Afera w Gliwicach. Posłowie PO Borys Budka Marta Golbik w ostatniej chwili przed rejestracją zmienili kandydatów Koalicji Obywatelskiej w wyborach samorządowych w Gliwicach! „Wycięci” kandydaci dowiedzieli się o tym dopiero dzień po rejestracji, gdy nie mogli już nic zrobić - poifnormował portal nowiny.gliwice.pl.
O sprawie donosiły już wcześniej katowickie „Aktualności” TVP3.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Podwójne standardy Budki? Radny z PO stracił miejsce na liście na rzecz żony posła Platformy. „Hasła o praworządności to frazesy”
Roszady już spowodowały falę krytyki – można się spodziewać, że wiele osób nie pójdzie na wybory. Na pewno straci na tym Koalicja Obywatelska, która posunęła się za daleko w kreowaniu lokalnej polityki. Straci też ugrupowanie prezydenta, ale przede wszystkim ci, którzy zaufali politykom
— podkreśla portal.
Dnia 17 września okazało się, że istniały dwie listy kandydatów w Gliwicach - jedna to ta, która została ustalona z lokalnymi strukturami PO i Nowoczesnej. Jak się jednak okazało, była też druga, za którą mieli stać posłowie Borys Budka i Marta Golbik. To ona została zarejestrowana. Lokalni działacze partii są oburzeni.
Naruszono nasze konstytucyjne prawo
— stwierdzają Katarzyna Janus, Natalia Wójcik i Ewa Lutogniewska, kandydatki „wycięte” z listy.
Dominik Dragon, radny klubu PO, miał się dowiedzieć o tym, że nie ma go na liście, za pośrednictwem SMSa. Z kolei Jana Pająka powiadomiono o tym fakcie mailem.
Nawet nie mieli odwagi zadzwonić
— podkreślili w rozmowie z portalem nowiny.gliwice.pl.
To nieuczciwe nie tylko wobec kandydatów, własnych struktur i koalicjanta, ale przede wszystkim wobec gliwiczan, którzy podpisali listy poparcia dla konkretnych osób. To gliwiczanie powinni wybrać, na kogo chcą głosować i kto ma ich reprezentować. Na tym polegają demokratyczne wybory. (…) Postawa posłanki Golbik i posła Budki pokazała, że nie liczą się z nikim. Ani z własnymi strukturami, ani z koalicjantem, ani z wyborcami
— mówiła poseł Nowoczesnej Katarzyna Janus z Nowoczesnej, która sama zrezygnowała w kandydowania po wybuchu afery.
Jestem w samorządzie dwanaście lat i dotąd nie spotkałem się z taką sytuacją. Nazwę ją po imieniu: poseł Budka z żoną i Martą Golbik przeprowadzili pucz
— stwierdził z kolei Dominik Dragon.
as/nowiny.gliwice.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414372-afera-w-gliwicach-poslowie-ko-podmienili-liste-kandydatow