Pan prezydent Duda spotkał się z prezydentem Trumpem w Waszyngtonie. Dzień przed wystąpieniem prezydenta Stanów Zjednoczonych odbyła się kolacja na której panowie zamienili kilka słów. Jest pewna chemia między nimi. Oczywiście, nie ma wątpliwości, że o wszystkim decydują globalne interesy Stanów Zjednoczonych i postrzeganie Polski
— mówi portalowi wPolityce.pl Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
wPolityce.pl: Donald Trump podczas przemówienia w ONZ wymienił Polskę w gronie sojuszników USA. Kurtuazja czy to coś oznacza dla nas?
Paweł Soloch: Oczywiście, że te słowa coś oznaczają. Widać to było po reakcjach na słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych w kuluarach spotkania w ONZ, kiedy do naszej delegacji podchodziły delegacje z innych państw. Niektóre traktowały nas z zazdrością.
Niemieccy politycy podśmiewali się z wystąpienia prezydenta Stanów Zjednoczonych, co było widać na sali obrad w ONZ.
Niemieccy politycy drwili. Proszę spojrzeć jednak na komentarze prasy niemieckiej. Były złośliwe, ale z pewnym podziwem i zazdrością oceniały taktykę prezydenta. Wymienienie Polski przez prezydenta Trumpa w gronie sojuszników jest pewną konsekwencją relacji polsko-amerykańskich. Pan prezydent Duda spotkał się z prezydentem Trumpem w Waszyngtonie. Dzień przed wystąpieniem prezydenta Stanów Zjednoczonych odbyła się kolacja na której panowie zamienili kilka słów. Jest pewna chemia między nimi. Oczywiście nie ma wątpliwości, że o wszystkim decydują globalne interesy Stanów Zjednoczonych i postrzeganie Polski. Jednak osobiste relacje między głowami państw mają tutaj ogromne znaczenie.
Sympatia i antypatia także w polityce odgrywają duże znaczenie?
Tak, sympatia ułatwia kontakty między politykami.
Panie ministrze, czy będziemy świadkami pogłębiającego się konfliktu między Niemcami a Stanami Zjednoczonymi?
W sposób dosadny wyraził się w tej kwestii pan prezydent Trump. Chodzi oczywiście o kwestię polityki energetycznej Niemiec. Prezydent Trump ciągle się odnosi Nord Stream 2. Mówi o tym niezależnie od tego, jakie kroki zostaną podjęte przez USA.
To prawda. Prezydent Trump odnosi się do tego, ale sankcji wobec Niemiec i Rosji za Nord Stream 2 nie wprowadza.
Pamiętajmy o tym, że to jest napięcie między największym mocarstwem świata a jedną z czterech największych gospodarek świata i jednym z najsilniejszych państw. Istota relacji amerykańsko-niemieckich polega na tym, że w Niemczech stacjonuje tam kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy amerykańskich. I raczej będą stacjonować. Generalnie filozofia administracji amerykańskiej polega na tym, że nie może być sytuacji, w której Niemcy i inne państwa europejskie mają dobre stosunki gospodarcze z Rosją i pozwalają jej finansować zbrojenia. Na to musi odpowiadać Ameryka zwiększając swoje wydatki na cel militarne, również po to, żeby chronić kontynent europejski. W tym kontekście są zawsze wymieniane Niemcy. I to jest krytyka Niemiec ze strony Stanów Zjednoczonych.
Not. TP
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Duda ostrzega na posiedzeniu RB ONZ: Alarmujące było wykorzystanie niejasnych środków wojskowych przy naszej granicy
Prezydent Duda w Nowym Jorku. Przemówienie może nie spodobać się najsilniejszym graczom! SPRAWDŹ
POLECAMY MATERIAŁY TELEWIZJI WPOLSCE.PL:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414403-szef-bbn-slowa-trumpa-o-polsce-wzbudzily-u-innych-zazdrosc