Wmawiano nam, że wystarczy tylko zharmonizować przepisy tych podatków z prawem UE, bezpośrednio stosować wyroki ETS (poprzednik TSUE), aby osiągnąć jednocześnie dwa cele: uproszczenie przepisów podatkowych i wzrost dochodów budżetowych. „A było przecież zupełnie odwrotnie”.
Z raportu prof. Witolda Modzelewskiego z 2014 r. wyłania się ponury obraz zaniechań, których przed dekadę, od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, dopuszczały się kolejne rządy. Okazuje się, że zakrojonemu na szeroką skalę okradaniu państwa można było zapobiec. A zapowiedź kryzysu była widoczna już w pierwszych latach od zharmonizowania polskich przepisów z tymi unijnymi.
Platforma Obywatelska próbując zdyskredytować pierwszego świadka zeznającego przed komisją śledczą ds. VAT sugerowała, że był on doradcą Prawa i Sprawiedliwości. Prawdą jest, że ekspert doradzał różnym podmiotom. Bo jak nikt inny zna przepisy ustawy o VAT i akcyzie. Stworzył je.
Doradca podatkowy przedstawiał dokument politykom. Na czyje konkretnie biurka trafił? Prof. nie odpowiada wprost na to pytanie.
Na dziesięciolecie funkcjonowania wspólnotowej wersji podatku przygotował szczegółowe zestawienie. Jak czytamy, wersja wspólnotowa tych podatków jest z istoty bardziej skomplikowana niż krajowe nieharmonizowane warianty, a dyrektywy ze swojej istoty nie chronią interesu fiskalnego państw członkowskich, które same muszą martwić się o wielkość dochodów budżetowych i efektywności fiskalnej tych podatków.
O załamaniu wpływów (z podatku VAT) w drugiej połowie 2004 r. wywołanych skandaliczną jakością procesu wdrażania tych podatków, miały one w pierwszych trzech latach podobną efektywność fiskalną co ich poprzedniczki, a udział dochodów z tego tytułu w budżecie państwa przez pewien czas zachował – jak poprzednio – tendencję wzrostową (do 2008 roku)
– czytamy w raporcie prof. Modzelewskiego „Raport podsumowujący najważniejsze doświadczenia 10-lecia podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego w Polsce(lata 2004 - 2014).”
Jednak już w czwartym roku obowiązywania tych podatków pojawiły się symptomy kryzysu, który następnie w latach 2009-2014 przekształcił się w postępujące załamanie ich efektywności fiskalnej. I to pomimo formalnego wzrostu opodatkowania następuje do dziś realny, a okresowo nawet nominalny spadek dochodów budżetowych z tych podatków (lata 2009, 2012, 2013), a ich udział w PKB jest również coraz niższy
– precyzuje w raporcie prof. Modzelewski.
Rosły tylko kwoty wyłudzanych zwrotów tych podatków, kwoty zaległości podatkowych tych podatków, krajowy i międzynarodowy biznes optymalizacyjny, który rozwinął się dzięki destrukcji tych podatków: tu tkwi jego główne źródło finansowania.
Jak zaznaczono w raporcie, faktyczny brak granic między państwami UE, a jednocześnie z istoty terytorialny charakter każdego z krajowych podatków powodowały, że pełna swoboda przemieszczania towarów i usług oraz tworzenia podmiotów gospodarczych w innych krajach pozwalała w sposób niekontrolowany uchylać się od opodatkowania.
A stworzenie zarówno krajowych jak i wspólnotowych przepisów podatkowych zostało szybko przejęte przez „ekspertów” głównie z firm lobbingowych oraz biznesu podatkowego, które, jak czytamy w raporcie, z oczywistych względów nie działają w interesie publicznym.
Dodano, że opinię publiczną cechowała dziecinna wręcz naiwność w ocenie potencjalnych zachowań nieuczciwych podatników.
Jeśli jedno państwo nie chroni swoich interesów, nie zwalcza oszustów, lecz idiotycznie cieszy się, że „więcej pieniędzy zostało w kieszeniach podatników”, to zostanie bezwzględnie wykorzystane przez międzynarodową przestępczość podatkową, występującą zarówno oficjalnie jak i nieoficjalnie
– czytamy.
Do tego powstały dziwne i toksyczne powiązania między urzędnikami, a biznesem. Spowodowały one, że zatracono podstawową tu sprzeczność interesów między interesem publicznym a prywatnym. Istotna część urzędników na szczeblu krajowym jak i wspólnotowym zobaczyła swoją przyszłość w biznesie konsultingowym, a politycy nie wymagają od nich podjęcia walki z „wehikułami podatkowymi”, zwłaszcza o międzynarodowym zasięgu. A to dlatego, że biznes optymalizacyjny żył świetnie z władzą, wspierał część polityków i zapewniał im zwłaszcza poparcie mediów.
Jaki był skutek?
Wskutek powyższych procesów od 2009 r. następuje strukturalna, prawna i funkcjonalna destrukcja tych podatków
– pisał prof. Modzelewski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413586-opinie-publiczna-na-unikatowa-skale-dezinformowano