Cel jest wyraźny: skompromitować Kościół, poprzez nagromadzenie wszystkich przykładów nieprawości, które w nim mogą występować. One są marginalne w swojej skali, ale dobrze pasują do tego, żeby propagandzie antykościelnej i antychrześcijańskiej dać argument do uderzenia
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wicemarszałek Senatu, prof. Michał Seweryński, były przewodniczący Krajowej Rady Katolików Świeckich.
wPolityce.pl: Pana zdaniem „Kler” Smarzowskiego powstał przez przypadek, czy może jest to element przemyślanej walki światopoglądowej?
Prof. Michał Seweryński: Nie widziałem filmu i nie zamierzam go oglądać. Wystarczy, że przeczytałem kilka recenzji, z których wynika jaka jest jego treść oraz jednoznaczna jednostronność i tendencyjność twórców tego filmu. To jest obraz, który ma skompromitować Kościół. Jest tam nagromadzenie wszystkich nieprawości, które w Kościele występują, tylko moim zdaniem mają one charakter marginalny. Owszem, można powiedzieć, że to jest łyżka dziegciu w beczce miodu, która psuje cały jego smak i powinniśmy nad tym ubolewać. Ja nad tym ubolewam i uważam, że Kościół powinien z tym walczyć, a świeccy powinni mu w tym również pomagać. Chociażby w ten sposób, by popierać dobrych, świętych księży, którzy pracują często w trudnych warunkach.
Takich księży jest bardzo wielu, ale film Smarzowskiego, w swym jednostronnym spojrzeniu na Kościół, skrzętnie ich pomija. To celowa taktyka?
Powtórzę, cel jest wyraźny: skompromitować Kościół, poprzez nagromadzenie wszystkich przykładów nieprawości, które w nim mogą występować. One są marginalne w swojej skali, ale dobrze pasują do tego, żeby propagandzie antykościelnej i antychrześcijańskiej dać argument do uderzenia. Nie cenię takiego podejścia w sztuce, które ma polegać na tym, żeby być jednostronnym. Bo zauważmy, jest to film, który bierze udział w debacie politycznej i filozoficznej. To już nie jest tylko obraz artystyczny, który pokazuje pewne problemy ludzkie, ale jednoznacznie film propagandowy, antykościelny. Zresztą jak przeczyta się wypowiedzi samego reżysera i niektórych aktorów, to wyraźnie widać, że takie było zamierzenie. To są ludzie, którzy Kościoła nie lubią, nie cierpią go, a może nawet nienawidzą. I z tej pozycji zrobili film według tego, co im w duszy gra. Ale to nie jest prawdziwy obraz polskiego Kościoła. To jest podniesienie do rangi całości jakiejś czarnej, niewielkiej części życia kościelnego.
Zgodzi się Pan z tezą, że jest to również element propagandowej walki przedwyborczej, aby wyborcom PiS zohydzić oblicze Kościoła, do którego obecna władza jawnie się przyznaje?
Jeżeli ktoś myśli w Polsce, że Kościół polski, katolicki stoi po stronie Prawa i Sprawiedliwości, to może tak mówić. Jeżeli natomiast ktoś ma bardziej zdystansowaną opinię w tej sprawie, a moim zdaniem są ku temu podstawy, bo wielokrotnie Kościół zajmował stanowisko zdystansowane do polityki PiS, to nie będzie takich poglądów upowszechniał. Jedno jest pewne, że wyobrażenia o tym, że Kościół sprzyja PiS-owi mogą oczywiście panować w pewnych częściach elektoratu i to uderzenie w Kościół może było tak pomyślane, żeby osłabić trochę poparcie naszego elektoratu. Wydaje mi się jednak, że jest tylko jedno takie miejsce, w którym głos Kościoła i naszej formacji politycznej współbrzmi. To są sprawy obyczajowe, moralności, ochrony rodziny i małżeństwa. Tutaj mówimy jednym głosem. „Kler” natomiast jest dla mnie publicystyką polityczną.
To że na jego premierze był Jerzy Urban nie jest dla Pan czymś wymownym?
Każdy ma prawo pójść na premierę, a jakie poglądy ma ten pan, to my wiemy. Nie dziwi nas to, że chciał zobaczyć obraz, który krytykuje Kościół tak samo, jak on to robił i robi. Ta agitacja antykościelna odniesie niestety pewien sukces w środowiskach ludzi, którzy nie mają wyrobionego zdania, lub są dalecy od Kościoła, czy krytyczni wobec niego. Dla nich to będzie woda na młyn. Powiedzą, że „wysokie autorytety artystyczne potwierdzają to, co myślimy”. Ten film na pewno wywoła też zasmucenie w kręgach osób, które są bliskie Kościołowi i widzą w nim świętość, a nie przypadki upadków. Które są, bo w Kościele są zwykli ludzie, tacy jak my.
OGLĄDAJ TAKŻE TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL:
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415074-nasz-wywiad-sewerynski-ten-obraz-ma-skompromitowac-kosciol