Euro elity próbują ukształtować Europejczyka idealnego. Wszelka niesubordynacja jest surowo karana

Unijne instytucje od dłuższego czasu prowadzą swoistą krucjatę przeciw państwom, które nie realizują ślepo woli Berlina, Paryża i Brukseli.

Komisja Europejska wystąpiła przeciwko Polsce ze skargą do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Powodem skargi ma być pogwałcenie zasady niezawisłości sędziowskiej, które zostało wprowadzone przez nową ustawę o Sądzie Najwyższym. Nieco wcześniej Parlament Europejski uruchomił wobec Węgier procedurę wynikającą z art. 7. Unijne instytucje milczą niestety w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo całej Unii Europejskiej przez zaproszenie, które wystosowała Angela Merkel pod adresem imigrantów z krajów muzułmańskich. Milczą w sprawie korupcji na Malcie. Nie przejęły się ochroniarzem prezydenta Macrona, który w policyjnym mundurze bił demonstrantów, itp.

Trudno się więc oprzeć wrażeniu, że w sprawie „przestrzegania praworządności” czy też walki o „europejskie wartości” (nie precyzując jakie to właściwie wartości, bo życie ludzkie już od dawna taką wartością nie jest) chodzi o wszystko inne, ale nie o poszanowanie tychże wartości. Od dłuższego czasu elity europejskie próbują sobie po prostu wychować idealnych Europejczyków. Takich na wzór i podobieństwo tychże elit: lewicowo-liberalnych, postępowych. A tych, którzy nie chcą się podporządkować elity piętnują.

Tak było w przypadku Włochów, gdy komisarz Oettinger powiedział, że „rynki nauczą Włochów głosować, na kogo trzeba”. Tak było z Polską, która dokonała „niewłaściwego” zdaniem elit wyboru, dopuszczając do władzy konserwatywny, prawicowy rząd, sprzeciwiający się napływowi nielegalnych imigrantów. Ten sam scenariusz realizuje się wobec Węgier, gdzie Wiktor Orban wciąż ma poparcie większości Węgrów. Nie ma jednak poparcia europejskich elit.

Niestety elity europejskie zdają się nie widzieć, że piętnując rządy, które mają poparcie swoich społeczeństw same odrywają się od zwykłych Europejczyków. Może się okazać, że przy najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego europejskie, nieco zapomniane „doły” pokażą elitom, co o nich myślą. Na starym kontynencie czuć wiatr zmian. Oby te zdążyły nastąpić nim europejski projekt legnie w gruzach, uparcie popychany w tym kierunku przez ludzi, których nie interesuje nic więcej niż własna kariera.

-

Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „Sieci”!

Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.