Nie widzę nic nadzwyczajnego w tym, co premier Mateusz Morawiecki mówi na taśmach; nie ma to porównania z tymi nagraniami, na których rozmawiali ze sobą politycy PO
— ocenił prezydent Andrzej Duda w piątkowym wywiadzie dla „Super Expressu”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ważne! Prezes PiS komentuje taśmy: „Atak na Morawieckiego to atak na kogoś, kto im bardzo zaszkodził, ale bardzo pomógł Polakom”
W wywiadzie prezydent został zapytany, czy to, co słychać na tzw. „taśmach Morawieckiego”, w jakiś sposób zmienia jego postrzeganie premiera.
Prezydent odpowiedział przecząco.
Nie, bo ja premiera Morawieckiego bardzo dobrze znam. I to z czasów, kiedy nie był jeszcze politykiem i doradzał mi w kwestiach gospodarczych w czasie kampanii prezydenckiej. Pełnił wtedy funkcję czysto biznesową, bo był prezesem prywatnego banku
— odparł Andrzej Duda.
I to, że rozmawiał w restauracji na tematy związane z funkcjonowaniem pewnego systemu finansowego, czy w ogóle realiami świata finansowego i przedstawiał swoją ocenę, wcale mnie nie zadziwia. Zresztą o tym, że istnieją nagrania rozmów prezesa Morawieckiego, było wiadome od dobrych kilku lat. Nie było to dla mnie jakieś wielkie zaskoczenie
— dodał.
Jak podkreślił, w tym, co mówi premier Morawiecki na tych taśmach, nie widzi „nic nadzwyczajnego”.
Nie ma to porównania z tymi nagraniami, na których rozmawiali ze sobą politycy PO i ludzie pełniący wtedy bardzo ważne funkcje publiczne
— ocenił.
Przecież była tam mowa o próbach wpływania na wynik wyborów czy załatwiania prywatnych interesów przy wykorzystaniu aparatu państwa. Nie ma w ogóle co porównywać tych rozmów, jeżeli chodzi o ich treść
— przekonywał.
Na pytanie, czy jego zdaniem taśmy nie zaszkodzą szefowi rządu, Duda podkreślił, że „wszyscy patrzą na nie rozsądnie”.
Inne są bowiem oczekiwania wobec człowieka, który jest premierem, a inne są wobec kogoś, kto jest po prostu prezesem banku komercyjnego, który działa na rynku biznesowym. To są zupełnie inne role
— tłumaczył prezydent.
W wywiadzie zauważono, że w kontekście taśm politycy PiS mówią o „bezpardonowym ataku”.
Pana zdaniem, jeśli był to atak, to czy przypadkiem nie pochodził z szeregów partii rządzącej?
— zapytano.
**Mówiąc szczerze, nie są to dla mnie jakieś tematy, którymi się interesuję88
— odparł prezydent.
Oczywiście, pewnie będą tacy, którzy powiedzą, że jest kampania wyborcza do samorządu, pan premier jest w nią zaangażowany, więc jest atakowany. Jedna strona powie, że są to odgrzewane kotlety. Druga strona powie, że to straszna sensacja
— mówił. Jak podkreślił, sam podchodzi do sprawy „na chłodno”.
Nie widzę w sensie politycznym w nich nic nagannego. Nie ma tam nic, co by wskazywało na to, że mamy do czynienia z jakimś przestępstwem czy, jak to mówi się popularnie, przekrętem
— powiedział.
W rozmowie padło również pytanie, czy premier Mateusz Morawiecki jest lepszym szefem rządu niż Beata Szydło.
Jest innym premierem. To jest inny człowiek
— podkreślił prezydent.
Jego zdaniem, „każde z nich ma swoją skuteczność w sprawowaniu funkcji szefa rządu”.
Miałem poczucie, że Beata Szydło jest bliżej ludzi i jest odbierana właśnie jako osoba, która jest zwykłym obywatelem. Premier Morawiecki z kolei jest chyba bardziej odbierany jako ekspert. Jako ktoś, kto przyszedł z dużym doświadczeniem z sektora biznesowego. Ktoś, kto ma sprawy poukładane
— powiedział prezydent.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415202-prezydent-o-tasmach-nie-widze-w-tym-nic-nadzwyczajnego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.