Dzisiaj bym ten pogląd absolutnie podtrzymał, a wręcz realizuję go w praktyce. Uważam, że wysoki poziom nierówności i akumulacja tego kapitału, tego dobrobytu w rękach najbogatszych, tworzy pewne ogromne ryzyka i napięcia dla całego świata. I dlatego nasza polityka wewnątrzkrajowa jest polityką włączania grup społecznych

— powiedział premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Jackiem Karnowskim na antenie wPolsce.pl, dodając że chciałby, by Polacy wiedzieli, że rząd walczy ze złodziejami, z mafiami vatowskimi.

CZYTAJ WIĘCEJ: Premier Morawiecki dla wPolsce.pl: Chcemy się przecież wedrzeć do pierwszej ligi światowej. To powoduje, że jest wielu przeciwników. WIDEO

Dokładnie te same taśmy były pokazane w Newsweeku 2,5 roku temu. Niewiele osób się tym zainteresowało. I nagle ta sama grupa wydawnicza niemiecko-szwajcarska, odgrzewa teraz te taśmy i pokazuje

— stwierdził premier, dodając że dopiero teraz przypomniał sobie co podczas tej rozmowy mówił.

Zaatakowałem chciwość niemieckich i szwajcarskich kół finansowych i akurat grupa niemiecko-szwajcarska - wtedy Newsweek, a teraz Onet je przypomina

— dodaje.

Pewne rzeczy, które tam powiedziałem, zwłaszcza jakieś przekleństwa, wolałbym żeby ich tam nie było, ale muszę powiedzieć, ze jeśli jest ktoś, kto w okolicznościach towarzyskich prowadząc długą rozmowę, mógłby ujawnić każde jej słowo, to zazdroszczę

— dodał.

Ja bym dzisiaj ten pogląd absolutnie podtrzymał, a wręcz realizuję go w praktyce. Uważam, że wysoki poziom nierówności i akumulacja tego kapitału, tego dobrobytu w rękach najbogatszych, tworzy pewne ogromne ryzyka i napięcia dla całego świata. I dlatego nasza polityka wewnątrzkrajowa jest polityką włączania grup społecznych.

— podkreślił premier.

Mateusz Morawiecki skomentował także wątek Przemysława Czarneckiego, który pojawił się na taśmie.

Wielu ludzi w czasach rządów PO-PSL miało kłopoty, było otoczonych ostracyzmem. Starałem się im pomagać, tam gdzie mogłem i to jest przypadek Przemysława Czarneckiego

— powiedział premier.

Udało się komuś pomóc. Ja się tego nie wstydzę

— dodał.

Odniósł się również do kwestii Aleksandra Grada.

Temat umarł tamtego wieczoru, kiedy się pojawił. Jak wiadomo, zasobne firmy zamawiają różnego rodzaju opracowania, analizy rożnego rodzaju firmach, fundacjach, stowarzyszeniach. Ten wątek nie miał dalszego ciągu, był próbą odsunięcia tej sprawy

— tłumaczył premier, dodając że Aleksander Grad nigdy nie podjął żadnej współpracy z jego bankiem.