Histeria! Tak można określić reakcję elit sędziowskich, polityków opozycji totalnej oraz mediów „salonu” na decyzję Zbigniewa Ziobry. Prokurator Generalny przesłał do Trybunału Konstytucyjnego wniosek, w którym prosi Trybunał, by ten zbadał kwestie pytań prejudycjalnych, które trafiają do Trybunału Sprawiedliwości UE i dotyczą kwestii ustroju i funkcjonowania sądownictwa. Natychmiast podniósł się jazgot, że decyzja ministra sprawiedliwości oznacza wyjście Polski z Unii Europejskiej i początek nieuznawania przez rząd przyszłych orzeczeń TSUE. Nic bardziej mylnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Ziobro reaguje na hucpę kasty! Minister sprawiedliwości wniósł o uznanie niekonstytucyjności kierowania pytań do TSUE ws. sądownictwa
1. Protest przeciwko paraliżowaniu sądów i bezkarności przestępców.
Decyzja ministra sprawiedliwości nie oznacza wyjścia z Unii Europejskiej, tylko wychodzenie z impasu, który prowadzi do bezkarności bandytów i paraliżu polskich sadów. To wniosek zmierzający do tego, by zapewnić wszystkich Polakom bezpieczeństwo. I by zadbać także o to, że ich sprawy w sądzie będą rozpatrywane w możliwie szybkim terminie. Pytania prejudycjalne wiążą się bowiem z faktem zawieszenia danego postępowania, a tym samym do jego przewlekłości. Cierpi na tym strona, szczególnie jeśli jest ona słabsza w procesie. Doszło też do kilku skandali. Składanie pytań do TSUE jest bowiem wykorzystywane, przez nieprzychylnie nastawione do reformy sądownictwa środowiska sędziowskie, do paraliżowania sądów poprzez przewlekanie postępowań. Także tych, które dotyczą groźnych przestępców. Sędzia Igor Tuleya z Warszawskiego Sądu Okręgowego zawiesił w ten sposób postępowanie członków zorganizowanej grupy przestępczej, tzw. gangu mokotowskiego, który porywał swe ofiary, więził i torturował, by wymusić okup.
2. Polska ma równe prawa, nie dopuścimy do wprowadzenia podwójnych standardów.
Polski rząd konsekwentnie przypomina, że Polska jest pełnoprawnym członkiem unii Europejskiej i nie pozwoli na traktowanie nas przez niektóre instytucje w sposób niesprawiedliwy.
Polska należy i będzie należeć do Unii Europejskiej. Jej unijny status musi być silny, nie gorszy niż innych państw. Nie możemy mieć mniej praw niż Niemcy czy inne kraje członkowskie. Nikt nie może naszych praw kwestionować. Dlatego w związku z medialnymi doniesieniami na temat mojego wniosku jako Prokuratora Generalnego do Trybunału Konstytucyjnego oświadczam, że nieprawdą jest, jakoby wniosek ten był próbą wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Nieprawdą są także twierdzenia, jakoby Polska chciała zakwestionować kompetencje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nieprawdziwe również są insynuacje, jakoby polski rząd chciał wypowiedzieć traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
– podkreśla Zbigniew Ziobro.
3. Niemcy też chcą wyjść z Unii Europejskiej? W 2009 ich trybunał orzekł, że TSUE nie może mieszać si do ustroju sądów.
Nie jest to czymś niezwykłym w UE. Trybunał Konstytucyjny Niemiec wielokrotnie dokonywały takiej kontroli, począwszy od lat 80. XX w. Kiedy ostatnio kontrolował zgodność z niemiecką konstytucją traktatu lizbońskiego, to nikt nie posądzał Niemiec o chęć wyjścia z UE.
Kompetencje Państwa Członkowskiego w zakresie wykonywania władzy sądowniczej stanowią jeden z obszarów przyznany co do zasady Państwu Członkowskiemu. W ramach federalnego stowarzyszenia Unii Europejskiej. Prawdą jest, że Państwa Członkowskie są zobowiązane (…) do zapewnienia skutecznej ochrony prawnej, której nie można naruszyć przepisami krajowymi(…). Jednakże, ta sytuacja prawna pozostawia kompetencje Państwu Członkowskiemu do organizacji systemu sądowego (…) w sposób niezmieniony. Ogólny kontekst rozdziału (…) Traktatu o funkcjonowaniu UW pokazuje, że TFUE nie przekazywał podobnych kompetencji UW, które ograniczyłyby te odpowiedzialność Państw Członkowskich.
– czytamy w orzeczeniu niemieckiego Trybunału Z 2009 ROKU.
Oceniając traktaty europejskie, niemiecki trybunał podkreślił, że to niemiecka konstytucja ma pierwszeństwo przed tymi traktatami. Wbrew rozpowszechnianym dzisiaj w Polsce opiniom tak zwanych niezależnych ekspertów trybunał wyraźnie też wskazał, że krajowe sądy konstytucyjne mają prawo badać zgodność norm unijnych z przepisami konstytucyjnymi. Niemiecki trybunał podkreślił także, że państwa członkowskie Unii nie zrzekły się swoich kompetencji do stanowienia własnych ustrojów sądów.
4. Hipokryzja „autorytetów” kasty.
Polski Trybunał, z przewodniczącym Rzeplińskim na czele i sędzią Biernatem jako sprawozdawcą, też dokonywał oceny prawa unijnego. Wyrok z 16 listopada 2011 r. dotyczył spraw cywilnych i handlowych. I też nie było mowy o wychodzeniu z Unii.
Również polski Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie przyjmował konsekwentnie zasadę nadrzędności polskiej ustawy zasadniczej ponad unijnymi traktatami. Przykładem są wyroki: z 2005 r., gdy przewodniczącym składu trybunału był sędzia Marek Safjan (syg. K 18/04), oraz z 2010 r., gdy w składzie był ówczesny prezes trybunału sędzia Andrzej Rzepliński (syg. K 32/09). Także w wyroku z 2011 r. (syg. SK 45/09), gdy przewodniczącym składu był sędzia Rzepliński, trybunał uznał, że „Konstytucja RP zachowuje natomiast nadrzędność i pierwszeństwo wobec wszystkich aktów prawnych obowiązujących w polskim porządku konstytucyjnym, w tym także prawa unijnego. Taka pozycja Konstytucji wynika z art. 8 ust. 1 Konstytucji i została potwierdzona w dotychczasowym orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego”.
– mówił dziś Zbigniew Ziobro.
5. Zaostrzenie stanowiska rządu? Wojna z TSUE? Mity i manipulacje!
Wniosek Prokuratora Generalnego do TK nie jest żadnym zaostrzeniem stanowiska politycznego. Rząd zawsze wypowiadał się, że ustrój i organizacja wymiaru sprawiedliwości to kompetencja wyłączna państwa członkowskiego. Bo każdy polski sąd jest związany zasadą nadrzędności Konstytucji w polskim porządku prawnym. A Konstytucja RP jest ponad traktatami unijnymi w hierarchii źródeł prawa. Miejmy nadzieję, że TK na bazie wniosku przy okazji wypowie się, gdzie jest granica kompetencji UE i państw w tym zakresie.
6. Ustrój Polski kształtuje Sejm i Senat.
Tylko Sejm i Senat są uprawnione do kształtowania ustroju, kształtu i organizacji władzy sądowniczej oraz postępowania przed organami władzy sądowniczej w Rzeczypospolitej Polskiej.
Innymi słowy TSUE nie posiada żadnych kompetencji do oceny rozwiązań w tym zakresie funkcjonujących w państwie członkowskim UE. Błędne jest w tej sytuacji rozumowanie, iż istnieje prawnie skuteczna możliwość podważania (kwestionowania) suwerennej decyzji polskiego parlamentu w zakresie funkcjonowania władzy sądowniczej poprzez orzeczenia TSUE. W związku z powyższym to jedynie Trybunał Konstytucyjny jest uprawniony do oceny pod kątem zgodności z przepisami ustawy zasadniczej przepisów dotyczących ustroju, kształtu i organizacji władzy sądowniczej oraz postępowania przed organami władzy sądowniczej.
– podkreślał dziś w portalu wPolityce.p, prof. UKSW dr hab. Bogumił Szmulik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Oświadczenie Prokuratora Generalnego: Status Polski w UE musi być silny. Nie możemy mieć mniej praw niż Niemcy czy inne kraje
7. Polska narusza traktaty unijne?
Zdaniem konstytucjonalistów Polska nie łamie żadnych zapisów traktatowych, a decyzja ministra sprawiedliwości o skierowaniu wniosku do Trybunału Konstytucyjnego jest wręcz jego obowiązkiem.
**Pozbawione podstawy prawnej są więc twierdzenia niektórych mediów o naruszeniu przez Rzeczpospolitą Polską prawa Unii Europejskiej. Przeciwnie, w sytuacji poważnych wątpliwości w zakresie wykładni prawa unijnego Prokurator Generalny jest zobowiązany do wystąpienia do właściwego organu o rozstrzygnięcie sprawy. W omawianej sytuacji jedynym właściwym organem jest Trybunał Konstytucyjny, a głównym wzorcem kontroli jest zasada najwyższej mocy prawnej Konstytucji RP.
– czytamy w opinii prof. Szmulik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Ziobro chce wyprowadzić Polskę z UE? Bzdura! Prof. Szmulik: „TSUE nie jest właściwy dla orzekania w sprawach ustroju”
8. Pytania do TSUE nie są związane z przedmiotem postępowań sądów.
Strony w postępowaniu, w którym sądy zadają pytania prejudycjalne do TSUE stają się w rzeczywistości zakładnikami w wojnie „kasty” sędziowskiej z demokratycznie wybraną władzą. Co ciekawe, pytania nie dotyczą przedmiotu sprawy i nie odnoszą się do stron, a dotyczą jedynie zapisów dotyczących samych sędziów!
Ostatnio niektóre polskie sądy kierowały swoje pytania na podstawie art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Pytania te z reguły nie dotyczyły istoty spraw rozpatrywanych przez te sądy, a były próbą obrony przywilejów zawodowych. Tymczasem zdaniem polskiego rządu, który całkowicie podziela stanowisko niemieckiego trybunału, o ustroju sądów powszechnych, jak i Sądu Najwyższego, decyduje wyłącznie prawo krajowe. Państwa członkowskie nie przekazały takich kompetencji, w żadnym zakresie, Unii Europejskiej.
– czytamy w oświadczeniu ministra Zbigniewa Ziobry.
9. Zapłacimy bandytom odszkodowania?
Przepisy postępowania karnego obligują do szybkiego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd i ukarania osób winnych popełnienia zarzucanych im przestępstw, a nie do przewlekania postępowań. Bandyci będą mogli później – na podstawie tych właśnie przepisów – domagać się od Polski odszkodowań za przewlekłość procesów. I zapłacimy za to wszyscy, z naszych kieszeni.
10. Ziobro zakaże stawiania pytań prejudycjalnych? Kolejna bzdura!
Z uzasadnienia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego wynika wyraźnie, że Prokurator Generalny nie kwestionuje możliwości zadawania przez polskie sądy pytań prejudycjalnych w sposób zgodny z unijnym traktatem więc wszędzie tam, gdzie dotyczy to wykładni prawa europejskiego. Ziobro i komentatorzy podkreślają jednak, że pytania prejudycjalne zadawane tylko w zakresie ustroju i organizacji sądownictwa są wątpliwe konstytucyjnie.
I dlatego mój wniosek o zbadanie tej sprawy. Wniosek zmierza do tego, aby wyeliminować nadinterpretację unijnych przepisów, która pojawiła się ostatnio w orzecznictwie niektórych polskich sądów, a która jest niezgodna z polską konstytucją i samym traktatem.
– podkreśla Zbigniew Ziobro.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417072-polexit-top-10-argumentow-kompromitujacych-opozycje