„Sekstaśmy” z Western City w Karpaczu z udziałem lidera PO i Rafała Trzaskowskiego? Marek Falenta dolewa oliwy do ognia, a obaj politycy zaprzeczają. Tymczasem Grzegorz Schetyna wspomniany ośrodek musi znać bardzo dobrze. Wystarczy przypomnieć artykuł tygodnika „Wprost” z 2013 r. o „Kowboju Schetynie”!
Marek Falenta, biznesmen skazany na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową napisał w piątek na Twitterze, że słyszał o istnieniu „dobrej sex taśmy z Western City w Karpaczu z kowbojami Rafałem Trzaskowskim oraz Grzegorzem Schetyną”. Pytał, czy to też puści portal Onet.pl. „Podobno słaba jakość, bo wszędzie biały pył się unosił” - pisał Falenta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Będzie skandal? Falenta atakuje liderów PO: „Słyszałem, że jest dobra sex taśma z kowbojami Trzaskowskim i Schetyną”
Jak odnieśli się do tego wymienieni politycy PO? Obaj odrzucają twierdzenia Falenty. Trzaskowski zaprzecza, żeby kiedykolwiek był w Karpaczu.
To jest dosyć zabawne, bo ja jestem narciarzem i na studiach jeździłem na nartach. We wszystkich ośrodkach górskich w Polsce się ścigałem w zawodach i jakoś jeden, jedyny ośrodek, w którym nigdy w życiu nie byłem przez ostatnie 46 lat, to jest właśnie Karpacz
— powiedział Rafał Trzaskowski dziennikarzom po zakończeniu niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Sekstaśmy Platformy? Trzaskowski komentuje wpis Falenty: Jedyny ośrodek narciarki, w którym nigdy nie byłem, to Karpacz
Z kolei Grzegorz Schetyna nazwał wpisy Falenty „absurdalnymi”.
Oczywiście nie ma takiej taśmy. To jest tak samo prawdopodobne jak to, że byłem w Karpaczu na pokazach rodeo z prezesem Kaczyńskim
— mówił dziennikarzom lider PO.
CZYTAJ TAKŻE: Seks taśmy? Schetyna zaprzecza ich istnieniu: „To tak samo prawdopodobne jak to, że byłem na pokazach rodeo z Kaczyńskim”
Jednak Falenta nie odpuścił. W odpowiedzi na zaprzeczenia polityków Platformy postanowił dolać oliwy do ognia
Byli w Western City wielokrotnie. To był stały rytuał. Uczestniczyli w tym też inni politycy PO z teamu Schetyny m.in . Jarosław Charłampowicz
— napisał na Twitterze.
CZYTAJ WIĘCEJ: Falenta dolewa oliwy do ognia: Schetyna i Trzaskowski byli w Western City wielokrotnie. To był stały rytuał
Tymczasem przypominane są fakty sprzed kilku lat, które nie są „łaskawe” dla Schetyny! Western City w Karpaczu było bowiem w 2013 roku miejscem „imprezy” przy okazji wyborów na fotel szefa dolnośląskich struktur PO.
Jeszcze dzień przed decydującym starciem z Jackiem Protasiewiczem o fotel szefa regionu Grzegorz Schetyna był pewny zwycięstwa. Wraz ze swoimi zwolennikami przedwyborczy wieczór spędził w Western City koło Karpacza, w ośrodku rekreacyjno-hotelowym reklamowanym jako „Miasto prawdziwych kowbojów”. Jak ustalił „Wprost”, odbywała się tam impreza ku czci Schetyny, uważanego za pewnego zwycięzcę. (…) Stawili się najwierniejsi żołnierze byłego wicepremiera. Były cygara, whisky i świetne nastroje
– pisał tygodnik „Wprost” w artykule „Kowboj Schetyna” z 2 listopada 2013 r.
Odkurzony artykuł skomentowała rzecznik PiS Beata Mazurek.
Jednak pan Schetyna urzędował w Western City. Trzeba przyznać, że Platforma potrafiła się bawić zamiast rządzić państwem. Słowa Sienkiewicz o ch.d.i kamieni kupa miały głębokie uzasadnienie. Wiedział co mówi
— napisała w poniedziałek na Twitterze Mazurek.
Lecz to nie wszystko! Przy tej okazji można sobie przypomnieć o jeszcze innych taśmach. Mowa o nagraniach, jakich dokonywali ludzie Schetyny we wspomnianej walce przeciwko Jackowi Protasiewiczowi. Miały one dowodzić, że zwolennicy tego ostatniego oferowali delegatom posady w zamian za głosy na zjeździe. Z kolei ludzie Protasiewicza napisali donos, który miał trafić na biurko Donalda Tuska, ówczesnego przewodniczącego PO.
Podobno ludzie Schetyny na dowód dokonania „właściwego” wyboru kazali „swoim delegatom” fotografować telefonem wypełnione karty do głosowania. Tym, którzy nie będą dysponować takim dowodem, zapowiadano po wyborach kłopoty
– pisał wówczas „Wprost”.
W dawnej publikacji można było również przeczytać o kuszeniu delegatów, by przeszli na stronę Schetyny. Padały zaproszenia właśnie do Western City w Karpaczu! Gdy jeden z nich odmówił, Schetyna rzucił do niego na zjeździe już po wygranym głosowaniu przez Protasiewicza:
Z d… wyszedłeś i do d… wrócisz, a nie do Wrocławia!
Historię z 2013 roku skomentował Marek Falenta.
Dobrze to tak powoli, żeby dobry serial był. @SchetynadlaPO nagrywał już w 2013 a na westerny zapraszał jak do siebie. Dalej twierdzą z @trzaskowski_ , że nie byli w Western City? A gdzie jego wyrok za nagrywanie? Jasne…prokuratura była PO
– napisał na Twitterze w poniedziałek.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej ponownie zaprzeczył w poniedziałek, że był w hotelu Western City w Karpaczu razem z Rafałem Trzaskowskim. Schetyna pytany był przez dziennikarzy o swoją obecność w hotelu, podczas spotkania liderów Koalicji Obywatelskiej w Łasku (Łódzkie).
Nie byłem (…) w Karpaczu w tym hotelu i w innych hotelach z Rafałem Trzaskowskim. Nie mam nic więcej do powiedzenia w tej sprawie
— powiedział lider PO.
„Czyli pan zaprzecza?”
— dopytywała dziennikarka.
Powiedziałem to bardzo wyraźnie
— podkreślił Schetyna.
kpc/PAP/”Wprost”/Twitter/wPolityce.pl
-
TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415581-miasto-kowbojow-tak-schetyna-bawil-sie-w-karpaczu