Jeżeli zaprasza ją facet, który o Polakach mówi, że są faszystami, a wcześniej niemiecki Bundestag wiedząc co tym, że ma zakaz wjazdu do UE, to zastanawiam się gdzie ta praworządność, przestrzeganie prawa i przepisów, o które tak martwią się tzw. elity europejskie
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński (PiS).
wPolityce.pl: Wydalona z Polski Ludmiła Kozłowska przyjedzie dziś do Brukseli na zaproszenie Guya Verhofstadta, gdzie będzie podnosiła problem rzekomego braku praworządności w Polsce. Jak to jest, że osoba wpisana do SIS występuje najpierw w Bundestagu, a teraz dostaje wizę od belgijskiego MSZ?
Dominik Tarczyński: Jest to dość zaskakujące, ale też bardzo symboliczne. Właściwie w pewnym sensie cieszę się, że odkryła się i odkryli się także ci, którzy ją zapraszają. Widać, że jest to tylko i wyłącznie akcja polityczna, więc w pewnym sensie można powiedzieć, że mieliśmy rację. To nie jest żadna organizacja pozarządowa, ale przykrywka dla działań politycznych. Jeżeli zaprasza ją facet, który o Polakach mówi, że są faszystami, a wcześniej niemiecki Bundestag wiedząc co tym, że ma zakaz wjazdu do UE, to zastanawiam się gdzie ta praworządność, przestrzeganie prawa i przepisów, o które tak martwią się tzw. elity europejskie. Trzeba chronić Polskę przed takimi wpływami, przed lobbowaniem i ludźmi, którzy nie wiadomo przez kogo są opłacani. To są tylko i wyłącznie politycy, tylko w innym opakowaniu.
Czy zapraszanie jej nie jest jawnym łamaniem Traktatu z Schengen?
Tak. Dlatego nie mają mandatu, ani podstaw prawnych do tego, aby oceniać nasze reformy, szczególnie jeżeli chodzi o reformę sądownictwa, bo sami łamią prawo. To jest bardzo symboliczne i będę o tym im przypominał na najbliższym zgromadzeniu parlamentarnym Rady Europy. Zapytam w trakcie wolnej debaty, w jaki sposób chcą wytłumaczyć łamanie prawa i na jakiej podstawie prawnej pani Kozłowska została wpuszczona do Berlina i Brukseli. Będę żądał odpowiedzi na piśmie.
To jednak nie symboliczne, że zaprasza ją właśnie Verhofstadt, który znany jest z ostrej krytyki Polski?
Tak. Niech on ją weźmie do Belgii na stałe, skoro tak bardzo się lubią. Niech ona zamieszka tam i pracuje, ale niech nie przekracza granicy belgijskiej. Skoro Verhofstadt chce łamać prawo, to niech robi to u siebie, pod własnym dachem, a nie będzie tylnymi drzwiami, jak opozycja w bagażnikach, woził nam agentów. To jest nie do przyjęcia.
Verhofstadt ma na ustach wielkie hasła, a tutaj naraża UE na niebezpieczeństwo. Jak to tłumaczyć?
To jest bardzo poważna sytuacja, ponieważ trzeba przypomnieć, że to ABW wydała negatywną ocenę działalności tej pani i dlatego została wydalona. Oczywiście szczegółów ujawnić zapewne nie mogli, ale tak poważne kroki są podejmowane wobec ludzi, którzy są zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa. Jeżeli on chce ściągać niebezpieczeństwo na UE, to przypuszczam, że będzie pierwszą z ofiar. Jest to dramatyczne i rażące łamanie prawa przez tych, którzy o praworządność się upominają. To sytuacja bez precedensu. Będę dopytywał na Radzie Europy na jakiej podstawie prawnej - a wiem, że jej nie ma - takie działania zostały podjęte.
Grzegorz Schetyna udał się wczoraj do Angeli Merkel, deklarując wcześniej w liście, że rozmowa ma dotyczyć ratowania miejsca Polski w UE, bo PiS pracuje na Polexit. Jak Pan to przyjął?
Czemu z Ludmiłą się nie zabrał, przecież mieliby taniej, na paliwo by się razem zrzucili. To jest to samo środowisko, tylko inne opakowanie. Ona jest agentem, osobą, która jest opłacana nie wiadomo przez kogo, prawdopodobnie przez Rosję. Grzegorz Schetyna najpierw idzie na rozmowy i strzela obcasami tutaj w ambasadzie niemieckiej, teraz jedzie do Niemiec próbując w jakimś sensie przykryć wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w USA i spotkanie z Trumpem. Każdy ma swojego Trumpa. My mamy Andrzeja Dudę, który został wybrany, a on ma Angelę Merkel, z którą może sobie zrobić jedynie zdjęcie. Poziom tej opozycji jest groteskowy i żałosny. W bardzo symboliczny sposób donosi na Polskę, tylko i wyłącznie po to tam jeździ. Jest to partia absolutnie proniemiecka, która realizuje interesy niemieckie. Było to widać w głosowaniach w PE dot. Via Carpatia, Nord Stream, sankcji wobec Polski, art. 7 i wielu innych spraw. To wszystko jest w interesie niemieckim.
Jak odebrał Pan decyzję KE ws. skargi do TSUE za zapisy w ustawie o SN?
UE niech najpierw zajmie się 6 państwami, które w ogóle nie wypełniły wyroków TSUE. Niech zwróci uwagę na to, jakie prawo, jeżeli chodzi o wiek emerytalny, zostało zastosowane w latach 90. w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Identyczne! I tam im to nie przeszkadza, a w Polsce już przeszkadza. Póki nie przestaną być hipokrytami, dopóki sami nie przeprowadzą reform, które mają usprawnić samorządność w ich państwach członkowskich, nie mają żadnego mandatu do tego, żeby nas pouczać. Nie rozumiem dlaczego Timmermans, który pochodzi z państwa, które w ogóle nie ma TK chce nam mówi o Trybunale Konstytucyjnym, przecież on nawet nie wie jak on funkcjonuje. Miałem okazję go zapytać przy reformie w Radzie Europy, który zapis jest według niego niezgodny ze standardami europejskimi. Nie potrafił odpowiedzieć. Słyszę cały czas ogólniki o tym, że Polska nie wypełnia obowiązków praworządności. Podajcie przykład! Jeden zapis traktatu! Nie ma. Kiedy pyta się o konkret, tych brak. Są tylko i wyłącznie hasła. My możemy powiedzieć, że oni dopuszczają do gwałtów przez nielegalnych imigrantów i ukrywają to przez 13 miesięcy. I to jet fakt w przypadku gwałtów w Szwecji czy w Kolonii. Wszyscy wiedzą, że podstawowym prawem społeczeństwa jest prawo do dostępu do informacji. A ta była skrywana i ukrywana. O jakiej więc demokracji chcą nam mówić?
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413805-nasz-wywiad-tarczynski-niech-kozlowska-zamieszka-w-belgii