Znalazł się kolejny kij na reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce i demokratyczny wybór Polaków! Nad stanem naszej demokracji i praworządności załamują ręce eksperci niemieckiej Fundacji Bertelsmanna. Publikuje raport, w którym Polska spadła o 29 miejsc i zajmuje 37 lokatę w rankingu demokracji krajów OECD (w rankingu ujęto 41 krajów). Co ciekawe, ta sama fundacja chwaliła Polskę, gdy rządził nią Donald Tusk. W 2013 piała z zachwytu nad stanem polskiej praworządności i jakości rządzenia.
CZYTAJ TAKŻE:Dlaczego nie lubi nas europejski establishment? Bo polska młodzież jest najbardziej zaangażowana w życie duchowe
Raport, do którego wyników dotarła „Rzeczpospolita” rzeczywiście wygląda groźnie, a spadki już komentują dyżurni obrońcy polskiej „praworządności” i „demokracji”. Prawda jest jednak taka, że negatywna opinia niemieckiego gremium nie ma dla naszego kraju żadnego znaczenia.
Główną przyczyną jest znaczące pogorszenie praworządności, w tym ograniczenie niezależności sądownictwa.
– mówi „Rzeczpospolitej” Daniel Schraad-Tischler, kierownik projektu badawczego, z którego raportu ma ponoć wynikać, że w Polsce doszło do upartyjnienia mediów publicznych, ograniczania prawa do zgromadzeń, rosnącej brutalność policji, próby kontroli organizacji pozarządowych oraz zmian w prawie wyborczym.
Ciekawa analiza, szczególnie, że wszystkie powyższe zarzuty można dziś stawiać stronie niemieckiej. To w kraju, w który powstał antypolski raport, media zakłamują rzeczywistość dotycząca problemu uchodźców (robią to tak publiczne, jak i prywatne redakcje). To w Niemczech i np. w Hiszpanii policja siłowo rozbija demonstracje polityczne, a youtube pełen jest nagrań z szokujących działań niemieckich policjantów. Co jeszcze „niepokoi” ekspertów Fundacji Bertelsmanna? Zaufanie obywateli dla władzy i zgoda społeczna na niezbędne reformy! To bardzo znamienne. Jak czytamy w „RP”: „niepokojące jest, że pomimo spadającej jakości demokracji w krajach takich jak Polska, Węgry i Turcja zaufanie obywateli do rządu w ciągu ostatnich kilku lat wzrosło”.
To jasno pokazuje, że w krajach tych fundamentalne wartości demokratyczne nie są zakorzenione w świadomości politycznej znacznej części społeczeństwa.
– mówi „Rzeczpospolitej” Schraad-Tischler.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Rozpoczął się propagandowy proces „reanimacji” Donalda Tuska. Na pierwszej linii oczywiście Niemcy i ich fundacje
W tym zdaniu i „obawie” niemieckiego eksperta widać całą pogardę z jaką elity niemieckie podchodzą do demokratycznego wyboru, m.in. Polaków. Zdaniem Niemców, Polacy. którzy domagali się reformy sądownictwa i wybrali Zjednoczoną Prawicę, nie „dorośli” do demokracji i zachodnioeuropejskich standardów. Ta szokująca teza wręcz wylewa się z raportu Bertelsmanna - fundacji związanej z wielkim niemieckim koncernem medialnym oraz europejskimi salonami.
A jak Polskę oceniali eksperci Bertelsmanna, gdy nad Wisłą rządził Donald Tusk? Z niekłamanym żywiołowym entuzjazmem!
Po chaotycznych latach rządów Kaczyńskiego Tusk martwi się o uznanie Polski w Europie.
– pisał Cornelius Ochmann na stronie Fundacji Bertelsmana.
Oczywiście, raport natychmiast podjęli dziennikarze salonu mediów III RP, którzy nad jego wynikami wylewają krokodyle łzy i jednocześnie proponują starą tezę o rzekomej „izolacji” Polski.
Ranking niemieckiej fundacji Bertelsmanna, której eksperci stwierdzili radykalny spadek Polski w rankingu państw demokratycznych, praworządności oraz jakości rządzenia, to niedobra wiadomość dla naszego kraju. Ranking pokazuje, jak zła jest dziś opinia o Polsce.(…). I choć można się spierać o metodologię badania, o bezstronność ekspertów itp., faktem jest, że oddaje on złą sławę, jaką cieszy się polskie państwo pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.
– czytamy w komentarzu Michała Szułdrzyński.
Fundacja Bertelsmanna, atakując Polaków i inne społeczeństwa i piętnując demokratyczny wybór tej części Europy, sama sobie pisze negatywną opinię.
WB, źródło: „Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415751-niemiecka-fundacja-uderza-w-polska-demokracje