Zdradzę pewną tajemnicę. Z badań wynikało, że PiS jest jedyną partią, której logo wywoływało bardzo pozytywne skojarzenia. Wszystkie inne partie mają wyniki trzykrotnie mniejsze. Budowanie innej kampanii byłoby mało efektywne. (…) PiS wyraźnie złożyło ofertę polityczną pod swoją markę, korzystając z jej siły
— powiedział w telewizji wPolsce.pl prof. Waldemar Paruch, szef Centrum Analiz Strategicznych.
Politolog zwrócił uwagę, że w przypadku wyborów samorządowych możemy przyjąć kilka parametrów ocen. Jako pierwszy wskazał wynik PiS w sejmikach wojewódzkich. Jego zdaniem trzeba także przyjrzeć się wynikowi, jaki osiągnie Kukiz’15 oraz „ile straci PSL”.
Ta partia walczy o życie polityczne i te wybory są dla niej kluczowe; chyba nigdy PSL nie miał tak ważnych wyborów. Jest pytanie, ile straci PO, bo od tego zależy przywództwo Schetyny
— mówił prof. Paruch.
Jeżeli PO uzyska wynik wyraźnie poniżej 25 proc., Grzegorz Schetyna ma problem, zwłaszcza w kontekście takiej kampanii, jaką uruchomił od kilkunastu dni – bardzo agresywnej, zideologizowanej, nastawionej na wyraźnie oddzielenie wyborców PO od reszty Polaków, którzy głosują na inne partie i są niezdecydowanych. To się wydaje taktyką samobójczą, ale chodzi o zachowanie przywództwa
— dodał.
W przypadku wyborów na prezydentów miast, prof. Paruch stwierdził, że najważniejszym wskaźnikiem będzie osiągnięty „poziom demokratyczności”, czyli ilu urzędujących włodarzy przegra swoje wybory.
W 2014 roku był największy odsetek głosów nieważnych i największy odsetek włodarzy, którzy wygrali wybory jako urzędujący wójtowie, burmistrzowie i prezydenci
— powiedział.
Gość Marcina Fijołka ocenił także, że obecna kampania samorządowa jest inna od tych, które pamiętamy z przeszłości.
PiS przejęło inicjatywę i narzuciło nowy model – centralnie zbudowaną kampanię z wiodącą rolą premiera i ministrów jego rządu
— zaznaczył.
Skąd ten wybór? Prof. Waldemar Paruch zdradził wynik wyjątkowo znaczących badań.
Zdradzę pewną tajemnicę. Z badań wynikało, że PiS jest jedyną partią, której logo wywoływało bardzo pozytywne skojarzenia. Wszystkie inne partie mają wyniki trzykrotnie mniejsze. Budowanie innej kampanii byłoby mało efektywne. (…) PiS wyraźnie złożyło ofertę polityczną pod swoją markę, korzystając z jej siły
— mówił, wskazując tutaj na efekt sukcesów rządu i premier Beaty Szydło, i premiera Mateusza Morawieckiego
Szef Centrum Analiz Strategicznych przytoczył też badania, które wyraźnie pokazują, że taśmy wymierzone w premiera Mateusza Morawieckiego „w ogóle nie zadziałały”.
Powód jest prosty, wydobyto taśmy sprzed dwóch lat, to opowieści znane i te taśmy, to zdecydowanie taśmy PO. Partia i prezes PiS stanęli murem za premierem
— podkreślił.
Prof. Paruch zwrócił za to uwagę na ważne taśmy, jakie ujawniono we wtorek. Mowa o nagraniach, w których przedstawiono m.in. rolę Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL, przy podwyższeniu wieku emerytalnego i sprawie OFE.
To bezpośrednia odpowiedzialność [obecnego – red.] prezesa PSL, któremu zabrakło swoistej mądrości Waldemara Pawlaka, który miał odwagę wystąpić z sojuszu z SLD, gdy zaczął mu uwierać. PSL nigdy nie miało odwagi w koalicji z PO cokolwiek zawetować, wręcz odwrotnie
— mówił gość telewizji wPolsce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pocałunek śmierci! Tak Graś chwalił Kosiniaka-Kamysza: „Gościu przeprowadził dwie najgorsze historie w wolnej Polsce - reformę 67 i OFE”
Politolog krytycznie oceniał też kampanię wyborczą prowadzoną przez Koalicję Obywatelską i samego Grzegorza Schetynę.
Dla elektoratu Koalicji Obywatelskiej ważnym czynnikiem jest myślenie politologiczno-ideologiczne: „idę na wybory po to, aby PiS nie rządził”. To silna motywacja i Grzegorz Schetyna się nią posługuje, sięgając po słownictwo, po które nikt jeszcze w Polsce nie sięgał, bo wzięte z arsenału lat 30. kampanii wyborczych w Niemczech
— zaznaczył.
To był świadomie użyty zwrot językowy. Jestem daleki od posądzania lidera dużej partii politycznej, że w w sytuacji konwencyjnej używa przypadkowych słów
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Chamski atak Schetyny na Prawo i Sprawiedliwość i wyborców: „Musimy strząsnąć ze zdrowego drzewa PiS-owską szarańczę”
Prof. Paruch podkreślał, że nie można zrównywać słów lidera PO o „szarańczy” i wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z Sejmu o „zdradzieckich mordach”.
Proszę zwrócić uwagę, że prezes Jarosław Kaczyński, mówiąc o zdradzieckich mordach, mówił w kontekście personalnym, kiedy zaczęto w sposób kompletnie nieprawomocny odwoływać się do Lecha Kaczyńskiego. Było bardzo szokujące, gdy politycy Nowoczesnej i PO powoływali się na niego, kiedy doskonale druga strona, w tym prezes PiS, wiedział co wobec niego robiono i jak chciano zrobić, żeby zadeptać o nim pamięć. To ciągle ci sami politycy. W przypadku Grzegorza Schetyny mamy określoną i świadomie zbudowaną kampanię wyborczą
— mówił.
To [kampania negatywna – red.] się pojawiło, bo PO kompletnie nie miała pomysłu, jak zareagować na kampanię PiS
— dodał.
Prof. Waldemar Paruch ocenił, że dawna ekipa rządząca w znaczny sposób odczuje możliwą porażkę wyborczą.
Jeżeli PO i PSL wyraźnie te wybory przegrają, to po tamtej stronie nastąpi trzęsienie ziemi i zmiana układu
— stwierdził.
WIDEO:
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL NA ŻYWO:
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/416937-prof-paruch-jedynie-logo-pis-budzi-pozytywne-skojarzenia