Pupilek „kasty” sędziowskiej i mediów „Salonu” znów sieje zamęt i panikę. Tym razem, niczym w politycznym przekazie dnia PO, powtarza więc brednie dotyczące Polexitu i manipuluje faktami. Widać, że pan doktor znudził się już grożeniem córkom swoich adwersarzy na twitterze i zabrał się za histeryczne analizy „prawne”.
Już pierwsza teza stawiana przez Matczaka jest jednocześnie jego kompromitacją.
Po pierwsze, zaskarżenie art. 267 Traktatu bez względu na szczegóły wniosku zostanie odebrane przez całą Europę jako kwestionowanie podstawowego mechanizmu prawnego UE, a więc współpracy sądów krajowych z Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, czyli zadawania pytań co do zgodności regulacji krajowych z unijnymi i udzielania odpowiedzi, które mają ujednolicić stosowanie prawa Unii w całej Europie. Jako takie, działanie to będzie odebrane jako wrogie.
– pisze Matczak na swoim blogu.
Panie doktorze, w 2009 roku orzeczenie w tej samej sprawie wydał niemiecki trybunał! Czy fakt, że tak się stało oznaczało, że Niemcy kwestionowali więc „podstawowy mechanizm prawny UE?”
To nie koniec absurdów. Matczak po swojemu ocenia słowa Prokuratora Generalnego, który wielokrotnie podkreślał, że o żadnym Polexicie nie może być mowy. Marcin Matczak doszukuje się tu jednak intrygi.
Na drugim, szczegółowym poziomie, Ziobro będzie tłumaczył, że on nie chce z UE wychodzić. Że nie kwestionuje samego prawa do zadawania pytań i udzielania przez Trybunał odpowiedzi, ale kwestionuje nadużywanie tego prawa – zadawanie pytań niezwiązanych ze sprawą, bo dotyczących statusu sędziów i polskiego sądownictwa. Takie tłumaczenie, że Ziobro i rząd RP jest w gruncie rzeczy proeuropejski, oczywiście nic nie da. Tak wrogie gesty ocenia się w polityce międzynarodowej co do istoty, nie co do detali. Ale także na tym szczegółowym poziomie wniosek Ziobry prowadzi Polskę do Polexitu.
– czytamy w „obiektywnej” i „profesjonalnej” ocenie decyzji ministra sprawiedliwości.
Matczak już „wie”, że Trybunał Konstytucyjny zgodzi się z wnioskiem Zbigniewa Ziobry i wyda orzeczenie po jego myśli.
Zobaczmy bowiem, jakie będą skutki wyroku TK zgadzającego się z wnioskiem Ziobry. TK orzeknie, że co do zasady zadawanie pytań do Trybunału UE jest zgodne z polską Konstytucją, ale niezgodne jest zadawanie pytań niezwiązanych ze sprawą, krotochwilnych, nadużywających tego prawa, ponieważ dotyczących niezależności sądów, które daną sprawę rozstrzygają.
– pisze Matczak.
Czy pan doktor nie rozumie, że pytanie prejudycjalne powinno być złożone w kontekście sprawy, którą rozstrzyga zadający pytania sąd? Co ma wspólnego groźna grupa „obcinaczy palców”, której proces zawiesił ostatnio sędzia Tuleya z kwestią odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów? Czy pan Marczak nie rozumie, że zasypywanie TSUE pytaniami polskich sądów, może prowadzić do chaosu sądownictwa w Polsce? Już da się zauważyć niebezpieczny trend, który polega na tym, ze sędziowie traktują pytania prejudycjalne jako narzędzie do prezentowania swoich antyrządowych poglądów? A może Matczakowi o to właśnie chodzi. Wszak wprowadzenie chaosu do polskiego sądownictwa leży dziś w interesie „kasty” sędziowskiej?
Jedynym skutkiem wyroku TK będzie więc przyznanie Ministerstwu Sprawiedliwości prawa każdorazowej oceny zasadności zadawania pytań prejudycjalnych przez polskie sądy oraz każdorazowej oceny legalności odpowiedzi udzielanej przez Trybunał UE. A to da prawo ignorowania decyzji Trybunału, co jest jednoznaczne z podłożeniem bomby pod nasze członkostwo w Unii.
– manipuluje Matczak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Ziobro chce wyprowadzić Polskę z UE? Bzdura! Prof. Szmulik: „TSUE nie jest właściwy dla orzekania w sprawach ustroju”
„Zmęczony” swoim wywodem Matczak kończy więc swoje dzieło nudną konkluzją, którą od niemal trzech lat słyszymy z ust polityków PO oraz przedstawicieli elit sędziowskich.
Takie działanie Ministerstwa wpisuje się w dalekosiężny plan skupienia w rękach Prokuratora Generalnego wszystkich kompetencji dotychczas wykonywanych przez sądy bądź sędziów. Ma on już prawo oceny konstytucyjności ustaw przez kontrolowany politycznie TK, prawo powoływania sędziów przez kontrolowaną politycznie KRS, prawo dyscyplinowania sędziów przez kontrolowaną politycznie Izbę Dyscyplinarną SN. Obecnie uzurpuje sobie prawo do oceny legalności postanowień o zabezpieczeniu, wydawanych przez SN i NSA, a także do oceny zasadności pytań prejudycjalnych do Trybunału UE i odpowiedzi na nie.
– stwierdza Matczak.
Warto spytać Matczaka, w jakim zakresie Prokurator Generalny ma możliwość oceny konstytucyjności ustaw, skoro jedynie Trybunał Konstytucyjny takie prawo posiada? Nie zna odpowiedzi? Blog pana Matczaka przyjmie każdą brednię i manipulację.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417219-matczak-ziobro-podklada-bombe-pod-polskie-czlonkostwo-w-ue