Zaproszenie Ludmiły Kozłowskiej przez Guya Verhofstadta, który był inspiratorem powołania w PE grupy Altiero Spinellego, wpisuje się w cykl ataków na polski rząd
— mówi portalowi wPolityce.pl profesor Mirosław Piotrowski, poseł do Parlamentu Europejskiego.
wPolityce.pl: Wydalona z UE Ludmiła Kozłowska przylatuje do Brukseli krytykować Polskę. Zaprosił ją Guy Verhofstadt. Jak pan to skomentuje?
Prof. Mirosław Piotrowski: Zaproszenie Ludmiły Kozłowskiej przez Guya Verhofstadta, który był inspiratorem powołania w PE grupy Altiero Spinellego, wpisuje się w cykl ataków na polski rząd. Chce pokazać, że w naszym kraju rzekomo łamane są prawa człowieka. Przykładem ma być, deportowana ze strefy Schengen, na wniosek polskich służb, obywatelka Ukrainy, która w Niemczech i w Belgii jest całkowicie inaczej traktowana. Na jej przykładzie chce się pokazać Polskę jako kraj obskurancki.
Spodziewał się pan, że Komisja Europejska skieruje przeciwko Polsce skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE?
Skarga nie jest żadnym zaskoczeniem. Już wcześniej mówiono o podjęciu tymczasowej decyzji zabezpieczającej, która ma powstrzymać polskie władze od reformy sądownictwa. Polski rząd próbował odwlec tę decyzję. Udało się to panu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który uczestniczył w swoistym wyścigu z czasem, gdyż do Polski wracał z USA prezydent Andrzej Duda i miał podpisywać kolejne nominacje sędziowskie.
Dlaczego Komisja Europejska zdecydowała się na taki krok w stosunku do Polski?
Komisja zrozumiała, że nie uzyska odpowiedniej większości w Radzie w sprawie nałożenia sankcji na Polskę, więc sięgnęła po inną opcję. W kuluarach mówi się, że tę ścieżkę podpowiedział Komisji polski sędzia.
Ma pan na myśli sędziego Marka Safjana, który od 2009 r. jest sędzią Trybunału Sprawiedliwości UE?
Nie wymieniłem żadnego nazwiska.
Nie wiem, w jaki sposób skarga została sformułowana, ale poprzedni wniosek do TSUE, który wypłynął z Sądu Najwyższego odwoływał się do Karty Praw Podstawowych, co do której Polska i Wielka Brytania zgłosiły klauzulę „opt-out”. W instytucjach unijnych dominują jednak podwójne standardy. Ten „drobny szczegół” nie powinien zaszkodzić unijnym fanatykom w realizacji ideologicznego planu.
Za decyzją o skardze przeciwko Polsce stoją szefowie Komisji Europejskiej, Frans Timmermans i Jean-Claude Juncker. Juncker wyraźnie sformułował swoje poparcie dla Timmermansa w trakcie ostatniego przemówienia w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Obaj panowie, zwłaszcza Frans Timmermans, spotykają się ze znanym finansistą George’em Sorosem. Powinniśmy więc bardziej zainteresować się jaki wpływ na Timmermansa ma Soros. To jest znacznie ważniejsze niż badanie rzekomego naruszania praworządności w Polsce. Przy okazji warto zapytać, czy to przypadkiem KE nie łamie unijnych traktatów, w których zapisano, że decyzje w sprawach reformy sądownictwa należą do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. To samo dotyczy ubezpieczeń społecznych.
W zeszłym tygodniu Polskę odwiedziła komisja LIBE. Jednym z członków komisji była Barbara Spinelli, córka Altiero Spinelliego, która mocno krytykowała Polskę.
To specyficzny chichot historii nawiązujący do czasów Związku Sowieckiego. Barbara Spinelli została wybrana do Parlamentu Europejskiego we Włoszech z list koalicji komunistycznej. Jej partnerem życiowym był współtwórca waluty euro Tommaso Padoa-Schioppa - bliski znajomy Georga Sorosa. Jej ojciec, Altiero Spinelli, to komunista, który domagał się likwidacji państw narodowych i własności prywatnej. Jeżeli komuniści z Unii Europejskiej mają przyjeżdżać do Polski i badać stan praworządności, którą wprowadza demokratycznie wybrany rząd, to ręce opadają wzdłuż nogawek.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413810-piotrowski-wniesienie-skargi-podpowiedzial-ke-polski-sedzia