Głowa - jak mówił Ryszard Petru - wujek chrzestny koalicji PO i Nowoczesnej, psuje się od góry. Dlaczego występ prezydenta Smogorzewskiego nie wywołał oburzenia „obrońców demokracji”, „wyklętych wagin”, pań Szczuk, Śród, Nowackich, Pacewiczów czy „Rudej”, która szarpała Kornela Morawieckiego? Bo, wbrew rozpaczliwej narracji lewego skrzydła PO, nie jest on w tym środowisku niczym wyjątkowym. Kolejny przypadek – Kamila Durczoka, byłego szefa „Faktów” i pupila platformersko-biznesowych „salonów”, dowodzi tego niezbicie.
Najbardziej zapiekły i zamknięty na rzeczywistość elektorat PO odpowiada na kompromitację Smogorzewskiego historią posła Pięty z PiS. Tyle że ten nikogo nie obrażał, „popłynął” w uczuciach lub narracji do jednej z pań, i tyle. Kompromitacja. Ale nie chamstwo. Tymczasem „seksistów” w środowisku, które trąbi bez przerwy o prawach kobiet, jest cała masa. Bronisław Komorowski, żaden przecież macho czy Smogorzewski, opowiadał, że „Dunki nie są ładne”, a on spotkał prawdziwe „kaszaloty”. Potem czarował Baracka Obamę poradami, iż „żonie trzeba wierzyć, ale trzeba też ją sprawdzać”. A na spotkaniu z przewagą płci pięknej „żartował”, że „gdy tyle pań dookoła, o czym innym myślę zgoła… he he…”.
Tymczasem goła, coraz bardziej goła zresztą, staje się prawda o autentycznym stosunku działaczy totalnej opozycji do kobiet. Przygłup o pseudonimie „Farmazon” wyzywał dziennikarkę TVP od „k…” (a w zasadzie gorzej). Założyciel żeńskiej (!) KOD-Kapeli handlował kobietami jak zepsutym mięsem (podobno znowu coś „śpiewa”). Ulubieniec totalnych mediów Maciej Maleńczuk, odpytywany co kilka tygodni na okoliczność tego, jak bardzo „nienawidzi PiS”, mówił w wywiadzie, że „wszystkie kobiety to k…wy”. Nie przeszkadza to „wyklętych waginom” chadzać na jego koncerty i spijać słowa z półżywego dzióbka.
Co ciekawe, nawet kobiety zasilające kodziarską elitę, nawet tak popularne, jak Krystyna Janda czy Dorota Stalińska, także potrafią dolać oliwy do „smogorzewskiegp” ognia. Ta ostatnia w przypływie kolejnej frustracji twierdziła np., iż „Beata Szydło to nie kobieta”, a kobiety z obecnego rządu muszą w „przykry” sposób rozmawiać z mężami i wychowywać dzieci. Stalińska zaś taki ma szacunek do własnej płci, że twierdziła, iż „trzynastolatki same pchają się mężczyznom do łóżek”. Nie ma to, jak doświadczenie.
Ale uczestniczkom i promotorkom Czarnych Marszów czy Marszów Szmat to wszystko nie przeszkadza. Dlaczego? Bo aż takie głupie nie są, by uznać, że oficjalna linia kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej ma coś wspólnego z szarą, seksistowską rzeczywistością tego środowiska. Czy to nie wiceprzewodniczący PO, Palikot Janusz wyzywał polityczne przeciwniczki od „politycznych prostytutek”? Czy nie nosiły go wtedy na rękach te same panie, które potem zaangażowały się w pospolite (do bólu) ruszenie KOD i Obywateli RP, walczące o prawa kobiet?
Jakie to prawa – pokazuje filmik ze Smogorzewskim. Podczas jego wyborczej prezentacji (która tak bardzo podobała się rzecznikowi PO, Janowi Grabcowi) prawa kobiet zostały precyzyjnie określone. Kobieta ma stać, kiedy facet mówi. Ma się uśmiechać, gdy opowiada o tym, z czym dana pani (ale chyba każda?) mu się kojarzy. Ma dygać podziękowania za to, że została sprowadzona do roli niewiasty przydrożnej. Alle przede wszystkim – ma kochać Smogorzewskiego. Jeśli prezydent Legionowa tak zachowywał się w sytuacji publicznej i w obecności przedstawiciela najwyższych władz Koalicji Obywatelskiej, to co mówi (i robi) u siebie w gabinecie? Spokojnie, podobna „żona nie jest zazdrosna”.
Jak nie idzie, to nie idzie. Niedawno liderka Nowoczesnej, wciąż poniżej progu, twierdziła, że to „PiS zagląda ludziom za firanki”, a potem „wchodzi w butach do naszych łóżek”. Cóż rzec o legionowskim pupilu Koalicji Obywatelskiej? Gdzie zagląda i w czym wchodzi? „Ten rząd obalą kobiety. Słyszę ich głosy!” – grzmiała Lubnauer. Być może obalą. Ale nie rząd, a nierząd.
Bo hasło „ręce precz od naszych macic” nabrało ostatnio w Koalicji Obywatelskiej zupełnie nowego znaczenia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415554-rece-precz-od-naszych-macic-skandowaly-wiem-dlaczego