NASZ WYWIAD. Tomasz Jaskóła (K'15): Wykorzystywanie nazistowskich plakatów w Polsce jest czymś godnym potępienia

Nikt logicznie myślący, pamiętający, jak gigantyczne ilości pieniędzy były kradzione w Polsce nie powinien głosować na Koalicję podobno Obywatelską, która jest obywatelska tylko dla siebie

— mówi portalowi wPolityce.pl Tomasz Jaskóła, poseł Kukiz 15, kandydat na prezydenta Częstochowy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Prof. Żaryn dla wPolityce.pl: Poseł Furgo się skompromitował. Jego kariera polityczna powinna się jak najszybciej zakończyć

wPolityce.pl: Poseł Platformy Obywatelskiej Grzegorz Furgo opublikował na Twitterze plakat atakujący PiS, który jest przeróbką niemieckiego plakatu z czasów okupacji w Polsce. Jak pan to skomentuje?

Tomasz Jaskóła: To kolejny dowód na brutalizację życia politycznego w Polsce. Wykorzystywanie nazistowskich plakatów w Polsce jest czymś negatywnym i godnym potępienia. Wiemy już, że pan poseł Furgo wycofał się z tego.

A co pan sądzi o słowach Grzegorza Schetyny o pisowskiej szarańczy?

Słowa Grzegorza Schetyny były kompletnie nieodpowiedzialne. Nigdy nie powinny paść. Na terenie Sejmu słyszę, zwłaszcza na sali plenarnej bardzo podobne stwierdzenia.

Poda pan jakiś przykład?

Prof. Niesiołowski mówił: „pisowskie gnoje” i kierował to sformułowanie do mnie. Kiedy słyszę taki i podobne stwierdzenia, zastanawiam się, czy jestem na targu w jakimś afrykańskim kraju czy w polskim parlamencie. Brutalizujący się coraz bardziej język nikomu nie służy. Oprócz tych, którzy widzą, że podsumowano okres ich rządów i jest on katastrofalny. Nikt logicznie myślący, pamiętający, jak gigantyczne ilości pieniędzy były kradzione w Polsce nie powinien głosować na Koalicję podobno Obywatelską, która jest obywatelska tylko dla siebie.

Który z kandydatów na prezydenta Warszawy został zwycięzcą piątkowej debaty telewizyjnej?

Trochę oglądałem tę konwencję, ale dla mnie najważniejsza była konwencja częstochowska. Należę do tych kandydatów, którzy przez 20 godzin spotyka się z wyborcami. W Warszawie kibicuję Markowi Jakubiakowi. Ma najlepsze przygotowanie, żeby zostać prezydentem miasta Warszawy. Bije na głowę swoich konkurentów. Jednak partie polityczne w wyborach zawsze mają przewagę nad ruchami politycznymi. Wynika to z prostego faktu, że mają gigantyczne fundusze. Bardzo często ruchy, które nie są subwencjonowane, są bardziej merytoryczne i wystawiają w wyborach lepszych kandydatów. Jednak nie przebijają się w dyskusji publicznej.

Jaki wynik osiągnie kandydat Kukiz ‘15 na prezydenta Warszawy Marek Jakubiak?

Sprawi ogromną niespodziankę wszystkim i zrobi dobry wynik. Warszawiaków cechuje przedsiębiorczość, więc wydaje mi się, że to będzie jeden z decydujących czynników. Marek Jakubiak jest praktykiem i to powinno przekonać do niego wyborców. Mniej ideologii, więcej pragmatyków i praktyków w samorządzie.

Mam nadzieję, że Polacy będą pragmatyczni i wybiorą normalny samorząd. Liczę, że nasi rodacy wybiorą ludzi, którzy starają się dla tego samorządu zrobić jak najwięcej. Nie chciałbym, żeby w samorządzie znaleźli się ludzie, którzy tkwią w silnym konflikcie politycznym. Jestem przeciwnikiem, żeby konflikt z centrum przechodził do samorządu. Jest tam zupełnie niepotrzebny.

Kukiz ‘15 wystawił boksera Marcina Najmana na liście do sejmiku województwa. Jego postać wzbudza duże kontrowersje. Co zadecydowało, że znalazł się na liście Kukiz ‘15?

Moja osobista prośba, żeby wystartował z naszej listy. To człowiek, który w Częstochowie jest dobrze znany. Jest znany m.in. z pomocy potrzebującym. Wpłacił 130 tys. zł na organizacje społeczne, stowarzyszenia pomocy dzieciom. Miałem wiele telefonów z hospicjum. Wszyscy mówili to samo: pan Najman pomógł nam jako pierwszy. Można mówić, że jest osobą kontrowersyjną. Nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Życzę wszystkim krytykom, żeby przynajmniej spróbowali zrobić jakąś potężną imprezę. Oczywiście można ją różnie oceniać, ale sama próba organizacji takiej imprezy jak gala boksu na Stadionie Narodowym w Warszawie wymaga jednak ogromnego samozaparcia. Pan Najman zna się na sporej części zagadnień, które mogą są przedmiotem działań w sejmiku. Nie widzę nic złego w jego kandydaturze. Nie ma odebranych praw wyborczych. Dostał siódme miejsce na liście. Bardzo się z tego ucieszył. Jest człowiekiem pracowitym.

Robi kampanię wyborczą?

Oczywiście, że tak. Zupełnie nie rozumiem tego hejtu na niego. Dajmy mu szansę. Przypominam, że Piotr Liroy-Marzec był odżegnywany od czci i wiary, kiedy kandydował z naszych list. Okazał się jednym z bardziej merytorycznych posłów. Wszyscy darzą go szacunkiem, więc nie przesadzajmy, dajmy szansę. Zobaczymy jak się sprawdzi w pracy.

A jak się nie sprawdzi w sejmiku?

Jeżeli się nie sprawdzi to przede wszystkim ja uderzę się w pierś.

Not. ems