Marine Le Pen została skierowana przez francuski sąd skierował na badania psychiatryczne. Wszystko w ramach postępowania dotyczącego zamieszczenia przez szefową Frontu Narodowego „brutalnych zdjęć”, przedstawiających zbrodnie islamistów, w tym ścięcie głowy amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya.
Marine Le Pen już zapowiedziała, że nie stawi się na badaniach.
Tak oto liberalne reżimy - w tym wypadku można używać tego słowa - sięgają po nikczemną broń stygmatyzacji, którą poprzednio stosowały Sowiety i ich niektórzy satelici. Badania to oczywiście nie jest jeszcze przymusowe zamykanie w psychiatrykach, ale intencja poniżenia politycznego przeciwnika oczywista. Tym bardziej, że jak dobrze wiemy - psychiatria to nauka, która u każdego jest w stanie wskazać jakieś odchylenia od „normy”.
Dwa lata temu w Niemczech również zobaczyliśmy, do czego zdolna jest lewica, zgrabnie przebierająca się, gdy to wygodne, w artystyczne szatki. Wówczas na celowniku znalazła się m. in. bardzo dzielna socjolog Gabriele Kuby, alarmująca społeczeństwo, także w Polsce, w sprawie genderowego szaleństwa. Jak wówczas informował portal wPolityce.pl:
W Niemczech powstała kontrowersyjna sztuka teatralna przedstawiająca obrońców tradycyjnego modelu rodziny jako zombie. Spektakl uderza w znaną niemiecką socjolog dr Gabriele Kuby oraz w pięć innych osób, broniących wartości chrześcijańskich w tym kraju.
Reżyser Falk Richter już na wstępie ukazuje ich jako potwory „z przeszłości powtarzające słownictwo i retorykę, które rzucają Niemców z powrotem w czasy narodowego socjalizmu”.
Sztuka zatytułowana „Strach” czyni działaczy pro-rodzinnych przedmiotem drwin i przekonuje, że ich śmierć jest jedynym sposobem, by pozbyć się „przestarzałych przekonań”.
Wiemy również, co lewica i liberałowie są w stanie wyczyniać i u nas. Pamiętamy przemysł pogardy, pamiętamy, co wyczyniano i wyczynia się z symbolem krzyża. A w tych dniach właśnie Kościół zaatakowano propagandowym „Klerem”.
Marine Le Pen czasem błądzi. Nie widzi, albo nie chce widzieć, prawdziwej twarzy Rosji. Ale bez wątpienia jest francuską patriotką, która kocha swój kraj i stara się powstrzymać jego upadek. I przede wszystkim, działa w ramach formalnej demokracji. Skoro jednak rzuciła wyzwanie mainstreamowi, to nie ma to żadnego znaczenia: wobec niej wolno posunąć się do wszystkiego, do każdego świństwa.
I ten proces będzie narastał. Bo kolejne sztuczki coraz mniej działają. Prezydent Macron politycznie tonie, bijąc kolejne rekordy niepopularności. Owszem, udało mu się, i jego protektorom, kolejny raz uniemożliwić realną zmianę we Francji, ale jak widzimy, coraz silniejsze dawki „lekarstwa” działają coraz krócej.
Gabriele Kuby ma rację: „Jesteśmy na drodze do nowego totalitaryzmu. I to będzie totalitaryzm przekraczający nasze wyobrażenia”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413360-lewica-i-liberalowie-nie-cofna-sie-przed-zadnym-swinstwem