Portal Onet publikuje dziś nagranie wideo, w którym zeznaje Łukasz N., jeden z podsłuchujących polityków kelnerów. Z zeznań kelnera wynika, że obawia się on o swoje życie i ma szerokie kontakty z ludźmi Platformy Obywatelskich. W zeznaniach kelnera przewijają się także kuriozalne przechwałki Marka Falenty, który powołuje się na rzekome kontakty z Prawem i Sprawiedliwością, których nigdy nie potwierdzono.
Okazuje się, że ludzie blisko związani z Donaldem Tuskiem mogli otrzymać „cynk” o tym, że wkrótce wybuchnie afera taśmowa. Wiedzieć miał o tym choćby Jacek Krawiec, ówczesnego prezesa PKN Orlen
Łukasz N. opowiedział także o momencie poprzedzającym wybuch afery taśmowej. Mówi, że dostał smsa od Jacka Krawca, ówczesnego prezesa PKN Orlen. - Pisał do mnie, że „chodzą słuchy na mieście”, że w restauracji „Sowa i Przyjaciele” były nagrywane rozmowy – wspomina.
– czytamy w Onecie.
[Wtedy] napisałem do Sławomira Nowaka, że dostałem taką informację od pana Krawca, że były nagrywane spotkania u mnie w restauracji i mają być opublikowane. (..) Nowak był przerażony, że teraz to już będzie skończony – powiedział w trakcie przesłuchania Łukasz N.
– ujawnia Onet.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:I to ma zniszczyć Morawieckiego? Kolejny fragment taśmy uderza w premiera! W tle Kilian, Jagiełło i Grad
Okazuje się, że Łukasz N. bał się, że kontakty z politykami Platformy Obywatelskiej mogą być zagrożeniem dla jego życia.
W prokuraturze kelner zeznał także, że „dla wielu osób, a zwłaszcza dla Marka Falenty, stał się niewygodny”. - Przez to obawiam się, że coś się może stać z moją osobą. Po prostu boję się o swoje życie – stwierdził.
– cytuje Onet.
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Czy „taśma Morawieckiego” w Onecie to ustawka z Sądem Najwyższym? Kulisy operacji uderzającej w premiera
Kolejnym wątkiem, który poruszył Łukasz N., to sprawa rzekomych kontaktów Falenty z politykami PO i PiS.
Marek Falenta pytał mnie, w jaki sposób mógłby dotrzeć do premiera Donalda Tuska. Twierdził też, że jest blisko z polską prawicą i PiS-em, i że może łatwo zorganizować spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim (…). Miałem zapewnienie od Falenty, że będą z tego duże pieniądze, że on może na tym zarobić miliard złotych. Ja wynegocjowałem dla siebie 10 tys. zł miesięcznie. Mówił mi, że będę bardzo bogaty - opowiadał prokuratorom Łukasz N.
– czytamy w Onecie.
Falenta twierdził też, że jest blisko z PiS-em i że może łatwo zorganizować spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Że jak się zmieni władza u nas, jak PiS przejmie władzę, to mogę dostać nawet jakąś tekę, jakieś stanowisko w rządzie PiS. Ja to traktowałem jako dygresję – mówił kelner. Równocześnie zaznaczał, że Falenta szukał sposobu, by „dotrzeć do Donalda Tuska”.
– relacjonuje Onet.
Kolejna taśma Onetu znów nie wnosi do afery taśmowej nowych faktów. Falenta powołuje się na nieistniejące wpływy, a kelner potwierdza tezę o tym, że PO miała jakieś przecieki o możliwości wybuchu bomby medialnej. Więcej w tym bicia piany niż politycznego pożytku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415293-nawet-podsluchujacy-politykow-kelner-bal-sie-ludzi-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.