Opublikowany przez TVP.Info fragment rozmowy Waldemara Pawlaka z biznesmenem Michałem Sołowowem (który zresztą wypada w niej pozytywnie, dystansując się od prób wciągnięcia go w nieczyste sprawy) już po pierwszym przesłuchaniu sprawia wrażenie innej niż pozostałe.
Dyskusja toczona jest atmosferze spokojnej, można powiedzieć nawet - oficjalnej, w tle nie słychać żadnych typowych dla pozostałych nagrań odgłosów biesiadowania.
Wedle opisu portalu TVP.Info
były premier, wieloletni prezes PSL Waldemar Pawlak i obecnie najbogatszy Polak Michał Sołowow spotkali się w jednej z warszawskich restauracji, gdzie rozmawiali m.in. o wpływie mediów o zagranicznym kapitale na polską politykę. Jak wielu polityków poprzedniej władzy – zostali nagrani.
a stało się to „9 stycznia 2014 r.”.
Wartość poznawcza rozmowy jest spora, słowa byłego premiera o tym, że
można by sobie nawet wyobrazić, że do takiej firmy jak TVN opłaci się dopłacić, żeby mieć taki wpływ na politykę jak TVN.
Oraz, że
Niemcy sobie kupili - przez inwestycję w Axel Springer – „Fakt”, „Newsweek”, Onet. To są przykłady, gdzie ja mogę jednak powiedzieć, że na Tuska większy wpływ ma artykuł w „Fakcie” niż opinia Konfederacji Pracodawców czy Komisji Trójstronnej. (…) Dzisiaj oddziaływanie mediów, które są pod kontrolą różnych międzynarodowych koncernów, jest dużo większe na polski rząd niż wszystkich przedsiębiorców razem wziętych
są istotne dla zrozumienia rzeczywistości medialnej. Podobnie jak diagnoza Pawlaka, że „pięciu ludzi w Polsce” może zmienić kształt medialnego układu. Wszystko razem składa się na kolejne potwierdzenie tragicznego stanu tych spraw, przy - niestety - zbyt małej inicjatywie ze strony obecnie rządzących aby coś z tym zrobić.
Skąd jednak właściwie jest to nagranie? Kilka tropów wydaje się niezwykle ciekawych.
Otóż po pierwsze - tego nagrania nie ma aktach afery taśmowej, było ono dotychczas nieznane opinii publicznej.
Po drugie - wedle naszych źródeł nie zostało ono dokonane w żadnej z warszawskich restauracji, ale w budynku rządowym (mowa o Kancelarii Premiera, choć musimy pamiętać, że Waldemar Pawlak miał też gabinet w Ministerstwie Gospodarki na Placu Trzech Krzyży), podczas spotkania półoficjalnego.
Po trzecie - nie jest to nagranie ze stycznia 2014 roku, ale z roku 2012!
Zresztą, to wynika także z kontekstu rozmowy. Pawlak ewidentnie występuje w niej jako przedstawiciel władzy, na przykład mówi:
„jeżeli w tą stronę byłby jakiś impuls i oczekiwanie, co my moglibyśmy przy pracodawcach zrobić – to jesteśmy zainteresowani…_)
Prezentuje się w niej jako mocny przedstawiciel układu rządowego. Nie mógł tak mówić w 2014 roku, bo wtedy był już byłym wicepremierem i byłym liderem PSL - po przegranej jesienią 2012 roku walce o prezesurę PSL odszedł z rządu. Został odwołany 27 listopada 2012 roku. Jego miejsce zajął Janusz Piechociński.
Tę wersję czasu i miejsca nagrania potwierdza nam kilka źródeł znających sprawę tej rozmowy, doskonale zorientowanych w kulisach afery taśmowej, a także jedna z osób z PSL. Wedle naszych źródeł wskazanie na możliwe inne miejsce nagrywania wywołało wczoraj duże poruszenie w sferach platformerskich i biznesowych.
To zaś może znaczyć, że otwiera się całkiem nowy rozdział w sprawie nagrań. Można powiedzieć, że pojawił się na stole nowy zasób tych politycznie wybuchowych materiałów, a co za tym idzie, że czeka nas niejedna jeszcze sensacja. I nikt z poprzedniej ekipy rządzącej nie może już być spokojny. Nawet jeśli nie bywał w Sowie.
Co więcej, może to potwierdzać tezę, którą stawiali dziennikarze tygodnika „Sieci”, o tym, że cała afera zaczęła się wewnątrz ekipy platformerskiej, była dziełem części ówczesnych służb i miała być kontrolowanym uderzeniem w wewnętrznych konkurentów. Po czym wymknęła się spod kontroli.
CZYTAJ WIĘCEJ: Afera taśmowa: kto nagrywał? Prawda jest dla Platformy bolesna
To by znaczyło, że nagrywano więcej, szerzej i dłużej. Co o tyle prawdopodobne, że premier Tusk nad niczym tam nie panował, służby robiły, co chciały, rozrywane przez koteryjne walki. A kelnerzy a aferze taśmowej mogli naprawdę być tylko kelnerami, legendą większej operacji.
Podkreślamy - na tym etapie, to tylko analiza, choć oparta na wiarygodnych informacjach. Do sprawy wrócimy.
CZYTAJ TAKŻE: Jest odpowiedź Pawlaka na taśmy: „Nie wyrażałem zgody na wykorzystywanie moich wypowiedzi i wizerunku przez TVP”
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417104-nasza-analiza-dziwna-sprawa-z-ta-tasma-pawlaka