Wicemarszałek Senatu, prof. Michał Seweryński stwierdził w rozmowie z wPolsce.pl, że taśmy z restauracji Sowa & Przyjaciele, to „odgrzewana sprawa”, która ma na celu skompromitowanie premiera Mateusza Morawieckiego.
To jest typowy przejaw aktywności w okresie przedwyborczym. Aktywności, która polega na próbie zdezawuowania głównych aktorów tego „spektaklu przedwyborczego”. Wiadomo, że skompromitowanie osoby, która odgrywa główną rolę, czy to po jednej, czy po drugiej stronie dla wielu dziennikarzy może być ciekawy, łakomy kąsek. I stąd moim zdaniem te próby skompromitowania pana premiera
—powiedział prof. Michał Seweryński.
Jego zdaniem bark jest twardych dowodów, na podstawie których można by było postawić jakikolwiek zarzut premierowi.
Z tego, co zostało powiedziane, co ja znam, mogę wyprowadzić wniosek, że nie ma tam żadnych podstaw do tego, żeby uczynić jakiś zarzut prawny panu premierowi
—zauważył wicemarszałek Senatu.
Jego zdaniem atak na premiera obnaża jedynie metodę mediów bulwarowych.
Jeśli mają cień jakiegoś tematu, to zaczepiają, starają się to powielać do znudzenia, licząc na to, że coś z tego zostanie. Dzisiaj jest dużo szumu przedwyborczego
—skwitował Seweryński.
Polityk odniósł się również do antyrządowej akcji propagandowej, którą uprawia się w Instytucie Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk. Uczelnia, jak piszą w najnowszym numerze „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło stała się „oazą obrońców demokracji”, gdzie dyżurne autorytety opozycji dają tam wykład za wykładem.
Nie mają one żadnego związku z biologią molekularną. Są czysto antyrządową histerią
—piszą Wikło i Pyza.
Zdaniem profesora taka aktywność pozazawodowa jest zrozumiała, ale pod warunkiem, że jest to robione zgodnie ze standardami naukowymi.
Czyli zgodnie z tym, czego ja uczę i czego uczyli moi profesorowe swoich studentów: „Wysłuchaj także drugiej strony”. Jeżeli tego nie ma, to można powiedzieć, że jest to bardzo jednostronny charakter takiego klubu dyskusyjnego, który ma na celu nieupowszechnienie tylko jednej wizji świata, czyli jest bliskie propagandy
—powiedział Seweryński.
Jeżeli dotyczy polityki, to jest bliskie propagandy politycznej. Jeżeli jeszcze spojrzy się na nazwiska osób, które nadają ton tym zebraniom, to są to wszystko takie osoby, które znane są z bardzo aktywnego udziału w dyskursie publicznym, głęboko politycznie osadzonym, jednoznacznie przeciwnym obozowi rządzącemu
—dodał wicemarszałek Senatu.
Jego zdaniem to są „wojownicy, którzy dają wykształconą twarz opozycji politycznej”.
To jest pewien kocioł polityczny, w którym robi się propagandę polityczną. Nie jest to miejsce, w którym poszerza się horyzonty specjalistów od biochemii i biofizyki
—skwitował profesor.
pc/wPolsce.pl
-
Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „Sieci”!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/415058-wicemarszalek-senatu-brak-dowodow-przeciwko-premierowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.