Na nic histerie, jazgot i „wolne sądy” na transparentach. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej wobec premiera Mateusza Morawieckiego. Wniosek złożony w trybie wyborczym już po raz drugi został oddalony.
CZYTAJ RÓNIEŻ:Policzek dla Platformy! Sąd oddalił pozew przeciwko premierowi. Morawiecki miał rację mówiąc o zaniechaniach PO i PSL
Platforma Obywatelska chciała przeprosin od premiera za słowa, z których wynikało, że „za czasów PO nie budowano dróg”. Oczywista, wiecowa forma wypowiedzi premiera spowodowała jednak, ze tak w pierwszej, jak i w drugiej instancji pozew oddalono. Sąd zwrócił uwagę, że wypowiedź Mateusza Morawieckiego nie byłą oficjalnym stanowiskiem rządu, ale była ocenną wypowiedzią o charakterze wiecowym, nieformalnym.
Tej wypowiedzi nie można traktować jako wypowiedź wiążącą i bezpośrednio zobowiązującą. Według sądu w przypadku tych wypowiedzi nie doszło do kłamstwa wyborczego. Wypowiedź miała charakter oceny. W związku z tym nie mogła być przedmiotem procedowania sądu, czyli wydania pozytywnego rozstrzygnięcia o przeprosinach, o które wniósł wnioskodawca
– argumentował sędzia.
Sąd podziela argumenty, że jest to język wiecu. Jeśli uczestnik prowadził agitację, jako wyborca, a nie jako członek komitetu wyborczego, to nie można tej wypowiedzi traktować jako wypowiedzi wiążącej ponieważ nie była ona przedstawiana na konferencji prasowej, ale na luźnym spotkaniu wyborczym, mającym charakter wiecowy.
– stwierdził sąd.
W podobnym tonie wypowiadał się pełnomocnik Komitetu Wyborczego PiS Adrian Salus
Inny jest język wiecowy, język spotkań z wyborcami czy też nawet spotkań kampanijnych. To nie jest język seminarium naukowców z zakresu finansów publicznych. To nie jest też spotkanie filologów, którzy dzielą każdy wyraz czy przysłowiowy włos na dziesięcioro.
– stwierdził mec. Adrian Salus.
Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne. Strony mają obecnie 24 godziny na zażalenie, które można złożyć do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Sprawa dotyczy słów premiera, które padły podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina (woj. lubuskie) 15 września. Morawiecki zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów. „Pamiętacie jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty? Pamiętacie coś takiego? Nie było ani dróg, ani mostów” - mówił wówczas premier. „Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy, których nasi przyjaciele z kartkami, chcieliby z powrotem zaprosić do władz (…) przez 8 lat wydali 5 mld na drogi lokalne. To tyle ile my wydajemy w ciągu jednego do półtorej roku” - dodał premier.
PAP, WB, RMF
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413611-morawiecki-nie-musi-przepraszac-po-jest-decyzja-sadu