Nie mogłem sobie nie pozwolić, żeby nie być razem z wami i z prezydentem Romkiem Smogorzewskim, bo byłem chyba na wszystkich dotychczasowych konwencjach
— tak zaprezentował się Jan Grabiec podczas konwencji prezydenta Legionowa, w czasie której padły skandaliczne seksistowskie wypowiedzi pod adresem kandydatek do rady miasta. Gdy wybuchła afera, rzecznik PO rozpoczął próbę odcinania się od Smogorzewskiego. Przekonywał do tego, że PO błyskawicznie przecięła sprawę… Jaka jest prawda? Sprawdźmy!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co za żenada! Prezydent Legionowa przedstawia kandydatów do rady miasta: „Pani od seksu. Przepraszam, ale tak mi się pani kojarzy”. WIDEO
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent-żenada odchodzi z Platformy. Jan Grabiec informuje: Smogorzewski złożył dziś rezygnację z członkostwa
Ta konwencja nie miała nic wspólnego z PO. To spotkanie lokalnego komitetu. Szkoda, że takie słowa padły. Dobrze, że pan prezydent Smogorzewski wyraził skruchę
— tłumaczył się w sobotę przed dziennikarzami Jan Grabiec, rzecznik PO.
CZYTAJ TAKŻE: Grabiec ma ludzi za głupich?! Najpierw wystawiał laurkę, a odcina się po aferze: To było spotkanie lokalnego komitetu
Jeszcze trochę i zacznie przekonywać, że w ogóle nie zna Smogorzewskiego. Warto więc przypomnieć zażyłość obu polityków.
Jak poinformowano w piątek, Roman Smogorzewski złożył rezygnację z członkostwa w PO. Do tej pory był zawieszony w prawach członka partii za start z własnego komitetu wyborczego. Jednak zwróćmy uwagę na pewien szczegół. Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej bronią się, że nie było poparcia dla Romana Smogorzewskiego, a PO i Nowoczesna wystawiły własne listy w Legionowie. Do rady, owszem. Ale nie przedstawili żadnego kandydata na prezydenta miasta…
Nie mogłem sobie nie pozwolić, żeby nie być razem z wami i z prezydentem Romkiem Smogorzewskim, bo byłem chyba na wszystkich dotychczasowych konwencjach
— mówił podczas konwencji prezydenta Legionowa Jan Grabiec. Sam też wręczył mu szablę i wyraził poparcie słowami: „Prowadź nas do boju!”. A przecież Smogorzewski miał być zawieszony w prawach członka PO za wystawienie własnej listy.
Trzeba zadać konkretne pytania! W takim razie Koalicja Obywatelska/Platforma Obywatelska „po cichu” popierała Smogorzewskiego? Czy występ i zabranie głosu podczas konwencji przez Grabca to jego własna inicjatywa?
Kolejna sprawa – Grabiec chwalił się, że sprawa „została przecięta w ciągu kilku godzin”. Ale od momentu wybuchu afery, gdy nagranie opublikował wicemarszałek Stanisław Tyszka (Kukiz’15). Konwencja miała przecież miejsce dwa tygodnie temu! Grabiec słyszał seksistowskie żarty Smogorzewskiego i jako przedstawiciel PO nie zareagował od razu?
Zwróćmy uwagę, że gdy Grabiec rozpoczął swoje wystąpienie na wspomnianej konwencji, najprawdopodobniej Smogorzewski dodał: „Zaraz podziękuję”.
Wolę nie słuchać, ale no tak, dowcip pozostał i zgryźliwość Romkowi
— to był komentarz rzecznika PO.
Dowcip? Zgryźliwość? Teraz w ten sam sposób oceniłby te seksistowskie słowa?!
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/Twitter/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415386-po-wypiera-sie-smogorzewskiego-sprawdz