Interesujące informacje docierają do nas z Gliwic, gdzie dwóch radnych PO straciło miejsce na liście wyborczej na rzecz żony Borysa Budki. Jak informują katowickie „Aktualności” TVP3 radni Platformy dowiedzieli się o fakcie na kilka godzin przed zamknięciem list wyborczych. Ich zdaniem było to zaplanowane działanie.
W szeregach partii nie ma miejsca dla osób, których nie cechuje dialog i współpraca
—powiedział Borys Budka.
Rozgoryczony całą sytuacją jeden z gliwickich radnych stwierdził, że hasła o praworządności i obronie demokracji są w ustach Budki pustymi frazesami.
Konstytucja, demokracja, praworządność, hasła, które od wielu miesięcy poseł Budka głośno wymienia są jedynie pustymi frazesami. Dopiero w momencie, kiedy już zostały złożone te listy zostaliśmy o wszystkim poinformowani
—powiedział Dominik Dragon, radny z Gliwic (PO), który na liście wyborczej miał ten sam numer, co obecnie ma żona Borysa Budki.
Podobny do Dragona los spotkał innego z radnych - Kajetana Goringa.
PO przygotowuje się do długiej wojny z PiS-em i działacze społeczni, ruchów miejskich okazali się niezbyt odpowiednimi żołnierzami w tej wojnie. Dlatego ich usunięto
—przyznał radny.
Jednym z powodów usunięcia Dragona i Goringa miały być również ich głosowania, który często były odmienne od pozostałych radnych Platformy Obywatelskiej. Pozytywnie o radnych z PO wypowiedział się radny z PiS, Bartłomiej Kowalski.
To były osoby, które bardzo aktywnie pracowały w Radzie Miasta na rzecz mieszkańców. Sprzeciwiali się pewnym decyzjom, aby bronić ich interesów
—mówił.
Co na to Budka? Poseł PO broni swojej żony.
Jest członkiem PO, działa na wielu płaszczyznach, jest osobą, która była na każdym marszu, na każdym evencie, jeździmy po Polsce, spotykamy się z ludźmi
—mówił Borys Budka.
Z relacji Kowalskiego wyłania się jednak inny obraz Katarzyny Kuczyńskiej-Budka.
Nie widziałem jej żadnej aktywności jeżeli chodzi o Gliwice
—przyznaje.
kk/TVP3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413993-podwojne-standardy-borysa-budki