Stanisław Piotrowicz (PiS) stwierdził na antenie Polskiego Radia 24, że fakt, iż znów zarzuca się mu, że był prokuratorem stanu wojennego traktuje jako element gry przed wyborami samorządowymi.
Zawsze w swoim życiu kierowałem się sumieniem
—podkreślił Piotrowicz.
W starożytnym Rzymie prokurator był obrońcą ciemiężonych. Do dziś się nic pod tym względem nie zmieniło, jeśli ktoś wykonuje swój zawód sumiennie
—dodał.
Jego zdaniem określenie „prokurator stanu wojennego”, które mu się przypina „zdecydowanie wypacza istotę rzeczy”.
Sugeruje, jakobym był jego twórcą, głównym i naczelnym prokuratorem, który ponosi odpowiedzialność za stan wojenny. A chcę powiedzieć, że wbrew tego rodzaju sugestiom, jestem również ofiarą tego okresu
—zauważył poseł PiS.
Piotrowicz odniósł się również do słów Antoniego Pikula, którego przesłuchiwał jako prokurator w latach 80., a który teraz startuje w wyborach samorządowych.
Gdy podczas konferencji prasowej prezentowałem dokumenty, wśród nich te, które sam sporządziłem, żeby ten pan wyszedł na wolność, zwróciłem się wprost do niego: co się takiego stało, że teraz mnie obciąża, natomiast przez wiele lat wśród swoich znajomych w swoim mieście opowiadał, jak wiele mi zawdzięcza?
—podniósł Piotrowicz.
I dodał:
Dziś mogę przypuszczać, co jest tego powodem. Mianowicie to, że ten pan startuje z jedynki do sejmiku województwa podkarpackiego z listy Nowoczesnej i PO, czyli Koalicji Obywatelskiej. Myślę, że to wiele wszystkim tłumaczy
—stwierdził poseł.
Piotrowicz przypomniał pokrótce jak sprawa z Pikulem wyglądała.
Ja w tamtym czasie, żeby on nie poniósł konsekwencji, bo się z nim solidaryzowałem, dołożyłem wszelkich starań, by wyroku nie miał. Żeby tak się stało, musiałem wejść, jako prokurator w stanie wojennym, we współpracę z jego adwokatem
—powiedział poseł.
Łatwo sobie wyobrazić, co by mnie spotkało, gdyby tę moją współpracę ujawniono. Prawdopodobnie dostałbym wyrok i to dużo większy od niego. Ale trudno. Żyłem w przeświadczeniu, że zrobiłem coś dobrego. Zawsze w swoim życiu kierowałem się sumieniem. Życzliwi mi mówią: „co z tego, że był kiedyś prokuratorem, ważne że się zmienił”. Otóż, ja się nie zmieniłem. Zawsze miałem takie poglądy
—skwitował Stanisław Piotrowicz.
Na portalu wPolityce.pl przedstawialiśmy świadków broniących posła Piotrowicza przed oskarżeniami. Warto odświeżyć sobie ich słowa.
CZYTAJ WIĘCEJ:
pc/PR24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/416316-piotrowicz-jestem-rowniez-ofiara-stanu-wojenengo