Karnowski obnaża promocję "Kleru": "To produkt całego środowiska. Widać, jaka potężna maszyna propagandowa jest uruchomiona"

W ‘89 roku mieliśmy identyczne przekonanie jak Węgrzy, że obaliliśmy komunizm. (…) Myślę, że doświadczenia polskie i węgierskie były identyczne. Towarzyszył nam brak poczucia sprawiedliwości

— powiedział w programie „Warto rozmawiać” (TVP Info) prof. Krzysztof Szwagrzyk.

Państwa bloku wschodniego do końca ze spuścizną komunizmu nie potrafiły sobie poradzić

— dodał.

W rozmowie dużo uwagi po święcono festiwalowi „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci”, który prezentuje zupełnie inne wartości niż to, co przedstawia Wojciech Smarzowski w swoim filmie „Kler”.

To produkt całego środowiska. Widać, jaka potężna maszyna propagandowa jest uruchomiona

— tak promocję antyklerykalnego obrazu skomentował Jacek Karnowski.

Oni są podekscytowani, że jest wielka frekwencja. To smutne. Arek Gołębiewski zaprezentował swoją kontrpropozycję. To festiwal, który dołożył swoją cegiełkę do zmian w Polsce

— mówił redaktor naczelny tygodnika „Sieci”.

Wielka w tym zasługa Arka Gołębiewskiego

— dodał.

Odnosząc się do walki o tożsamość Polaków i Węgrów, podkreślił:

To nie jest przypadek, że Polska i Węgry próbują zmieni swoje państwa. Nikt inny tego w całej Europie tego nie próbuje. (…) W Czechach, na Słowacji i w państwach bałtyckich to nie jest tak, że nie ma tych esbeków, itd., ale im to aż tak nie przeszkadza

Po zabójstwie Jana Kuciaka Słowacy zrozumieli, że nie wystarczy nałożyć trzy warstwy unijnej farby, żeby rzeczywistość stała się bardziej zachodnia

— dodał Karnowski.

Jak zaznaczył współtwórca portalu wPolityce.pl:

Łączy nas ambicja i poczucie misji. Nie pasuje nam gorset pt. bądźcie mali.

W rozmowie pojawiła się również kwestia inwazji na Czechosłowację z 1968 roku.

Autorzy pedagogiki wstydu próbują nam to narzucić – „wstydźcie się za 1968”. Co ci żołnierze mogli zrobić?

— zapytał Jacek Karnowski.

‘68 jest tragiczną historią i zniszczeniem marzeń Czechów i Słowaków

— podkreślił dziennikarz.

Jacek Karnowski zwrócił również uwagę na problem braku zrozumienia tragicznej historii państw Europy Środkowej i Wschodniej przez zachodnią opinię publiczną.

To już są przerobieni ludzie, oni nie wiedzą o czym mówimy. Oni widzą się w tradycji oprawców

— powiedział publicysta „Sieci”.

Jeśli jeszcze powiemy, że jesteśmy ofiarą i straciliśmy 6 mln ludzi, to jeszcze zwrócą na to uwagę, ale gdy powiemy, że walczyliśmy, to wzruszą ramionami. Dlatego dobrze, że dogadujemy się w regionie

— mówił komentator wPolityce.pl.

Budujemy pewność, budujemy kulę energetyczną. To jest przyszłość. Bo jak będziemy się łasili, to możemy tak pukać do tych drzwi do końca świata

— zaznaczył rozmówca Jana Pospieszalskiego.

gah