Trzeba bardzo ostrożnie ważyć słowa, mimo że kampania wyborcza to taki moment, w którym rzeczywiście używa się mocnych słów i metafor. To jest bardzo mocna metafora, właściwie porównanie

– powiedział w „Minęła 20” w TVP Info Paweł Rabiej, kandydat Koalicji Obywatelskiej na wiceprezydenta Warszawy, wyjaśniając słowa Grzegorza Schetyny, który na przedwyborczej konwencji mówił o „strząsaniu ze zdrowego drzewa państwa PiS-owską szarańczę”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Chamski atak Schetyny na Prawo i Sprawiedliwość i wyborców: „Musimy strząsnąć ze zdrowego drzewa PiS-owską szarańczę”

Schetyna obrywa z każdej strony. Rzeczniczka SLD o słowach nt. „pisowskiej szarańczy”: To jest język prosto z Der Stürmer

O „pisowskiej szarańczy”. Pytam europejskich przyjaciół Schetyny: czy akceptujecie język zrównujący przeciwników z insektami, które trzeba wytępić?

Przypomnijmy, że to właśnie Nowoczesna mówiła o języku pogardy i nienawiści. Składała w tej sprawie nawet projekt ustawy.

Rabiej stwierdził, że od samego początku Nowoczesna zwracała uwagę na kulturę języka w polityce. W jego ocenie mówienie o „zdradzieckich mordach” jest złe, ale „PiS-owska szarańcza” jest w porządku.

Od samego początku zwracaliśmy uwagę na kulturę języka w polityce. Jeśli ktoś mówi w Sejmie o zdradzieckich mordach, albo coś takiego, to jest to rzecz, którą uważamy za absolutnie niedopuszczalną. Trzeba trzymać standardy, zwłaszcza, żeby nie szło to w stronę dehumanizacji przeciwnika

– stwierdził Rabiej.

Natomiast mamy kampanię wyborczą, w której pada dużo szantaży, kłamstw i obietnic ze strony partii rządzącej i trzeba pamiętać, że mamy moment, w którym padają bardzo mocne porównania. Widziałem kiedyś szarańczę w akcji, jak ona objada drzewo i myślę, że Grzegorz Schetyna miął trochę na myśli to, że państwo jest polityzowane

– próbował tłumaczyć kandydat Koalicji Obywatelskiej na wiceprezydenta Warszawy.

Pytany przez Adriana Klarenbacha o to, żeby powiedział, „która szarańcza opanowała stołeczny ratusz i jaką ma barwę” Rabiej powiedział, że trzeba być bardzo ostrożnym w używaniu takich słów.

Dopytywany o to, czy jest mu głupio po słowach Schetyny, Rabiej powiedział, że nie.

Uważam, że to mocna metafora. Sam bym takiego porównania nie użył, ale rozumiem ją w kampanii wyborczej

– stwierdził Paweł Rabiej.

wkt