Czy za kilka tygodni, a może za rok Polskę czeka kryzys demokracji na niespotykaną dotąd skalę? Czy, jak sugeruje co najmniej część opozycji, rządzący spróbują sfałszować wybory samorządowe albo – zwłaszcza – parlamentarne? Albo, jak z kolei obawia się część intelektualnego zaplecza władzy, opozycja, cynicznie i świadomie, nieszczerze oskarży PiS o fałszerstwo, by rozhuśtać nastroje i wyprowadzić ludzi na ulice w nadziei na jakiś rodzaj polskiego Majdanu, a w razie niespełnienia się tych maksymalnych nadziei zyskać pretekst, by odmawiać władzy demokratycznej legitymacji?
– pyta Piotr Skwieciński na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci”.
Dziennikarz „Sieci” pisze o zbliżających się wyborach samorządowych i parlamentarnych, które mogą doprowadzić do poważnych zmian politycznych w Polsce.
Jeśli prawica zdoła wygrać wybory dwa razy z rzędu, to dla wszystkich już stanie się jasne, że wprawdzie potem może przegrać i władzę oddać, ale będzie dalej istnieć jako jeden z najistotniejszych aktorów sceny publicznej, i prawdopodobnie w historycznie bliskiej perspektywie znów do rządów powróci
— pisze Skwieciński.
(…) jeśli PiS wygra ciąg wyborczy 2018–2020 nawet najsilniej przywiązani do dziedzictwa III RP będą po prostu musieli się pożegnać z tego rodzaju złudzeniami
— czytamy.
Skwieciński przekonuje, że ewentualne ośmioletnie zmienianie kształtu państwa trwale odmieni ten kształt., osłabienie pozycji przeciwników PiS i koniec złudzeń o powrocie do stanu sprzed 2015 roku.
A jest z tym związane coś jeszcze. Otóż takie zwycięstwo, nawet jeśli nie da PiS konstytucyjnej większości i nawet jeśli na skutek innego rozłożenia się głosów zmusi partię rządzącą do koalicji z ruchem Kukiza, będzie odebrane przez nią (i nie tylko przez nią) jako udzielenie jej mandatu do dalszego zmieniania Polski właśnie w tym kierunku i w ten sposób, który ona obrała. Co dla liberalnej opozycji byłoby spektakularnym zaprzeczeniem jej wizji świata; dowodem na jej trwałe odrzucenie przez większość Polaków
— pisze Skwieciński.
Nie dziwi, że intuicyjnie opozycja czuje, iż nie tylko nie może dopuścić do realizacji tego scenariusza, lecz też musi zbudować sobie jakąś interpretację sytuacji pozwalającą jej w wypadku jego ziszczenia na zachowanie wiary w sens świata, we własną mądrość („ulegliśmy w nieczystej grze, sfałszowano wybory”) i niezmuszającą do zbyt daleko idącej refleksji nad własnymi błędami i w ogóle nad sobą. Zauważmy, że znamy ten mechanizm; część prawicy już od lat 90. snuła narastające z biegiem czasu fantasmagorie o stałym fałszowaniu wyborów na jej niekorzyść, co pozwalało jej zachować wiarę w wizję, w myśl której reprezentowała ona całą w zasadzie Polskę czy przynajmniej całą „prawdziwą Polskę”. Dziś liberalne elity wchodzą na podobną ścieżkę
— czytamy.
Dziennikarz „Sieci” jak powinna zachować się obecnie rządząca partia mając świadomość, że mogą pojawić się oskarżenia o sfałszowanie wyborów.
Można jednak zminimalizować taką możliwość. A w tym celu trzeba dołożyć wszelkich starań, aby ewentualnie podniesione zarzuty były w ewidentny sposób absurdalne. Innymi słowy, w maksymalnym stopniu dbać o przejrzystość wyborów
— twierdzi Skweciński.
Trzeba podjąć ten wysiłek. Bo ewentualne pojawienie się (zarówno w kraju, jak i we wspólnocie międzynarodowej) opinii, jakoby uczciwość wyborów nad Wisłą była kwestionowalna, przyniosłoby Polsce szkody ogromne. I skrajnie trudne do odrobienia
— dodaje.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 1 października, także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414941-skwiecinski-w-sieci-przed-wstrzasem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.