Funkcjonariusze części służb podległych MSWiA, m.in. policjanci, strażacy i strażnicy graniczni, manifestowali we wtorek w Warszawie. Domagali się m.in. podwyżek. Złożyli petycje w Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Premiera.
Manifestacja przeszła z placu Zamkowego do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, po drodze zatrzymując się przed Pałacem Prezydenckim. Uczestnicy mieli ze sobą syreny i wuwuzele, flagi z emblematami związków zawodowych poszczególnych służb. Nieśli trumny z napisami „policja” i „służba więzienna”. Część funkcjonariuszy miało na sobie mundury, część kamizelki odblaskowe. Na transparentach widniały hasła: „Czym się różni policjant od balkonu? Balkon utrzyma czteroosobową rodzinę”, „Premierze, nie przeginaj pały”, „Grabarzom polskich służb mundurowych mówimy NIE”, „Brudziński patrz na Błaszczaka, w armii żenada nie taka”, czy „Koniec wegetacji, czas realizacji”. Na autobusie umieszczono napis:
Dziwne to czasy, kiedy nie boimy się bandytów, demonstrantów, przemytników, ognia i wody, ale boimy się sprawdzić stan własnego konta.
Rozpoczynając zgromadzenie, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych FZZSM i NSZZ Policjantów Rafał Jankowski podkreślał, że funkcjonariusze obecni na demonstracji nie przyjechali po to, aby protestować „przeciwko rządowi czy ministrowi”. „To nie jest protest przeciwko komuś. To jest oznaka naszej determinacji. I pokaz tego, co naprawdę dzieje się w służbach mundurowych, które odpowiedzialne są za bezpieczeństwo wewnętrzne państwa” - mówił.
Marsz zatrzymał się przed Pałacem Prezydenckim, gdzie delegacja związkowców złożyła petycję, którą - jak poinformowano - przyjęli urzędnicy. Z treści dokumentu, który odczytano podczas demonstracji, wynika, że przedstawiciele Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych przyszli przed pałac prezydenta Andrzeja Dudy, aby prosić o wsparcie dla realizacji postulatów przedłożonych rządowi wiosną tego roku. „Przyszliśmy tu, aby zwrócić uwagę na swą trudną sytuację i przypomnieć panu, że jako prezydent wszystkich Polaków jest pan również naszym prezydentem. Mamy więc prawo, a nawet obowiązek, by upomnieć się o przywrócenie godności służby” - napisali w petycji.
Manifestanci przeszli następnie na plac Na Rozdrożu, gdzie odbyły się przemówienia przedstawicieli związków zawodowych służb mundurowych wchodzących w skład Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, a także przewodniczącego OPZZ Jana Guza, przewodniczącej Forum Związków Zawodowych Doroty Gardias, przewodniczącego Europejskiej Unii Policji (EPU) Gerrita van de Kampa oraz przedstawicieli związków zawodowych z Węgier, Czech i Łotwy.
Dorota Gardias zaznaczyła, że państwo polskie odpowiada za bezpieczeństwo obywateli, za pensje i bezpieczne miejsca pracy. „Zapewnienie godnych wynagrodzeń, zapewnienie bezpiecznych miejsc pracy, praw emerytalnych to będzie dopiero to, co stworzy bezpieczne państwo” - mówiła.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz tłumaczył, że OPZZ popiera protestujących funkcjonariuszy. „Jeśli Polska jest przyjaznym państwem dla pracowników, to musi zadbać o swoich pracowników, o funkcjonariuszy, o strażaków, policjantów, straż graniczną, funkcjonariuszy służby więziennej i celników” - powiedział. Dodał, że związkowcy „mają dość słuchania zapewnień premiera, że budżet jest pełen pieniędzy - ale nie dla tych, co chronią i bronią”. „Nie wychodzimy na ulicę z pobudek politycznych czy partyjnych, wychodzimy w przeddzień uchwalenia budżetu państwa, wszystko jeszcze można zmienić. Funkcjonariusze oczekują wynagrodzeń” - mówił.
Przewodniczący Europejskiej Unii Policji (EPU) Gerrit van de Kamp zaznaczył, że wspiera polskich związkowców w walce o pensje.
Rząd myśli, że bezpieczeństwo jest czymś, co jest za darmo, co jest czymś bardzo prostym do zrobienia, ale to jest ciężka praca
— podkreślił.
Delegacja związkowców z placu Na Rozdrożu przeszła do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie złożyła petycję do premiera Mateusza Morawieckiego. Widok tysięcy funkcjonariuszy przybywających osobiście do premiera, by wręczyć petycję, nie należy do codzienności” - oceniono w petycji. Tym bardziej że, jak napisano, zawarto w niej „ostrzeżenie, przed groźbą obniżenia poziomu bezpieczeństwa wewnętrznego z uwagi na niewydolność kadrową, formacji ponoszących za to odpowiedzialność”.
„Na taśmie, którą zwykle wygradza się tereny objęte jakimś zagrożeniem, policjanci zamieścili ostrzeżenie +bezpieczeństwo grozi zawaleniem+. Panie premierze, przychodzimy tu dzisiaj tak licznie, żeby zademonstrować, że to hasło nie jest elementem happeningu podnoszącego atrakcyjności pobytu w Warszawie kilkudziesięciu tysięcy funkcjonariuszy, ale po to, by przestrzec pana rząd i całe społeczeństwo przed realnym zagrożeniem” - wskazano. Podniesiono, że „spustoszenie w szeregach funkcjonariuszy jest faktem niezaprzeczalnym” i ma związek z niskimi uposażeniami oraz „rozmontowanym systemem emerytalnym”.
W ocenie Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych postulaty, które zostały przekazane rządowi w marcu tego roku, „nie są ani wygórowane z punktu widzenia kondycji gospodarczo-finansowej, ani uwikłane w jakąkolwiek politykę”.
Są absolutnym minimum ze względu na cel, którego nie kwestionuje nawet MSWiA, a którym było i jest ustabilizowanie sytuacji kadrowej w służbach mundurowych
— oceniono.
„Propozycja przedstawiona przez MSWiA 21 września 2018 r. jest pod tym względem niewystarczająca. I tylko z tego powodu nie została przyjęta. Niewystarczająca jest, dlatego że nie daje szansy na osiągnięcie celu, nie zapewnia perspektywy podwyżek w roku 2020 i nie zmniejsza dystansu, jaki powstał pomiędzy świadczeniami otrzymywanymi przez żołnierzy, straż marszałkowską i funkcjonariuszy SOP-u, a funkcjonariuszami, których reprezentuje federacja” - wskazano.
W petycji zaznaczono, że kwestia bezpieczeństwa była i jest filarem sprawnie funkcjonującego państwa. „To na barkach funkcjonariuszy ciąży to odpowiedzialne zadanie. Obowiązkiem odpowiedzialnego rządu jest stwarzanie funkcjonariuszom takich warunków, by bez problemu mogli się ze swoich obowiązków wywiązywać” - podniesiono.
W ocenie autorów petycji, „sytuacja panująca obecnie w policji, państwowej straży pożarnej, straży granicznej i służbie więziennej dalece od tych standardów odbiega”.
Żeby to zmienić nie wystarczy powtarzanie, iż przyczyną są wieloletnie zaniedbania, bo wszyscy o tym doskonale wiemy. Nie wystarczy też wdrażanie półśrodków, jakie dziś proponuje MSWiA
— wskazano w petycji.
Dodano, że sytuacja na rynku pracy zmieniła się na tyle znacząco, że oferta składana przez służby mundurowe przedstawia obecnie „wartość śmieciową” i bez zdecydowanych działań, o jakie upominają się mundurowi, nastąpi „dalsza erozja służb mundurowych”.
Zebrani na placu manifestanci wystrzelili także z dwóch armatek biało-czerwone konfetti. Zapowiedzieli również, że „protest trwa i będzie trwał” do chwili podpisania porozumienia, które usatysfakcjonuje „tysiące funkcjonariuszy”.
Kierownictwo MSWiA podkreśla, że chce zapewnić funkcjonariuszom jak najlepsze warunki służby i godne wynagrodzenia. W liście do funkcjonariuszek i funkcjonariuszy służb mundurowych podległych MSWiA, datowanym na 25 września, szef resortu Joachim Brudziński podnosił, że w tych obszarach są wieloletnie zaniedbania i zapewniał, że robi wszystko, by postulaty i możliwości budżetowe dało się pogodzić. Akcentował, że przedstawił propozycje odnoszące się do wszystkich zgłaszanych postulatów.
Szef MSWiA zaproponował dodatkową podwyżkę o 253 zł od 1 lipca 2019 roku dla wszystkich funkcjonariuszy, niezależnie od tego, że od 1 stycznia 2019 roku w ramach modernizacji będzie podwyżka średnio o 309 zł. Zaoferował płatne nadgodziny w wysokości 100 proc. stawki godzinowej i pełnopłatne zwolnienia lekarskie dla funkcjonariuszy, „którzy są na pierwszej linii i na co dzień dbają o nasze bezpieczeństwo, patrolując ulice, wyjeżdżając do pożarów czy strzegą naszych granic”. W ciągu roku 100 proc. płatne miałoby być 30 dni L4; za czas choroby powyżej 30 dni miałoby być wypłacane 80 proc. uposażenia. Minister wskazał w liście, że to rząd PO-PSL wprowadził zasadę 25 lat służby i 55 lat życia - chcąc przejść na emeryturę mundurową, trzeba spełnić oba warunki. „Chcemy zrezygnować z wymogu ukończonych 55 lat” - informował.
Związkowcy ocenili, że propozycja MSWiA jest istotnym, ale niewystarczającym krokiem do pełnego porozumienia.
Protest policjantów trwa od 10 lipca. Od 16 lipca dołączyli do nich funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Celno-Skarbowej. Decyzję o ogólnopolskiej akcji protestacyjnej podjęła Rada Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych. Początkowo związkowcy domagali się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. 12 marca br. wysłali swoje postulaty do ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz finansów i sprawiedliwości. W marcu FZZSM informowała, że jeśli postulaty nie zostaną spełnione, odbędą się protesty.
Później NSZZ Policjantów informował o gotowości do ustępstw, m.in. w sprawie powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego. Zapowiedziano zgodę na pozostawienie 25-letniego okresu służby, ale podkreślono żądanie likwidacji zapisu określającego wiek, od którego funkcjonariusze mogą przechodzić na emeryturę. Obecnie to 55 lat.
-
Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „Sieci”!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414742-funkcjonariusze-sluzb-mundurowych-protestowali-w-warszawie