Jesteśmy narodem tak głęboko i negatywnie doświadczonym przez III Rzeszą, że nikt nie powinien wykorzystywać tamtejszej propagandy

— ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, historyk i senator PiS publikację przez posła PO Grzegorza Furgo przerobionego niemieckiego plakatu z czasów III Rzeszy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żenada! Wszystko, żeby uderzyć w PiS! Poseł Platformy publikuje przeróbkę nazistowskiego plakatu

Przerobiony plakat to fakt żenujący i kolejny dowód na to, że brudna kampania wyborcza jest w Polsce obecna. Autorowi nie chodzi o przekaz i podkreślanie treści, tylko o budowanie emocji, które miałyby dyshonorować i pozbawiać godności osoby, które są na nim przedstawione

— podkreśla nasz rozmówca.

Albo autorowi zabrakło wyobraźni albo uznał, że trzeba się wpisać w ten język propagandowy, który jest dziedzictwem III Rzeszy

— dodaje.

Bez względu na to, poseł Furgo się skompromitował. Nie jest kwestią najważniejszą, że jakaś osoba się kompromituje. Bo to jest problem jego kariery politycznej, która powinna się szybko zakończyć

— przekonuje senator PiS.

Według profesora Żaryna najistotniejsza nie jest kompromitacja polityka PO, ale słabość naszej wspólnoty narodowej.

Ważniejsze jest jednak co innego. Żyjemy w systemie demokratycznym, na to się umówiliśmy i przestrzegamy kanonów demokracji. Niestety wszystko na to wskazuje, że nie byliśmy zdolni jako wspólnota narodowa umówić się w sprawie najbardziej oczywistych, wspólnotowych kodów

— ocenia rozmówca portalu wPolityce.pl.

Wykorzystywanie w propagandzie wzorców z czasów III Rzeszy będzie obciążać wszystkie formacje. Także tę, z którą ja się identyfikuję

— ostrzega.

Prof. Żaryn przekonuje, że na takie zachowania powinna reagować polska inteligencja.

Polska inteligencja, która chce być elitą narodową powinna szukać i piętnować tego typu zachowania. Powinna to robić po to, żebyśmy przestrzegali minimum wspólnoty narodowej. Jest to dla mnie bardzo istotne. Jeżeli słyszę o przypadkach stosowania takich haniebnych słów i nikt nie jest zainteresowany, żeby je potępiać, tylko ewentualnie patrzy, czy to dotyczy mojej grupy, czy drugiego, wrogiego plemienia, to tracę wiarę w to, czy mamy jakąkolwiek elitę w narodzie, która byłaby skłonna do uniesienia takiej odpowiedzialności za pilnowanie i ochronę narodowej tożsamości. Oczywiście poza Kościołem katolickim. Episkopat wydaje się być taką ostatnią ostoją. Ale chyba w niepodległej Polsce nie trzeba sięgać zawsze po ten najwyższy autorytet moralny w Polsce

— podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Żaryn.

Not. ems