Prezes niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego ponownie zabiera głos w sprawie polskiej „praworządności”. Rzekomo zaniepokojony stanem „państwa prawa” krytykuje na łamach „Die Zeit” nie tylko Polskę, ale również Węgry. I choć Andreas Vosskuhle wspomina o pewnych problemach również na niemieckim podwórku, to jednak skrajne oceny dotyczą wyłącznie Warszawy i Budapesztu.
Prezes niemieckiego TK straszy w „Die Zeit” (artykuł cytuje Dw.com), że spoglądając na Węgry i Polskę, można się przekonać, że „nierozerwalna więź” między demokracją a praworządnością może szybko ulec zachwianiu. Co podaje jako przykład? Powiela zasłyszane od totalnej opozycji wywody na temat „pozbawieniu władzy” w polskim Trybunale Konstytucyjnym i reformy Sądu Najwyższego.
Minister sprawiedliwości dostał prawo przedłużania według własnego uznania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny
– koloryzuje Vosskuhle.
W dodatku próbuje uzasadnić „zaniepokojenie” Niemców sytuacją w Polsce i na Węgrzech.
Europejski system prawny w wielu dziedzinach opiera się na zasadzie wzajemnego zaufania, a więc na uznaniu aktów prawnych innych krajów członkowskich, bez pogłębionego własnego sprawdzania. Brak takiego zaufania prowadzi do znacznych deficytów w praktycznym funkcjonowaniu
— pisze.
Jeśli słuszne jest stwierdzenie, że bez merytorycznej wspólnoty wartości niemożliwa jest formalna integracja, to strukturalne ingerencje w niezawisłość wymiaru sprawiedliwości w jednym z krajów członkowskich są nie do zaakceptowania, ponieważ dotyczą fundamentów praworządności
– dodaje Vosskuhle.
Prezes niemieckiego TK idzie jednak w formułowaniu oskarżeń jeszcze dalej.
Czy rządom Polski i Węgier chodzi jedynie o zapewnienie sobie panowania we własnych krajach? A może jesteśmy świadkami początku „walki o kulturę” (kulturkampf), w której stawką jest rola wymiaru sprawiedliwości w postnowoczesnej demokracji?
– pyta, wyraźnie idąc tokiem myślenia polskich przeciwników reformy sądownictwa.
Niemiecki sędzia krytykuje również ambasadora RP w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego, który zwracał uwagę na to, że problemem nie jest praworządność i sądownictwo w Polsce, ale interpretacja Brukseli, obciążonej liberalno-lewicowej ideologii.
To uzasadnienie zawiera w sobie „znaczne ryzyko infekcji”, gdyż jest zrozumiałe dla każdego populisty i może być zastosowane do całego wymiaru sprawiedliwości
– straszy Vosskuhle.
Co ciekawe, prezes niemieckiego TK sam przyznaje, że i Niemcy nie są wolne od problemów w sądownictwie. Wskazuje tutaj na coraz mniejsze zaufanie obywateli do skuteczności prawnych zasad przy rozwiązywaniu codziennych kryzysów, co było widać przy sprawie wydarzeń w noc sylwestrową w Kolonii w 2015 roku oraz „otwarcie granicy na jesieni 2015 roku”. Lecz w przypadku własnego kraju jest już wyraźnie delikatniejszy w swoich ocenach.
kpc/dw.com/”Die Zeit”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/414178-prezes-niemieckiego-tk-straszy-polska-i-wegrami