Opozycja totalna i jej europejscy sojusznicy kreują Ludmiłę Kozłowską na ofiarę politycznej nagonki i niezłomną obrończynię praw człowieka. Szczególnie politycy niemieccy i brukselscy wychwalają swoją przyjaciółkę, której fundacja budzi bardzo poważne wątpliwości służb specjalnych. Celowo lub z niewiedzy zapominają jednak, że decyzja o usunięcie jej ze strefy Schengen nie była przypadkową, ale została uzgodniona ze służbami specjalnymi innych krajów europejskich. Mało tego! Wiele informacji, które zadecydowały o jej usunięciu, zostało przekazanych polskim służbom specjalnym przez odpowiedników na Zachodzie.
A może panowie z Bundestagu i Komisji Europejskiej, którzy, którzy fetowali Kozłowską na zachodnich salonach nie chcą zauważyć,że dziś największymi sojusznikami Kozłowskiej są dzisiaj wszechpotężny Soros oraz prokremlowska gwiazda niemieckiej SPD Frank Schwabe? Warto zapoznać się z najważniejszymi faktami, które zadecydowały o usunięciu Kozłowskiej z obszaru Schengen. Dlaczego powróciła otoczona wianuszkiem antypolskich polityków niemieckich i unijnych? Co dziś wiemy o podejrzanej ustawce politycznych partnerów Fundacji Otwarty Dialog?
1. Niemiecki łącznik i fan Putina.
Osobą kluczową dla pojawienia się Ludmiły Kozłowskiej w Bundestagu jest Frank Schwabe. Ten niezwykle wpływowy polityk i szef think tanku SPD od dawna nie kryje swoich prokremlowskich sympatii. Znany jest również z pogardliwych wypowiedzi w stosunku do polskiego rządu. W 2014 r., gdy Rosjanie zajmowali Krym, Schwabe mówił w trakcie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, o tym, że „nie należy wykluczać Rosji z dialogu” i nawoływał Ukrainę do „umiarkowania”. Drażniła go Julia Tymoszenko, która jego zdaniem „dolewała oliwy do ognia”. Frank Schwabe był też przeciwny odebrania rosyjskiej delegacji prawa do głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. To jednak nie koniec. Krytycznie oceniał też przewrót opozycji na Ukrainie oraz obalenie Janukowycza. Co szokujące, był wówczas wiceprzewodniczącym delegacji Bundestagu w Strasburgu!
2.Nieprzypadkowa decyzja.
Decyzja o wpisaniu do systemu SIS była decyzją merytoryczną, zaś u jej podstaw stoją informacje ABW i organów skarbowych dotyczących finansowania działań FOD. Co ważne, informacje pokazujące nieprawidłowości w finansowaniu FOD trafiały do Polski również od służb partnerskich. Informacje dot. Kozłowskiej przekazane przez ABW partnerom z krajów Schengen znalazły zrozumienie w służbach specjalnych.
3. Standardowe działania.
Polska skorzystała we wskazanej sprawie z regulacji i praktyki działań Systemu SIS, który jest elementem wspólnej polityki chroniącej kraje Unii Europejskiej. To standardowa procedura używana przez naszych zachodnich partnerów. Nikt nie podnosił żadnych wątpliwości przed podjęciem decyzji przez polskie służby specjalne. Wręcz przeciwnie. Były one akceptowane i nie podlegały dyskusji.
4. Niebezpieczny precedens.
Decyzja o zlekceważeniu działań Polski w związku z Ludmiłą Kozłowską jest decyzją polityczną, która zagraża funkcjonowaniu systemu SIS w obecnym kształcie. **Nawet niektóre nieprzychylne Polsce niemieckie media zauważyły, że wpuszczenie Kozłowskiej na terytorium RFN, przyznanie jej niemieckiej wizy oraz wizyta w Bundestagu kładzie się cieniem na stosunkach polsko - niemieckich. Wielu komentatorów zwracało uwagę na zasadę wzajemności, którą w życie wprowadzić może polski rząd i inne środowiska, które mogą zapraszać do Polski osoby, których Niemcy pozbyli się ze strefy Schengen.
5. Kozłowska wykorzystała konflikt Merkel z niemieckimi służbami.
W tle decyzji niemieckiego rządu, który wydał wizę dla Kozłowskiej pojawia się polityczny konflikt, a nawet bezprecedensowy kryzys, wokół Szefa Kontrwywiadu Niemiec. Sytuacja, w której Szef BfV zostaje odwołany w wyniku politycznej nagonki podważa zaufanie co do merytorycznych przesłanek decyzji o wpuszczeniu szefowej Fundacji Otwarty Dialog do Niemiec. Kozłowska perfekcyjnie wykorzystała tę sytuację. Czy ktoś jej w tym pomógł? Był pośrednikiem? Tego można się tylko domyśleć.
6. Szefowa FOD wygodnym narzędziem dla brukselskich elit.
Kozłowska pojawiła się w Brukseli w szczycie antypolskiej nagonki, którą rozpętały przeciwko Polsce brukselskie elity, media oraz organizacje sędziowskie. Nie sposób przecież nie zauważyć faktu, iż zaproszenie Kozłowskiej jest na rękę brukselskim elitom i jest powiązane z politycznymi tezami promowanymi przez Komisji Europejskiej i liderów Parlamentu Europejskiego.
7. Niemcy i Bruksela złamały własne zasady..
Decyzja o zaproszeniu Kozłowskiej do Parlementu Europejskiego stoi w jawnej sprzeczności z interesami całej wspólnoty. Oznacza bowiem pogwałcenie zasad Systemu SIS II, którego bazą są dokumenty międzynarodowe wydane na podstawie Traktatu UE. Mowa m.in. o Rozporządzeniu PE i Rady z 20 grudnia 2006 roku dot. Systemu SIS. PE zapraszając Kozłowską złamał zasady, które sam ustanowił!
8. Naruszenie zasady suwerenności państwa polskiego.
Mechanizm zakazu wjazdu do krajów Strefy Schengen jest elementem suwerenności państwa. Niemcy i Belgia odbierają więc Polsce prawo do podejmowania suwerennych decyzji ws. objętych regulacjami dot. SIS. Robią to na mocy decyzji politycznych, z pogwałceniem polskich praw oraz zasad dotyczących odwołań od decyzji ws. SIS. Procedury odwoławcze istnieją, ale zamiast z nich skorzystać zdecydowano o lekceważeniu Polski.
9. Kozłowska broni sądów, wcześniej sędziowie ocalili Kozłowską.
Warto zwrócić uwagę na wypowiedzi Ludmiły Kozłowskiej, która zaangażowała się w obronę rzekomo łamanej w Polsce niezawisłości sędziowskiej. Faktycznie stanęła w obronie elit sędziowskich, ale już wcześniej ona sama mogła liczyć na ich wsparcie. Pod koniec grudnia ub. roku, warszawski odrzucił wniosek MSZ o ustanowienie tymczasowego zarządu fundacji i zawieszenie obecnego. Dlaczego? Okazuje się, że sędzia uznał, iż ministerstwo przesyłało korespondencję, wzywająca FOD do zaprzestania antypaństwowych działań, nie do Fundacji Otwarty Dialog, ale do Open Dialog Fundation. Sprytny zabieg sądu spowodował, ze Bartosz Kramek i Ludmiła Kozłowska nadal mogą prowadzić swoją antyrządową krucjatę, a wezwania Kramka do obalenia legalnego rządu i niepłacenia podatków, na razie pozostaną bez konsekwencji.
CZYTAJ TAKŻE:Skąd ten służbowy profesjonalizm pani Ludmiły Kozłowskiej? Jacy trenerzy się za tym kryją? Jakie szkolenia?
10. Medialne widowisko, szwajcarska precyzja.
Kozłowska do perfekcji opanowała sztukę medialnej prezentacji i kreacji. Jej wystąpienia są zawsze doskonale przygotowane, pełnej aktorskiej emfazy, a logistyka działa niczym w szwajcarskim zegarku. Zwrócił na to uwagę Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci”.
W tym jest jakaś większa tajemnica. Czy działacze NGOS-ów tak się zachowują? Skąd ten służbowy profesjonalizm? Jacy trenerzy się za tym kryją? Jakie szkolenia? To nie tylko sprawa między panią Ludmiłą a obecnym polskim rządem. Bo pani Ludmiła reprezentuje nie tylko siebie. A jej celem jest nie tylko upokorzenie obecnego rządu; ona w zasadzie skacze po głowie państwa polskiego jako takiego, całej Polski. Swoimi prowokacjami wysyła przecież jasny sygnał: to nie jest poważna struktura, zobaczcie, wpisali mnie na listę, a ja i tak robię, co chcę
– pisze Jacek Karnowski na łamach portalu wPolityce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414340-top-10-tez-obnazajacych-kozlowska-i-jej-sojusznikow