Te pytania należy zadać wprost: czy wizyta prokuratorów w Smoleńsku była błędem i czy ponieśli oni porażkę? Nie ulega wątpliwości, że zostali zmuszeni do przyjęcia warunków Rosjan i wzięcia udziału w swego rodzaju teatrze. Na dziś efekty są, delikatnie mówiąc, mało satysfakcjonujące. Gdy jednak spojrzymy na sprawę w szerszym kontekście, zauważymy pewien plan polskich śledczych. Po raz kolejny chcą do Rosji pojechać już z amerykańskimi biegłymi
— o polskim śledztwie dotyczącym „katastrofy smoleńskiej” piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnia „Sieci”.
Marek Pyza i Marcin Wikło po raz kolejny na łamach tygodnika „Sieci’ podejmują temat śledztwa w sprawie katastrofy polskiego Tu-154. Opisują szczegółowo, jak ostatnia wizyta polskich śledczych w Smoleńsku została „storpedowana” przez Rosję.
Okazało się, że Rosjanie znów zagrali nam na nosie i nie pozwolili wykonać większości czynności, jakie zaplanowali nasi śledczy. Nie było możliwe zinwentaryzowanie wraku, do czego niezbędne byłoby przenoszenie niektórych jego elementów. Polacy nie mogli nawet samodzielnie wykonywać fotografii. To oburzająca postawa Rosjan, zwłaszcza że chodzi przecież o badania wraku, który jest polską własnością bezprawnie przetrzymywaną przez Federację Rosyjską.
Publicyści wskazują jednak postępy w pracy polskich prokuratorów.
Faktem jest, że po raz pierwszy od pięciu lat polscy prokuratorzy, w asyście techników kryminalistycznych, mogli dokonać oględzin wraku. Powstała obszerna dokumentacja fotograficzna – przez pięć dni zrobiono ponad 3 tys. zdjęć, w tym ujęcia panoramiczne obejmujące pełne 360 stopni niektórych elementów wraku. […] Nasi śledczy w czasie pobytu w Smoleńsku obejrzeli też miejsce, w którym rozbił się polski tupolew. Na ile przyda się to w prowadzonym śledztwie? Trudno być optymistą, bo jest ono bardzo porośnięte krzakami, a jego wygląd zmienił się już w pierwszych dniach po tragedii, gdy wycięto tam wiele drzew i ułożono betonową drogę dla ciężkich pojazdów.
Pyza i Wikło oceniają także aktualną atmosferę wokół polskiego śledztwa.
Wracając do Smoleńska, na szczeblu roboczym swoją wizytę prokuratorzy oceniają w miarę ciepło. Tyle że dobra atmosfera w czasie kilku dni i deklarowana otwartość Rosjan niewiele znaczą, bo gdy przychodzi do konkretnych postulatów, pojawiają się blokady narzucone z góry tej hierarchicznej struktury, w pełni podporządkowanej władzom politycznym. […] Taka jest Rosja – pozory są ważniejsze od realiów, co zobaczyliśmy na własne oczy nie tylko w Smoleńsku, lecz na każdym kroku naszej kilkusetkilometrowej podróży przez ten kraj. Trzeba mieć tego świadomość. Zawsze.
Więcej o wizycie śledczych w Smoleńsku w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 17 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413341-pyza-i-wiklo-w-sieci-zderzenie-z-rosja