Tutaj na tej pięknej ziemi warmińsko-mazurskiej czujemy ducha dawnej Rzeczpospolitej. Tutaj obserwujemy pewna mozaikę kulturową, która przyczynia się do umacniania polskości
— powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas regionalnej konwencji Zjednoczonej Prawicy w Olsztynie.
Wierzę, że Michał Wypij ruszy tę ziemię z posad niemożności. Żeby nie była to ziemia, z której ludzie uciekają, ale przyjeżdżają nie tylko dla jej unikalnych walorów krajobrazowych. Aby był to ziemia rozwoju, a nie zastoju
— podkreślał premier.
Żeby tak się stało, to chcemy przekonać, że warto w nasze ręce złożyć odpowiedzialność za samorządy. Nam się chce. (…) Nam się tak bardzo chce, jak im się nie chciało
— dodał Mateusz Morawiecki.
Państwo musi iść ręka w rękę z samorządami, ale też z przedsiębiorcami
— stwierdził premier.
Nie ma silnej gospodarki bez silnego, świadomego, obywatelskiego społeczeństwa
— powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas regionalnej konwencji samorządowej PiS w Olsztynie. Wskazał, że państwo musi „ręka w rękę” z samorządami i przedsiębiorcami wypracować lepsze zasady podziału owoców pracy.
Premier podkreślił, że „społeczeństwo i państwo jest pewną jednością; gospodarka i społeczeństwo też jest jednością”.
To nas różni od wielu poprzednich rządów, które widziały to, jako dwa odseparowane światy
— zaznaczył.
My mówimy: nie ma silnej gospodarki bez silnego, świadomego, obywatelskiego społeczeństwa. To jest nasz program, który musi się szczególnie zaznaczyć tutaj, na Warmii i Mazurach, i to robimy
— podkreślił.
Morawiecki w swoim przemówieniu zwrócił uwagę także na jedną z branż, która - jak mówił - jest „wschodzącą gwiazdą tego regionu”.
Ale na tej kanwie, na tym przykładzie chcę też pokazać wagę współpracy poważnego, świadomego, mądrego państwa z przedsiębiorcami. Mam na myśli branżę meblową
— powiedział premier.
Poinformował, że w Polsce jest kilkanaście tysięcy małych, średnich i większych przedsiębiorstw meblarskich. Odpowiadając na pytanie, jak wygląda ta branża, powiedział, że z jednej strony jest ona zmonopolizowana przez zagranicznych producentów sklejki, którzy poprzez swoją siłę oligarchiczną wymuszają maksymalne marże dla siebie, powodujące jak największe koszty tego surowca, dla tych kilkunastu drobnych i większych polskich przedsiębiorców, a po drugiej stronie są odbiorcy.
95 proc. sprzedaży mebli odbywa się przez wielkie sklepy. (…) I Polska, która jest dzisiaj piątym producentem mebli na świeci, a mamy mieć szansę być trzecim producentem mebli, bo już w Europie jesteśmy ex aequo na trzecim miejscu, musi się poruszać w tych ciasnych, ściśniętych jak w imadło, ramach niskiej marży przemysłu meblarskiego; po obu stronach, bo ten drugi, ten odbiorca, dystrybutor to zwykle są też wielkie sieci handlowe, wielcy quasi monopoliści w całej Europie
— zwrócił uwagę szef rządu.
Dodał, że pośrodku jest „ta wielka rzesza polskich przemysłowców meblarskich, wraz z dziesiątkami tysięcy pracowników, którzy chcieliby zarabiać więcej”, więc „muszą rozepchać te dwie części tego imadła”.
Zaznaczył, że jest to tylko przykład jednej z branż, gdzie „państwo musi ręka w rękę z samorządami, ale również z przedsiębiorcami, z którymi przecież płyniemy po tym wzburzonym oceanie gospodarczym świata, na jednej łodzi, musimy razem wypracować, dopracowywać się lepszych, sprawiedliwszych zasad podziału owoców waszej, naszej pracy” - wskazał premier.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413388-premier-w-olsztynienam-sie-tak-chce-jak-im-sie-nie-chcialo