Pamiętajmy, że Polska to jeden z liderów w wykonywaniu wyroków TSUE, a Niemcy mają jeden z najgorszych wskaźnik w tej kwestii. W naszym państwie istnieje wolność słowa, gazety piszą to, co uważają za stosowne i odbywają się demonstracje. W Niemczech natomiast istnieje faktyczna cenzura w obrębie tematów, które nie są korzystne dla rządu, a demonstracje są rozpędzane siłą
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Karol Karski, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Prezes niemieckiego TK skrytykował na łamach „Die Zeit” sytuację dot. praworządności w naszym kraju i na Węgrzech. Stwierdził jednak, że „i w Niemczech mnożą się sygnały wskazujące na to, że państwo prawa znajduje się pod presją”. Wymknęło mu się nawet, że wśród obywateli niemieckich wzrosła wątpliwość w działania państwowych instytucji. O czym to świadczy?
Prof. Karol Karski: : To pokazuje bardzo duży dualizm traktowania siebie i innych. Z jednej strony pouczają tych, którzy mieszczą się we wszystkich standardach, jak mają postępować, a sami mają u siebie poważne problemy. Prezes TK chyba nie zauważył, że terytorium Polski nie podlega jurysdykcji sądów niemieckich. Mimo, że może mają z przeszłości takie skojarzenia, to jednak już dawno to się zmieniło i jest nieaktualne.
Wspomniany prezes stwierdził również, że „demokratyczne państwo prawa jest im dobrze znane, lecz nie jest czymś oczywistym”. To nie jest otwarte przyznanie się do tego, że Niemcy są na bakier z praworządnością?
Można tak to odbierać. Pamiętajmy, że Polska to jeden z liderów w wykonywaniu wyroków TSUE, a Niemcy mają jeden z najgorszych wskaźnik w tej kwestii. W naszym państwie istnieje wolność słowa, gazety piszą to, co uważają za stosowne i odbywają się demonstracje. W Niemczech natomiast istnieje faktyczna cenzura w obrębie tematów, które nie są korzystne dla rządu, a demonstracje są rozpędzane siłą. Nie mówiąc o tym, że to właśnie niemiecki Federalny Sąd Konstytucyjny w Karlsruhe stwierdził np. swego czasu, że nie może rozwiązać partii neonazistowskiej NPD, ponieważ jest ona animowana przez niemieckie służby specjalne. To jest problem tego państwa.
Można tutaj dorzucić chociażby fakt, że Niemcy nie szanują zapisów Traktatu z Schengen, o czym świadczyło wydanie wizy i wpuszczenie Kozlovskiej do Bundestagu.
Tak. Ale też widać, że to lobby prorosyjskie zaprasza do Niemiec i Belgii panią Kozlovską. W Belgii była przyjęta przecież przez frakcję ALDE i Zielonych, które mają tego typu ciągoty, natomiast w Niemczech zapraszał ją poseł SPD, który w czasie aneksji Ukrainy przez Rosję wzywał Ukrainę do umiarkowania i nieeskalowania konfliktu.
To znaczy, że prezes TK powinien nauki pod naszym adresem schować sobie do kieszeni?
Powinien z troską pochylić się nad własnym państwem. Prawo do pouczania mają ci, którzy są w porządku w danej sprawie. Akurat mamy tutaj zupełnie odwrotną sytuacją. Polska, która jest wręcz wzorcowym państwem z punktu widzenia rządów prawa i demokracji i Niemcy, które mają poważne deficyty. Szczególne też jest to, że ten prezes TK to doskonale wie, a poucza innych, przyznając się w dodatku, że u nich są takie problemy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414359-karski-polska-nie-podlega-jurysdykcji-sadow-niemieckich