozumiał tak dokładnie do czego został powołany - do tego, żeby nieść ideę niepodległej Polski, ponieważ takie jest polskie kapłaństwo, aż do męczeństwa
— dodał Żaryn.
Prezydent Andrzej Duda złożył wieniec przed Krzyżem Pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki przy tamie wiślanej we Włocławku. Głowa państwa weźmie udział w mszy świętej w ramach obchodów 34. rocznicy męczeńskiej śmierci błogosławionego kapelana Solidarności.
O godzinie 17.30 rozpocznie się msza święta na placu przed Sanktuarium Męczeństwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Pierwszy krzyż upamiętniający męczeństwo ks. Popiełuszki chciano postawić we Włocławku już w listopadzie 1984 roku. Tuż po ujawnieniu szczegółów zbrodni z wnioskiem o zgodę na jego ustawienie zwrócono się do wojewody włocławskiego. Na zgodę trzeba było czekać kilka lat. Dopiero 3 lutego 1989 r., 50 miesięcy od pierwszej prośby, wciąż ten sam wojewoda włocławski wydał pozytywną decyzję w sprawie upamiętnienia krzyżem faktu i miejsca śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
W ciągu czterech lat bezskutecznych starań biskupów o pamięć zamordowanego kapłana dbali działacze podziemnej opozycji. Do barierki obok zejścia z zapory przymocowali niewielki stalowy krzyż, pod którym włocławianie i turyści regularnie składali kwiaty i palili znicze. Oznaki pamięci o ks. Jerzym znikały i były niszczone przez „nieznanych sprawców”. Dla ułatwienia tego zadania, do końca lat 80. w budynkach zapory SB utrzymywała posterunek obserwacyjny.
Gdy podczas IV pielgrzymki do Polski w 1991 roku na szlaku Jana Pawła II znalazł się Włocławek zdecydowano, że centralnym punktem ołtarza będzie krzyż. Konstrukcja, zaprojektowana przez Jerzego Kalinę z Warszawy, miała docelowo stanąć jako pomnik męczeństwa ks. Popiełuszki obok zapory. Krzyż wykonali na prośbę bp. Muszyńskiego pracownicy największej włocławskiej firmy - Zakładów Azotowych. Ze względów technicznych i duszpasterskich nie udało się jednak zrealizować całkowicie wizji artysty, który chciał, by krzyż stanął w nurcie Wisły. Ustawiono go na półwyspie u stóp zapory.
Ks. Popiełuszko został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w Górsku, gdy wracał z Bydgoszczy do Warszawy. Dalej ostatnia droga kapłana wiodła przez Toruń, gdzie podjął próbę ucieczki z rąk oprawców. Następnie porywacze zawieźli go do Włocławka, gdzie zmaltretowanego zrzucili z tamy do Wisły.
Kapelan „Solidarności” został ogłoszony błogosławionym 6 czerwca 2010 r. podczas mszy na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Duchowny w tym roku skończyłby 71 lat.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417227-prezydent-zlozyl-wieniec-przed-pomnikiem-ks-jerzego