Wyraźnie skoordynowane ataki na premiera Mateusza Morawieckiego są dużym komplementem dla szefa rządu. Oznacza to wyraźną zmianę strategii opozycji: do tej pory ostrzał koncentrował się na Jarosławie Kaczyńskim, prezydencie Dudzie i obozie rządzącym jako całości. Teraz celem stał się Morawiecki, atakowany czy to jako rzekomy „kłamca”, czy też za pomocą odgrzewanych kotletów.
Wniosek z tego taki, że intensywna kampania wyborcza, prowadzona przez szefa rządu w całym kraju, została zdefiniowana jako zagrożenie. To, co proponuje Morawiecki, musi więc trafiać do Polaków. I to nawet nie na poziomie partyjnym, co w odniesieniu do konkretnych spraw i problemów; takie pogłębione sondaże są dla polityków często nawet ważniejsze niż wskaźniki preferencji partyjnych; te ostatnie zazwyczaj podążają za tymi pierwszymi.
Nieoficjalnie wiadomo, że elektoraty PiS i opozycji nie różnią się znaczącą w ocenie najważniejszych propozycji PiS. I jednym, i drugim, polityka obecnego rządu… zasadniczo się podoba. To, co blokuje dalszy wzrost PiS, to ciągła awantura, która jest dla liderów opozycji czymś w rodzaju rowu z płonącą benzyną; ów rów ma zapobiegać przechodzeniu wyborców na drugą stronę.
Morawiecki - wprowadzając język nie pozbawiony emocji i chwilami dość twardy - w swoim głównym przekazie akcentuje jednak sprawy pragmatyczne: mówi o rozwoju, silnej Polsce, pomocy rodzinom. Mówi o pieniądzach zdobytych na programy socjalne, o gospodarności, o gospodarce opartej na polskim kapitale. Także o drogach i mostach. Mówi także o jedności, której głód jest coraz większy, o czym pośrednio świadczy także huczne świętowanie mistrzostwa świata w siatkówce.
Gdyby sądzić po obecnej linii opozycji, należałoby uznać, że dość skutecznie przebija się z tym przekazem także do zwolenników drugiej strony. I dlatego to na niego nakierowano celowniki. Chodzi o przerwanie tego procesu, o podtrzymanie ognia, który choć bardzo szkodzi Polsce, daje opozycji choćby nędzne życie, choćby nadzieję na przetrwanie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414680-morawiecki-na-celowniku-czyli-row-z-benzyna-musi-plonac