Z uwagą przeczytałem bardzo ciekawy i wielowątkowy wywiad z Patrykiem Jakim w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”. Sporo jest o nieczystej kampanii wyborczej. Mało mnie to dziwi, bo kampanie zazwyczaj nie są zabawą dla grzecznych chłopców.
CZYTAJ TAKŻE: W najnowszym numerze „Sieci”: „Teraz albo nigdy”. Patryk Jaki zdradza kulisy bezpardonowej walki o fotel prezydenta stolicy
O wiele ciekawsza jest część rozmowy o wizji Warszawy. Tutaj, niestety, spotkał mnie zawód. Polecam poniższy fragment zaczynający się od pytania zadanego przez Jacka i Michała Karnowskich:
”Sieci”: Pałac Kultury i Nauki zostanie?
Patryk Jaki: Tak, zostanie w obecnym kształcie. Nie mam wątpliwości, dlaczego powstał, jednak dla pokolenia urodzonego po jego budowie stał się po prostu elementem krajobrazu Warszawy, jej symbolem. Mówią mi to także nasi wyborcy. Nie chcę wokół tej sprawy prowadzić sporu, który jeszcze bardziej skłóci mieszkańców. Mam natomiast pomysł na zagospodarowanie placu Defilad – to powinno być wielofunkcyjne, reprezentacyjne, ale i nowoczesne, zielone zarazem miejsce w stolicy.
Ta „wizja” Warszawy Patryka Jakiego, który jako symbol miasta uznaje Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina budzi mój totalny sprzeciw. Nie wiem, z czego ona wynika. Czy to pogłębienie umizgów do lewicowego elektoratu, który ponoć ma być w wyborach decydujący?
Rozumiem, o co chodzi kandydatowi PiS, gdy mówi, że PKiN stał się „elementem krajobrazu Warszawy”. Tak, jak w Berlinie mur, był i częściowo jest jeszcze elementem krajobrazu. Idąc tym tropem, ja bym Pałac rozebrał i sprzedał po kawałku, tak, jak to się dzieje w stolicy Niemiec. W sklepie tuż obok Checkpoint Charlie można sobie kupić kilka gramów albo nawet kilogramów muru. W ten sposób można by kompletnie spłaszczyć, umniejszyć sowiecką symbolikę dominacji nad naszą stolicą.
Muru w Berlinie właściwie dziś już nie ma, przynajmniej nie w centrum miasta. Najdłuższy zachowany kawałek tworzy East Side Gallery i jest miejscem o kompletnie zmienionej symbolice dzięki pracom artystów światowej sławy, takich jak m. in. Banksy.
Nie twierdzę, że zburzenie Pałacu możliwe jest dzisiaj. Ale jeśli mówimy o wizji, to niech ona będzie dalekosiężna, sięgajmy w przyszłość, planujmy bez kompleksów. Ja w przyszłości nie chciałbym widzieć panoramy Warszawy z Pałacem. Szczególnie młodszemu pokoleniu Polaków należy to powtarzać - to nie jest symbol Warszawy, to symbol sowieckiego panowania nad Warszawą. I nad Polską.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/416796-nie-zgadzam-sie-z-jakim-ze-pkin-to-symbol-warszawy