Prowadzona jest wobec mnie paskudna gra, nasilająca się zwłaszcza w okresach wyborczych
– powiedziała poseł Prawa i Sprawiedliwości, mecenas Małgorzata Wassermann. Kandydatka na urząd prezydenta Krakowa opowiedziała WPIS o brutalnych atakach na jej osobę w związku z jej aktywnością publiczną.
Wassermann odniosła się do bezpardonowej ingerencji w jej życie prywatne. Od dłuższego czasu powielane są o niej nieprawdziwe informacje.
Moi bliscy nie szukają kamer i pierwszych stron gazet i bardzo zależy mi na tym, aby to zostało uszanowane. Natomiast wyraźnie pragnę podkreślić, że plotki, że jestem po rozwodzie, że mam nieślubne dziecko, że dokonałam aborcji, to ohydne kłamstwa i pomówienia. Nigdy nie byłam zamężna, niestety nie mam dzieci i nigdy nie dokonałam aborcji, wręcz przeciwnie macierzyństwo uważam za jedno z najpiękniejszych przeżyć kobiety
— podkreśla poseł.
Zapowiedziała także, że w sytuacji dalszego przypisywania jej dokonania tego typu czynów, jest gotowa podjąć zdecydowane kroki prawne.
Prowadzona jest wobec mnie paskudna gra, nasilająca się zwłaszcza w okresach wyborczych. Mam nadzieję, że tą deklaracją raz na zawsze utnę ten temat. Gdyby te pomówienia znów miały się jeszcze raz gdzieś ukazać, podejmę drastyczne kroki prawne
— stwierdziła kandydatka na prezydenta Krakowa.
Pytana była także o rywalizację wyborczą z obecnym prezydentem Grodu Kraka Jackiem Majchrowskim. Podkreśla, że jest ona niezwykle trudna. W ocenie poseł, Majchrowski wykorzystuje swoje stanowisko do tego, aby przekonać wyborców do oddania głosu na swoją osobę.
Możliwości prowadzenia kampanii wyborczej przez urzędującego od 16 lat prezydenta są w stosunku do osoby dopiero się o ten urząd obiegającej nieporównywalne. Od maja, kiedy Jacek Majchrowski ogłosił, że jednak będzie startował, trwa w Krakowie jego nieustanna kampania wyborcza. Ilość imprez miejskich, festynów, otwierania parków, a także innych uroczystości, na które on zaprasza imiennie za pieniądze podatnika, przekracza wprost wyobrażenia. Czy to jest fair?
— pyta prawnik.
Problemem Krakowa – w jej ocenie – jest również to, że media nie zajmują się patologiami trawiącymi miasto.
Nie ma ośrodka, przede wszystkim medialnego, który byłby zainteresowany ujawnieniem patologii trawiącej to miasto. Lokalna prasa czasami podejmuje ten temat, ale tylko na ostatnich stronach i to lakonicznie
— podkreśla polityk.
Wassermann twierdzi, że nieprawdziwe informacje rozpowszechniane na jej temat dotyczą także sfery zawodowej. Kategorycznie zaprzeczyła, że po ewentualnej wiktorii w wyborach planuje masowo zwalniać pracowników.
Poza tym prowadzona jest przeciwko mnie czarna propaganda, że gdy zostanę prezydentem miasta, będę wszystkich zwalniać i wysprzątam urzędy z dotychczasowych pracowników. To jest bzdura
— akcentuje przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold.
Przyjdę do Krakowa po to, aby pchnąć to miasto do przodu i je ożywić. Rozpoczynając urzędowanie naturalnie zrobię audyt, ale to jest normalne, gdy przejmuje się po kimś zarządzanie. Nie jestem jednak nastawiona na rozliczenia, zwalnianie czy wsadzanie kogoś do więzienia. W dzisiejszej sytuacji na rynku pracy gdzie znalazłabym kilka tysięcy pracowników? Nie ma takiej możliwości. Zresztą oni wykonywali tylko swoją pracę – w taki sposób, jak kazało im to szefostwo
— dodaje kandydatka Prawa i Sprawiedliwości.
WPIS, rs
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414267-kto-stoi-za-atakami-na-malgorzate-wassermann