Jerzy Urban obraził uczucia religijne publikując w tygodniku „Nie” wizerunek karykaturalny Jezusa wpisany w drogowy znak zakazu - orzekł w środę Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. Sąd skazał go za to na 120 tys. zł grzywny.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wydał w środę wyrok w procesie, w którym redaktor naczelny tygodnika „Nie” Jerzy Urban został oskarżony o obrazę uczuć religijnych poprzez publikację w 2012 r. w prowadzonym czasopiśmie karykaturalnego wizerunku zdziwionego Jezusa wpisanego w znak zakazu.
W ocenie sądu uczucia religijne pokrzywdzonych poprzez zamieszczenie tego rysunku zostały obrażone. Oskarżony działał z zamiarem ewentualnym. Miał świadomość, że publikacja wizerunku Chrystusa w ogólnopolskim czasopiśmie odbiegająca od powszechnie przyjętego wizerunku może obrazić uczucia religijne osób mogących zapoznać się z tymże rysunkiem
— podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Rafał Stępak.
Sąd zauważył, że „uczucia religijne ze względu na swój charakter podlegają szczególnej ochronie prawa”, ponieważ są m.in. „bezpośrednio powiązane z wolnością sumienia”.
Według sądu, stopień winy Urbana jest wysoki.
Występek, którego dopuścił się oskarżony jest przestępstwem umyślnym. Oskarżony, pomimo przewidzenia skutków publikacji karykaturalnego wizerunku Chrystusa, godził się na to, że może on obrażać uczucia religijne chrześcijan. Nie sposób uznać, aby oskarżony z takim doświadczeniem życiowym nie zdawał sobie sprawy, z tego iż Najświętsze Serce Jezusowe jest przedmiotem kultu chrześcijańskiego
— wskazał sędzia.
Sąd podkreślił, że „oskarżony pomimo zapewnień, iż nie chciał nikogo obrazić, bądź też że uczucia religijne nie mogą zostać obrażone nie wyraził skruchy”.
Stopień społecznej szkodliwości czynu w ocenie sądu jest znaczny. Oskarżony w dalszym ciągu publikował rozmaite rysunki, które w ocenie sądu mogłyby stanowić rysunki, które niekoniecznie byłyby zgodne z przepisami prawa, mogłyby obrażać uczucia religijne innych osób
— zaznaczył sędzia Stępak.
Sąd zwrócił uwagę, że Urban złożył obszerne wyjaśnienia w tej sprawie.
Jednak w ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego stanowią przyjętą przez niego linię obrony ukierunkowaną na uniknięcie przez niego odpowiedzialności karnej. Oskarżony w toku składanych wyjaśnień w szyderczy sposób tłumaczył umieszczenie serca jezusowego na obrazku przedstawiającym wizerunek zdziwionego młodzieńca
— wyjaśnił sąd.
Wyrok sądu jest nieprawomocny. Obrońca oskarżonego mec. Kazimierz Pawelec nie zgodził się z wyrokiem i argumentacją sądu. Zapowiedział też złożenie apelacji od wyroku.
Proces w tej sprawie ruszył w maju 2014 r. Mokotowska prokuratura zarzuciła Urbanowi, że w 2012 r. dopuścił do opublikowania „karykaturalnego wizerunku nawiązującego do wizerunku Jezusa, z mało inteligentnym wyrazem twarzy” - czym obraził uczucia religijne sześciu osób. Jak wskazywała wtedy prokuratura, wolność wypowiedzi nie jest nieograniczona, a ekspresja artystyczna nie może być „bez powodu obraźliwa dla innych”.
Zarzuty postawione Urbanowi dotyczyły art. 196 Kodeksu karnego, który przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia za publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej (lub miejsca obrzędów religijnych).
Urban odpierał wtedy zarzut, uznając, że proces to „ograniczenie wolności słowa i potwierdzenie, że Polska jest państwem wyznaniowym jak Arabia Saudyjska i Iran”.
Powołany przez prokuraturę biegły z dziedziny religioznawstwa dr Sławomir Cebula uznał we wrześniu 2015 r. wizerunek Jezusa za zniekształcony, co nadało mu „prześmiewczy, lekceważący i pogardliwy charakter”, a wizerunek Jezusa jest dla katolików przedmiotem szczególnej czci. Według biegłego mogło to obrażać uczucia religijne katolików - zarówno subiektywnie, jak i obiektywnie.
Sąd zdecydował się powołać nowego biegłego prof. Kazimierza Banka, religioznawcy z UJ. Ekspert w swej opinii uznał, że nie doszło do obrazy uczuć religijnych katolików. Zdaniem biegłego wizerunek Jezusa jest nieznany i nie może być przedmiotem kultu.
Ze względu na rozbieżne opinie biegłych sąd zarządził ich konfrontację. Jednak eksperci podczas rozprawy na sali sądowej w maju 2016 r. nie zmienili swoich stanowisk.
mly/PAP
-
TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415946-jerzy-urban-zaplaci-za-bluznierstwo