Sąd Najwyższy, który przekazał portalowi Onet akta ze śledztwa dotyczącego afery taśmowej, idzie w zaparte i przekonuje, że ustawki nie było. Tymczasem w wydanym przez siebie oświadczeniu jeszcze bardziej się pogrąża! Okazuje się bowiem, że akta zostały wydane dziennikarzom po zaledwie dwóch tygodniach od wpłynięcia ich do Sądu Najwyższego i po dwóch dniach od złożenia przez dziennikarzy wniosku o wgląd w akta! To niemożliwe, by skład sędziowski, który ma 25 października orzekać w sprawie kasacji Marka Falenty, mógł zapoznać się w ciągu 14 dni z aktami sprawy. Obowiązkiem sądu, przed wydaniem akt dziennikarzom, jest zapoznanie się z materiałem.
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Czy „taśma Morawieckiego” w Onecie to ustawka z Sądem Najwyższym? Kulisy operacji uderzającej w premiera
Okazuje się, że rzecznik Sądu Najwyższego manipulował informacjami, które przekazał naszej redakcji.
W Sądzie Najwyższym znajdują się akta tzw. „afery taśmowej” w związku z kasacją, która wpłynęła do sądu 29 sierpnia tego roku. We wrześniu wpłynęło do sądu pismo o wgląd do akt i taką zgodę na wgląd do akt, pan red. Stankiewicz otrzymał i zapoznał się z aktami. Zgoda dotyczyła akt głównych, z wyłączeniem danych wrażliwych i tajnych, bo tam też się takie znajdują. Dziennikarze zapoznawali się z z 43 tomami akt od 20 września. to rutynowa czynność. Inni dziennikarze też dostawali zgodę. W sprawach cieszących się dużym zainteresowaniem społecznym, przeważnie udzielamy takiej zgody dziennikarzom.
– mówił w ubiegłym tygodniu Michał Laskowski, rzecznik prasowy SN w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Dziś okazuje się, że dziennikarze dostali zgodę na wgląd do akt nie 20 września, ale już 13 września, po dwóch dniach od złożenia ich wniosku i zaledwie dwa tygodnie po wpłynięciu akt do Sądu Najwyższego! Warunkiem wydania akt dziennikarzom jest zapoznanie się z nimi sędziów, którzy mają rozpatrywać kasację Falenty. Czy opinia publiczna ma uwierzyć, że sędziowie „przetrawili” 43 tomy akt w 14 dni?!
Akta sprawy wpłynęły do Sądu Najwyższego w dniu 29 sierpnia 2018 r. wraz z kasacją wniesioną przez obrońcę skazanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 grudnia 2017 r. Służba prasowa SN na początku września poinformowała Polską Agencję Prasową o wpływie kasacji, zaś 10 września przekazała PAP informację o wyznaczeniu terminu rozpoznania wniosku o wstrzymanie wykonania zaskarżonego orzeczenia.W dniu 10 września redakcja Onet.pl zwróciła się z pytaniem, czy akta tzw. afery taśmowej znajdują się w Sądzie Najwyższym, a po uzyskaniu odpowiedzi twierdzącej, 11 września z wnioskiem o dostęp do akt, na co w dniu 13 września dziennikarze Onetu uzyskali zgodę.
– czytamy w dzisiejszym oświadczeniu Sądu Najwyższego, podpisanym przez sędziego Michała Laskowskiego.
Panie sędzio Laskowski, co w końcu jest prawdą? Czy słowa wypowiedziane przez pana w ubiegłym tygodniu są pomyłką, czy celowa manipulacją? Czy skład sędziowski zdążył w dwa tygodnie zapoznać się z 43 tomami akt?
Nie jest prawdą jakoby „ktoś z Sądu Najwyższego przesłał do kilku >>zaprzyjaźnionych<< redakcji cynk, że akta są do >>wzięcia<<” (Kto wystawył akta Onetowi, Sieci, 8.10.2018) czy też, że „nagrania wyszły z SN do bardzo konkretnych mediów, znanych ze swojego bardzo mocnego zaangażowania politycznego po stronie opozycji” (Jacek Sasin, Polskie Radio, 8.10.2018).Nie jest również prawdą, że „wiele redakcji składało analogiczne wnioski, jak dziennikarze Onetu i spotykały się z odmową dostępu do akt” ze strony Sądu Najwyższego (Karol Karski, TV Republika, 7.10.2018). Informuję, że do 4 października złożono dwa wnioski o dostęp do akt (Onet.pl i Polityka) i zostały one uwzględnione. Obecnie na rozpoznanie czekają dalsze trzy wnioski złożone w ostatnich dniach.
– pisze sędzia Laskowski.
Dzisiejsze oświadczenie Sądu Najwyższego potwierdza informacje portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci”, ale nowe informacje tylko pogrążają sąd oraz uwiarygadniają hipotezy i przypuszczenia, że zgoda na wgląd akt dla dziennikarzy Onetu oraz tygodnika „Polityka” była zwyczajna ustawką sądu, który od wielu miesięcy jest ośrodkiem politycznym, a nie prawnym.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415637-ujawniamy-sn-broni-ustawki-z-onetem-i-manipuluje