Lech Wałęsa nie może zbyt długo żyć z daleka od blasku fleszy i medialnego rozgłosu. Dlatego też stwierdził, że jego urodziny będą idealnym pretekstem, aby publicznie żalić się na polski rząd. I to nie byle gdzie, bo w „Deutsche Welle”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kompletnie oszalał? Wałęsa oskarża Kornela Morawieckiego o współpracę z SB. Jest też tradycyjny bluzg na Kaczyńskich
I tak były prezydent stwierdził, że wszystko to, co sobie wymarzył, to właściwie zrobił. Dalsza część jego wypowiedzi zdaje się temu zaprzeczać, bo jak stwierdził, kłopoty zaczęły się, kiedy przegrał wybory. Zaczął się nawet zastanawiać, po co Polska ma zwyciężać, skoro nie wie, co z tym zwycięstwem zrobić.
I stąd mam dziś problem, bo stary jestem, zmęczony, a nie podoba mi się to, co się dzieje. Bo obecna władza robi niedobrze. Wydaje się, że mają dobrą diagnozę, ale złe leczenie. Jednak dziś te przypadki naszych Kaczyńskich czy Trumpa dopingują nas do zmian. Wymuszają, abyśmy znaleźli rozwiązania. Ich działanie nas inspiruje. I choć ich diagnoza jest właściwa, np. u nas sądy trzeba poprawić, to wybrane rozwiązania są złe
— oznajmił Lech Wałęsa.
Nie zabrakło też pytania o to, czy Polska zmierza w kierunku dyktatury. I tu zaczęła się cała tyrada: że ludzie w rządzie są nieodpowiedni, że są „niezbadani medycznie”, że są „zakompleksieni”, że przypadkiem zdobyli władzę, a on sam „społeczeństwo ostrzegał.
Oni nie licząc się z narodem robią wszystko, nawet wbrew Konstytucji prawo robią pod siebie. Trudno walczyć z nimi przez demonstracje, bo ludzi aktywnych jest za mało. Musimy wymyślić teraz coś, co będzie skuteczne. Na razie korzystamy z procedur unijnych, prosimy Unię Europejską, Niemców, i innych, bo na kartkę wyborczą trzeba długo czekać. A to nas może zrujnować, bo oni manipulują prawem i będą oszukiwać. A więc my dziś potrzebujemy globalnej solidarności
— dramatyzował Lech Wałęsa.
Co więcej, w jego ocenie rząd „odwołując się do antyniemieckich stereotypów”, albo jest „zdrajcą”, albo „skończonym durniem”.
Histeryzował, że rząd swoim działaniem rozgrzebuje stare rany i gra na „resentymentach”, dzieli i nastawia na siebie ludzi, czym podważa „dorobek i zwycięstwo”.
Robią agentów z Wałęsy i innych, tylko dlatego, aby wygrywać. Ich nie obchodzi, co i jak, jakie straty to przynosi, ważne, aby tylko wygrywać. Dlatego ja się zastanawiam; czy to są wrogowie Polski, zdrajcy, agenci czy durnie skończeni. Są dwie możliwości: albo zdrajcy, i ktoś tu nam miesza, albo durnie skończeni
— stwierdził Wałęsa dodając, że Niemcy powinni robić swoje i pomyśleć, jak mogą pomóc Polsce.
Były prezydent stwierdził również, że taktyka wojny i agresji nie pomaga ws. reparacji i rząd obrał bardzo złą drogę.
wkt/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414463-i-wszystko-jasne-walesa-prosimy-niemcy-i-ue-o-pomoc