Głos na Hannę Zdanowską w wyborach na prezydenta Łodzi będzie głosem straconym, ponieważ nie ma pewności, czy będzie ona mogła objąć ten urząd - powiedział we wtorek szef sztabu wyborczego PiS Tomasz Poręba. Zaznaczył, że PiS zwróciło się do PKW o wykładnię przepisów w tej sprawie.
W poniedziałek na konferencji w Łodzi szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin mówił, że kandydująca na kolejną kadencję Hanna Zdanowska (PO), nawet jeśli zostanie wybrana na prezydenta Łodzi, „nie będzie mogła objąć mandatu i tej funkcji sprawować”. Zapowiedział też, że jeśli Zdanowska zostanie wybrana, wojewoda łódzki Zbigniew Rau będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego w Łodzi.
Politycy PiS powołują się w tej sprawie na art. 6 ust. 2 ustawy o pracownikach samorządowych, który stanowi, że pracownikiem samorządowym zatrudnionym na podstawie wyboru lub powołania nie może być osoba, która była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Zdanowska pod koniec września w sądzie II instancji została uznana winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera, za co skazano ją na 20 tys. zł grzywny; orzeczenie jest prawomocne.
Pytany o tę sprawę na wtorkowej konferencji prasowej szef sztabu PiS stwierdził, że kwestia ta wymaga „dogłębnego sprawdzenia pod kątem wykładni prawa i tutaj pan minister Sasin właśnie o tym mówi: że z jednej strony mamy Kodeks wyborczy, a z drugiej strony przepisy samorządowe, które są ze sobą sprzeczne”.
Dlatego zwróciliśmy się do PKW o wykładnię w tej sprawie i liczymy, że taką wykładnię w tej sprawie otrzymamy
— zaznaczył Poręba.
Natomiast bez wątpienia dzisiaj można powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem, że oddanie głosu na panią Zdanowską w Łodzi to jest głos stracony, ponieważ nie ma pewności, czy ona po prostu obejmie swój urząd
— dodał.
Szef PKW Wojciech Hermeliński pytany w poniedziałek przez PAP o przepis ustawy o pracownikach samorządowych, przywołany przez Sasina, stwierdził, że artykuł ten, skonfrontowany z przepisem Kodeksu wyborczego - art. 11 ust. 2 pkt. 1, który mówi, że nie ma prawa wybieralności w wyborach osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe - pokazuje „niespójność przepisów”. Ocenił, że rolą ustawodawcy jest usunięcie tych rozbieżności.
Szef PO Grzegorz Schetyna podkreślił w poniedziałek, że Zdanowska ma prawo kandydować w wyborach samorządowych, a wypowiedź Sasina uznał za skandaliczną. Według niego jest to wpływanie na proces wyborczy, czego nie można absolutnie akceptować.
Pytany przez dziennikarzy o zarzuty dot. ingerowania w proces wyborczy, szef sztabu wyborczego PiS ocenił, że wskazywanie na realne zagrożenia w przypadku takich sytuacji, jak mamy w Łodzi, jest „obowiązkiem każdej partii politycznej”.
PAP, rs
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415746-w-lodzi-pojawi-sie-zarzad-komisaryczny