Lech Wałęsa stwierdza w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, że Polska „dochodzi do ściany” w UE. Jego zdaniem w kraju powinna rozpocząć się „wielka dyskusja”.

Ja już mówiłem, dochodzimy do ściany. I tu znowu pytanie o fundament. Dzisiaj trzeba wszędzie mieć dwie tablice: praw i obowiązków. Na przykład 10 punktów praw – nie za dużo, resztę można w książce opisać. Ale po drugiej stronie 10 obowiązków

—przedstawia swoją wizję były prezydent.

Według niego, gdyby UE miała takie tablice, to jednak „Polska i Węgry już dawno by z niej uciekły”. Były prezydent w swoim znanym stylu „jestem za, a nawet przeciw” przyznaje jednak, że Trump i Kaczyński mają rację.

I dobrze, że zdarza się nam w niej Trump czy Kaczyński, bo skoro nie podoba nam się to, co robią, wymuszają na nas poszukiwanie rozwiązania

—stwierdził Wałęsa.

I za chwilę zauważył:

I powiem coś, co może się nie spodobać: oni mają właściwą diagnozę. Słusznie podnoszą, że pewne rzeczy trzeba poprawić, zmienić, bo nie są dobre. Innymi słowy, ich diagnoza jest właściwa, ale zastosowane leczenie już nie. Trzymajmy się więc ich postulatów, ale z odpowiednim krytycyzmem. Znajdźmy te właściwe lekarstwa

—powiedział Wałęsa.

O jakie lekarstwa chodzi już Wałęsa nie powiedział. W wywiadzie mówi za to dużo o tym, że „mamy liderów ze starej epoki, którzy się cofają, wciąż widzą rewolucję, wojnę i agentów”. Ale jego zdaniem przyjdą nowi, wykształceni, którzy w „epoce słowa” będą umieli „zebrać pewne zestawy rozwiązań i je nam zaproponować”.

„Solidarność” to była prosta filozofia: nie możesz podnieść ciężaru, to kogoś doproś. Wtedy ciężarem były Związek Radziecki i komuna. Nowe idee trzeba wypracować, wydyskutować

—stwierdził były prezydent.

Jakie wskazówki jeszcze daje Wałęsa? Postuluje m.in żeby „uporządkowac religię, ale na innych zasadach” i „walczyć na dwóch polach – organizacyjnym i prześmiewczym”.

No właśnie to musimy wydyskutować w naszej epoce słowa. Wałęsa jest za stary. Gdybym był młodszy, to bym się podjął

—kwituje były prezydent.

Może już niech Lech Wałęsa „się nie podejmuje”…

pc/”DGP”